Fajnie się spaja z "New Hope". Na szczęście Edwards stworzył kino bardziej "dorosłe" bez pseudo zabawnych i irytujących postaci pokroju Jar Jara.
Nie rozumiem zachowania Vadera w stosunku do Orsona Krennica. Przecież ukończył projekt, strzegł go, a w konsekwencji tego, zostało mu odebrane kierownictwo nad stacją. Nie ponosił również winy za pierwszy test stacji i zniszczenie miasta. Mimo to pozostał lojalny do końca.
Brawo za ukazanie mocy jako czegoś mistycznego, utęsknionego i nieosiągalnego dla "zwykłych" rebeliantów.
Niektóre z momentów, balansują na krawędzi dramatu i to jest bardzo dobra droga, która obrał Edwards. Dzięki temu daje się "poczuć" nowatorskie i bardziej "poważne" podejście do uniwersum SW. Fajnie też było zobaczyć Vadera w akcji, jako niepowstrzymanego i nieposkromionego :)
Myślę, że chodziło o pokazanie "kto tu rządzi". Zasługi Krennica były docenione (honor zwrócił mu sam Tarkin), ale ambicjonalna walka Orsona o władzę na stacją, co równało się z wielką potęgą, przysłoniła mu całą resztę tj. spisek Galena i ucieczka pilota transportowca co mogło narazić Imperium na zdemaskowanie i przechwycenie planów.
Przy spotkaniu Vadera z Krennicem, spisek Galena był jeszcze nie ujawniony. Zatem w dalszym ciągu nie pasuje mi to skrajnie prymitywne i "prostackie" zachowanie Vadera względem niego.
Był ujawniony. Jeśli dobrze pamiętam to scena spotkania z Vaderem była już po śmierci Galen, więc Imperium wiedziało, że coś się posypało, a Krennic zamiast skupić się na tym, zainteresowany był prywatną walką o kierownictwo nad Gwiazdą. Dlatego, Vader mu powiedział, żeby się nie udławił własną ambicją.
Vader obwiniał Orsona o to, że nie upilnował Galena przed zachowaniem tajemnicy o istnieniu Gwiazdy Śmierci. Przez nieuwagę Krennicka, Galen zdołał wysłać Bodiego Rooka na Jedhę, który zaczął mówić o istnieniu Gwiazdy i także wygadał się Rebeliantom, co do miejsca pobytu swojego zleceniodawcy. Przez to baza na Eadu wyleciała w powietrze. Tarkin chciał zniszczyć Jedhę, żeby uciszyć przecieki za które odpowiadał Bodhi. Vader miał obawy, że Galen chciał tak naprawdę powiedzieć dużo więcej, więc nakazał Orsonowi udowodnić przed Imperatorem, że Galen Erso nie mógł w żaden sposób narazić stacji na szwank... Jak wiemy jednak to udowodnienie nie było możliwe, ponieważ Galen przekazał Sawowi informacje dotyczące umiejscowienia planów Gwiazdy Śmierci i słabego punktu stacji, którego powstaniu w gruncie rzeczy też Orson nie zapobiegł, a przecież jego obowiązkiem było pilnowanie Galena. Gdy Tarkin usłyszał, że Rebelianci są na Scarif, postanowił wykonać wyrok śmierci na Krennicku za nieupilnowanie Galena przed dochowaniem tajemnicy...
"Brawo za ukazanie mocy jako czegoś mistycznego, utęsknionego i nieosiągalnego dla "zwykłych" rebeliantów." - kurcze o tym nie pomyślałam, masz rację :)