Śmierć nadejdzie dziś
Happy Death Day
2017
Oglądajac ten film odraz przypomniała mi się taka pozycja jak: Martwy śnieg.. Generalnie nastawiałem sie na horrorek a nieźle się uśmiałem.. Tu było podobnie, z idealnie wpasowującą się główna bohaterką :) Takie mordowanie w krzywym zwierciadle.. jak było fajnie jakby więcej filmów było robionych zamiast na siłę horror...
więcej
Ktos mial calkiem dobry pomysl na film, jednak wykonanie nie takie.... Obraz podobny do Dnia Swistaka, tylko, że w nieco mroczniejszym wydaniu... prawie mroczniejszym, bo to co mialo straszyc, to tez niby smieszylo, ale tylko niby smieszylo i ogolnie wyszedl taki niesmieszny niby-horror. Szkoda, bo mozna bylo pojsc juz...
więcej
Przynznanie się do zerżnięcia pomysłu z Dnia Świstaka pod koniec filmu wcale nie oczyszcza filmu z zarzutu że jest to marna podróbka bez oryginalnego pomysłu. Wszystko inne też było tu bardzo mierne. Ani to horror ani komedia, raczej taki zapychacz czasu dla niemających nic ciekawego do roboty ludzi.
Super ułożona historia, gra aktorska i zakończenie. Wyszło ładnie i zabawnie. Fajnie, że główna bohaterka jednak ma próg wytrzymałości, a nie jest wieczna.
Chociaż taki plakat mogli se darować, bo ujawnia wszystko.
Hej lewaki, nie spodoba wam się ten film. Mało tu People of Color, nie ma aborcji, eutanazji też nie. Osoba agitująca(płci nie znamy) o ociepleniu klimatu jest tutaj bezczelnie wyśmiewana. Jest jeden homo, co na pewno wam się spodoba, jest też silna i niezależna kobieta jako główna bohaterka, na plus dla was, że jest...
więcej
Najbardziej mi przeszkadzało, że aktorka cały czas wyglądała na wymęczoną pracą w korpo trzydziestolatkę. Brak typowej dla nastolatków naiwności i energii. Za blisko Murraya.
Jestem pozytywnie zaskoczona. Myslalam ze bedzie to typowy film o dziewczynie za którą lata morderca. A tu troche inna akcja. Polecam nie jest taki zly... widzialam o wiele gorsze...
Ciekawy pomysł, aby w konwencji thrillera wykorzystać motyw z "Dnia Świstaka", ale twórcy za bardzo starali się przypodobać niewymagającej młodzieżowej widowni (puszczanie bąków w jednej ze scen to już mocna przesada) i pozostał lekki niesmak (żeby nie napisać "smród").
Tyle razy przeżywała ten sam dzień i ostatecznie nie zaplanowała sobie jakiegoś planu na to aby przechytrzyć mordercę? Za każdym razem musiała aż tak sprawy pozmieniać aby nie być w stanie przewidzieć co się za chwilę stanie.
film trzyma wyłącznie główny koncept - mocarny, nieśmiertelny, to aż dziwne, że dotąd niewykorzystywany - sfalsyfikowany, co oczywiste, i nikt tego nie ukrywa
