wszystko fajnie ale zauwazyliscie ,ze jest niezgodnosc? na poczatku 4 czesci filmu Leia mowi do Vadera ''Darth Vader tylko Ty mogles sie do tego posunac kiedy senat dowie sie o ataku na nasz statek '' i mowi mu jeszcze ,ze leci z z jakas misja od senatora... yyyyy? oni probuja z widzow zrobic idiotow? przeciez w tej czesci wyraznie widac jak Vader chce odzyskac plany (zabija rebeliantow po drodze) Wiec jaki ku*wa senat? w tym filmie jest pokazane jak rebelia atakuje 1 i wykrada plany , Vader widzi jak statek Lei z nimi ucieka (potem pewnie rusza za nimi w poscig) Wiec chyba logiczne ,ze wiedzial ,ze wykryli te plany i dlatego ich scigal... nielogicznie to zrobili :/ powinni jakies inne zakonczenie zrobic zeby zgadzalo sie z 4 czescia
A ja się zastanawiam, jak to jest możliwe, że już któraś kolejna osoba na tym forum nie rozumie tego, że Leia kłamie Vaderowi w żywe oczy i że ona tylko wykręca się misją dyplomatyczną. Ktoś już w innym podobnym temacie zauważył, że Vader słusznie potem pyta "A gdzie jest ambasador?"
Dziwię się, dlaczego to jest takie trudne do pojęcia...
Dla mnie już dawno było oczywiste, że Leia opowiada Vaderowi bajeczki o rzekomej misji, nawet kiedy oglądałam pierwszy raz Nową Nadzieję.
Co do wszystkich tropów prowadzących do niej, to rzeczywiście nie wiemy jak długo ją tropili, ile skoków w nadprzestrzeń wykonali, czy trasa prowadziła bezpośrednio na Tatooine, czy może statek Lei kluczył żeby zgubić trop i został dopadnięty dopiero właśnie tam. Mogli też tropić kilka podobnych statków, aż w końcu trafili na ten właściwy. Da się to "uratować".
Ale nie rozumiesz tego, że Leia kłamie, czy tego, jak to się dzieje, że ludzie nie rozumieją, że Leia kłamie?
Bo nie wiem, czy się tutaj ze mną zgadzasz, czy nie. ;)
Chodzi mi o to, że zgadzam się z Tobą. :) Nie rozumiem jak można nie czaić, że Leia kłamała. Ja jako dziecko już to wiedziałam.
no ok.... ale przeciez widzial ja w lotrze 1 jak odlatuje.... i ja gonil ;) wiec jak mogla mu takie bajki wciskac?
Samej Lei raczej nie widział.
Widział odlatujący statek, a statek teoretycznie mógł być inny ;)
Podstawa do wciskania bajek była, a Leia to typ osoby, która będzie się broniła do końca.
Mi ta scena też średnio się podobała, ale z innego powodu.
Co do Twojego zarzutu, to nie do końca jest to niezgodność. Imperium od dawna wiedziało, że grono senatorów (niektórzy jeszcze z czasów Starej Republiki) konspirowało i współpracowało z Rebelią, ale oficjalnie byli oni senatorami, politykami i byli nie do ruszenia, aby zachować pozory, zwłaszcza, że Imperium nie miało dowodów na taką współpracę, inaczej Bail Organa, Mon Monthma i inni siedzieliby w pierdlu. Podobnie było z Leią. Wiedzieli, że współpracuje, ale nic na nią nie mieli do czasu ucieczki Tantive IV z planami, gdzie Vader miał ją na tacy, mógł ją uwięzić i przesłuchiwać. Dlatego mówił, że długo ją tropili w sensie szukali coś na nią, aż się znalazł dowód zdrady Imperium.
Mi przeszkadza co innego. Na Yavin IV, jeszcze przed bitwą na Scarif, Bail Organa i Mon Monthma rozmawiają, że ktoś musi polecieć na Tatooine i mówi w domyśle, że zleci to zadanie Lei i kapitanowi Antillesowi.
Więc co u licha Leia i kpt. Antilles robili na fregacie w samym sercu bitwy?
Masz racje - Leia wspierała systemy/planety na których łapę trzymało Imperium. Można powiedzieć ze organizowała pomoc dla uciśnionych mieszkańców . Imperium już wcześniej oskarżało ją o wspieranie Rebeli . Stąd słowa Vadera.
Co do Tantive IV - w Łotrze 1 nie wspomina się kiedy ma udać się na Tatooin (choć wiemy po słowach Bali Organa że zaufany człowiek/ona ma lecieć do przyjaciela /Jedi który pomagał my w Wojnach Klonów- Obi Vana). Tantive trafia na Skarif pewnie po szybkiej i niespodziewanej decyzji wsparcia garstki Rebeliantów którzy już zaatakowali bazę na Skarifie. Przecież flota miała inne plany :-) a Tantive mógł dokować na okręcie Flagowym Rebelii i tak dostał się na wspomniany Skarif
Pozdrawiam M