Jego rola po prostu mnie ro*piedoliła początkowo jak go zobaczyłem pomyślałem że super oczko do fanów pewnie będzie jedna scena z jego udziałem i tyle.A tu proszę normalną rolę odegrał ba! słyszałem że podobno miał więcej czasu ekranowego niż za życia w "Nowej Nadziei" Wg mnie mistrzostwka sprawa pozostaje jedynie pytanie czy to jest wgl moralnie etyczne ? to chyba pierwszy przypadek wskrzeszenia aktora zza grobu i wykorzystania go w tak dużej roli. ( przypadek Walkera odpada bo tam sytuacja była jakby wymuszona )
Chyba jestem jakiś dziwny,bo mnie jakoś jego sztuczność strasznie kuła w oczy. Nie wiedziałem nic o filmie przed seansem, a mimo to od razu zauważyłem że ta postać to CGI a nie np. inny podobny aktor. Dla mnie twórcy przeszarżowali, Tarkin miał dużo kwestii i tu szwankowała dla mnie mimika twarzy, poza tym jego twarz w rzeczywistości posiadała za dużo hmm... niedoskonałości(?) a CGI ma również problem z otworzeniem tych wszystkich zmarszczek żył i worów pod oczami tak by nie wyglądały jak plastik. Leia też nie dawała rady, ale miała przewagę bo jej kobieca, młoda, cera lepiej wypada w CGI. Poczekajmy aż w internecie pojawi się jakieś porównanie obu Tarkinów na jakimś memie albo gifie. Wtedy może zmienię zdanie, ale coś czuję że to ludzie zaczną przyznawać mi racje.
A ogólnie to film solidny i miło mnie zaskoczył.
ja mam trochę słaby wzrok także przez to nie dostrzegałem szczegółów i dzięki temu lepiej się bawiłem paradoksalnie xD