Tylko siódemka?
Ocena jak dla niezłego filmu telewizyjnego niezłego rzemieślnika??
Nic więcej???
Co chwilę 1/10, jakby to była szmira najgorszej wody????
Oj, nie przemawiasz do współczesnych widzów.
Za wolno. Za mało się dzieje.
Włoskie smęty, weneckie odmęty...
Za mało słów. Za dużo ledwie widocznych gestów, dyskretnych grymasów, drobnych ruchów palców i niuansów umykających nieuważnym.
Więc nie da się zaparzyć herbaty, trzeba się koncentrować!
Nie strzelają, nie rozwalają samochodów, nie naparzają się, nie kłócą, nie bzykają. Nuda!
Dzisiaj jesteśmy bezpośredni i dosłowni do bólu.
Trzeba nam wszystko powiedzieć po literkach i wyszlochać z ekranu, inaczej nie zajarzymy o co chodzi.
I nie wiadomo czemu przykładamy do Ciebie współczesną miarę.
Jakbyśmy zamiast wymarzonego Porsche 911, kupili spartańskiego, ale pięknego na swój sposób klasyka z 1937 roku. I zrzędzili, że nie rozpędza się do 300 km/h, że nie ma klimatyzacji i czternastu jaśków.
* * *
Przez kilkadziesiąt minut próbowałeś moją cierpliwość fabułą malowniczą i powolną jak wschód słońca. Aż zacząłem zerkać na zegarek. :X Chociaż sceneria, stroje, wnętrza, te przeciągłe nieprzerwane ujęcia, kolory, wypieszczone kadry, które mogłyby być z miejsca wzięte w ramy i wstawione do galerii, były bajeczne.
I wreszcie od pewnego momentu, nie wiem kiedy następującego, zaczęło wiercić mnie w brzuchu, a coś niepokojącego i magnetycznego przytrzymywać w fotelu.
(Ożesz... Co będzie w następnej scenie?...)
Dawno nikt mnie tak nie zahipnotyzował przed ekranem.
Przy następnej okazji obejrzę ten film jeszcze raz, bo z pewnością nie dostrzegłem jeszcze wszystkiego, co chciałeś mi pokazać.
Jaja sobie robisz?
Film o facecie w lodce...
Nudne jak flaki z olejem. Musialbym na glowe upasc, zeby to ogladnac
Daje 1/10