Całe moje wypociny poszły się pieprzyć przez Filmweb... KOLEJNY RAZ!!!
Brakowało mi Dartha Vadera, jeśli reżyser dodaje go w fabule filmu mógł więcej dodać scen. Być może kanał Biblioteka Ossus na YouTube miał rację mówiąc, że Darth Vader może wystąpić w formie "mrugnięcia okiem do fanów". Ostatnia scena jego oddechu + odpalenia miecza świetlnego i rozwalenia żołnierzy doprowadziła mnie prawie do łez ze wzruszenia...
Felicity Jones, przez nią nie mogłem w kilku momentach skupić uwagi na napisach w kinie, ponieważ byłem za bardzo w nią wpatrzony, zbyt ładną aktorkę, jak dla mnie wybrali. Napięcie w filmie było znacznie lepsze niż wiele filmów THRILLERÓW, efekty specjalnie na poziomie Gwiezdnych Wojen, czyli znakomite. Oprócz zbyt małej ilości scen z Vaderem, przyczepię się jeszcze do jednego, bardzo przewidywalnego momentu - Gdy generał mierzył do Lyn. Wiedziałem od razu, że zostanie przez kogoś odstrzelony.
9/10, oby tak dalej!