Jak dla mnie to jeden z najlepszych filmów tego rodzaju. Świetny pomysł ze wzajemnym mijaniem się scen i spoglądaniu w przyszłość. Ten chwyt sprawia, że z jeszcze większą ciekawością ogląda się "Świętych...". Do tego ta kuriozalna postać pana Defoe. Zrobili z niego geja tylko po to, żeby dopiero na końcu nadać temu sens:P Polecam:)