jak dla mnie. Można odnieść wrażenie, że więcej w filmu życia prywatnego Chipsa niż zawodowego. I tak jednak gościa polubiłem, i to właśnie Donat, a nie O'Toole powinien być w rankingu AFI. Chyba wzorował się na nim gość z "Nieustraszonych pogromców wampirów".
No właśnie! Miałem takie deja vu gdy oglądałem ten film! Najpierw widziałem "Nieustraszonych pogromców wampirów" i prof. Abronsiusa a potem "Goodbye, Mr. Chips!" i stary Chips natrętnie mi kogoś przypominał! :-) Dzięki za tę uwagę!
Film świetny, niby bardzo prosty, ale wzruszający i dobrze się go ogląda.
Donata AFI na swojej liście chyba nie mogło uwzględnić, bo wersja z 1939 roku jest brytyjska, a oni rozpatrywali tylko amerykańskie filmy.
"Gandhi" i "Dr. No" są a to też filmy brytyjskie, jeśli jakiś tytuł był oficjalnie rozpowszechniany w Stanach może byc na tej liście.
Bo chyba generalnie w tym filmie miało być więcej życia prywatnego niż zawodowego, przynajmniej od czasu gdy bohater owo życie prywatne posiadł. Zgodzę się jednak że film jest trochę za bardzo pocięty, chciało by się więcej od niektórych "rozdziałów czasowych".