007 Quantum of Solace
Quantum of Solace
2008
jak dla mnie ten film to totalne dno, nic praktycznie sie nie dzieje w tym filmie, fabuła do du..., porazka....
Kompletnie sie zawiodłem , co prawde nie był tragiczny ale chwilami (co jescze nigdy na bondzie mi sie nie zdarzyło ) nudziłem się! i spogladałem ile do konca.
Casino Royale bije go na głowe.
Chciałabym zapytać się czy ktoś wie jaki tytuł nosi ta piosenka z początku filmu, kiedy były napisy aktorów itd.?
Wiem tylko, że jest to piosenka Leony Lewis..
Proszę o odpowiedź jeśli ktoś wie. :)
Z góry dzięki.
Tłuczone szkło... duuuuuuuużo tłuczonego szkła (a raczej akrylu) i to tyle, co mi w pamięć zapadło po projekcji.
Tak na poważnie, gdyby CR i QoS połączyć w jeden dłuższy film z FABUŁĄ(bez tego natłoku fatalnie pociętych scen akcji), to dopiero byłby świetny Bond.
i mi się podobał. Dużo akcji, czasami sprawia wrażenie, że jest jet trochę za dużo, ale w końcu QR było jej mniej więc jest wyrównanie. Tempo filmu mi nie przeszkadza, podoba mi się. Ocena: 9/10
Totalna porazka. Zasnalem z nudow. Wiecej z laska nie pojde do kina bo sie obrazila - chrapalem. NIE IDZCIE NA TO DO KINA!!!! SZKODA KASY!!!
jedyne czego zabraklo to jakiejs dobrej sceny lozkowej:) polecam to dobre kino akcji z ciekawa fabula i prawdziwym macho jakim jest bond:)
W filmie z najładniejszą dziewczyną Bonda jest najgorszy utwór muzyczny w serii. Nie wspominając o tym, że to już nie Bond tylko jeden z setek niczym nie wyróżniających się filmów akcji zalewających rynek.
To chyba jakieś nieporozumienie... ten film był pierwszym filmem, którego nie obejrzałem do końca doszedłem do 51 minut i wyłączyłem, bo nie wytrzymałem gdyby nie tytuł to w życiu bym nie powiedział, że to jest Bond. Seria Bonda z lat 60-tych to jest arcydzieło w porównaniu z tym filmem. Chyba do tej pory nie zdarzało...
więcej
007 Quantum of Solace do niczego. Rozumiem,że scenaiusze już nie będą pisane na podstawie książki Flaminga, ale mogli lepiej przedstawić kolejne przygody Bonda.
Wczoraj obejrzałem w kinie. Craig znakomicie wpasował się w klimat
Bonda- postać kreowana przez niego jest facetem z krwi i kości, a nie
panną w stylu Brosnana. Oglądało się bardzo przyjemnie, chociaż kilku
elementów można było się było czepić. Świetne sceny pojedynku w
dzwonnicy i w operze. Seria o 007 nabrała...
Na razie odsłuchałem temat. Znaczy nawet nie odsłuchałem, bo słuchać się tego nie da - przeleciałem. Madonna to przy tym primadonna - że o Shirley Bassey nie wspomnę...
Tytuł muzyki, słychać ją już w trakcie napisów końcowych po tej typowo bondowskiej.Byłbym wdzięczny za odpowiedź.
Pamietajcie,że Bondy nie bedą już na postawie ksiązek Fleminga, wiec nie rozumiem najazdu na fabułę itd. Będzie coraz trudniej wymyślać coś w stylu Bonda i nie podobnego do Bourne'a. Wszyscy dobrze wiemy,że idziemy na film o Bondzie i pamietajcie,że kazdy z wiekiem dojrzewa a w Casino Royale było przedstawione jak 007...
więcej
moim zdaniem w tym bondzie, brakuje bondowości:)
bylo trochę za malo komedii, romansu, ogólnej takiej 'aury Bonda' jeśli można to tak nazwac:)
film wydal mi się zwyklym filmem sensacyjnym, zabraklo mu chyba tego klimatu..ale moze to dlatego , ze w części byl kontynuacją Casino Royale..
lipny i przewidywalny scenariusz, kilka akcji z efektami...nie ma co nawet pisac..nuda nuda nuda..ani nie trzyma w napięciu, zero humoru, drętwe dialogi, sztywna gra aktorska. Końcówka filmu beznadziejna. Hotel na pustyni dno.
2/10
W tym filmie forma całkowicie przerasta nad treścią, jest w nim bardzo dużo akcji, ale mało fabuły, w zasadzie to na nie bardzo wiadomo o co w tym wszystkim chodzi, ale za to sceny akcji, są krótko mówiąc zaje***e.
Pościgi strzelaniny, na lądzie, morzu i w powietrzu, tylko chyba Mroczny Rycerz dorównuje mu pod tym...