Hej :)
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony po seansie.
Post miał być dłuższy, ale oczywiście FilmWeb usunął mi 35 minut życia poświęcone na pisanie.
W skrócie bom się wkurzył:
- Główni bohaterowie, bez wyrazu, sympatyczni, ale słabo ich zapamiętam. TFA stworzyło lepszą więź z bohaterami.
Jedna scena za to wyraża więcej niż tysiąc słów. Ranny oskarżany nie za swoje błędy, chcący tylko uznania Krennic, spogląda bez wyrazu w niebo, na Gwiazdę Śmierci. Jego twór obrócony przeciwko niemu i tylko wyczekuje nieuniknionego. Moc tej niemej sceny była większa, niż wszystkich postaci rebelii razem wziętych. Było mi po prostu chłopa żal, nie to co innych bohaterów. Ot zginęli i tyle.
Mnich dodany na siłę
Muzyka jak dla mnie świetna, nienachalna.
Scena jak niszczyciel Vadera czołowo wlatuje w uciekające statki rebelii i abordaż bezbłędne.
Niech moc będzie z wami! Czekamy rok na następny film :)