Idąc tropem rozumowania niektórych przedmówców można uznać dzieło choćby Felliniego Satyrycon za film "super pedofiliski",a brnąc dalej w absurdy można by uznać króla Jagiełłę za pedofila,bo ożenił się z 12 latką...Były inne czasy i inne realia.Pedofilia w skrajnej,zwulgaryzowanej i przestępczej postaci to owoc internetu i patrząc z tej perspektywy na film zrobiony w roku 1971 zupełnie nie zrozumiały przesłania dzieła Manna.Sam film jest znakomity,wymaga od widza odrobiny wysiłku,zagłębienia się z tą atmosferę pięknego miasta i wstępującej tam grozy.Dbałość o szczeguły,perfekcjonizm narracji,muzyka,to wszystko buduje atmosferę i mówi,że mamy do czynienia z filmem wybitnym,choć trudnym.
a mnie szokuje jak ludzie na to patrza. Przeciez nie chodzilo o milsoc do chlopca, tylk co to ten chlopiec uosabial - mlodosc, piekno, sztuke, doskonalosc, Ni e an darmo przypomina on Dionizosa. Ale jak ludzie juz w podstawowce nie potrafia czytac ze zrozumieniem, to czego od nich wymagac.