(telefonu z orbity :D), a poza tym...no coz, po prostu "Dziecko Rosemary" osadzone w realiach futurystycznych. Nic specjalnego.
mi się podibała scena kiedy Spencer krzyczy coś tam, że zabił jej siostrę i męża, tak super zmienia głos - moim zdaniem - ta scena jest mocniejsza, niż komputerowe zgniatania typu "oszukać przeznaczenie2".