PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1458}

2001: Odyseja kosmiczna

2001: A Space Odyssey
1968
7,7 143 tys. ocen
7,7 10 1 142515
8,6 87 krytyków
2001: Odyseja kosmiczna
powrót do forum filmu 2001: Odyseja kosmiczna

Film mi się bardzo nie podobał. Nie zrozumiałem jego "głębi"? - może. Nie rozumiem też np. jak można sobie chodzić po Jowiszu- ile tam człowiek by ważył - milion ton? może więcej? do tego połączenie muzyki klasycznej z jakimś nowoczesnym pobrzękiwaniem? zbuntowany superkomputer- to już temat tak wyświechtany i nudny... ile razy można w kólko to samo? motyw znany choćby z "Terminatora" a ostatnio oglądalem ten temat w "Eagle Eye" -zbuntowany komputer nie pozwoli się wyłączyć. A może król jest nagi i wszyscy jak papugi piszą że film jest taki wartościowy i super?
Zgadzam się - ważne są głębsze treści jakieś przesłanie które film niesie ale- jednocześnie film ma być ciekawym filmem a nie gniotem.
Za to chodzenie po Jowiszu to może należy film zaliczyć do fantasy - tyle że w tym nie ma ani uroku ani dowcipu... moja ocena między 0 a 1.

użytkownik usunięty
i_tichy

A w sumie to skąd wziąłeś takie informacje? Ja oglądałem odyseje przedwczoraj i ni w ząb nie było tam nic o obcych, zadaniu monolitu, nie było też o tym, że monolit był czymkolwiek itp. Ponadto nie ma też nic o tym, że monolit uczył. Zakończenie można zapewne zrozumieć mając odpowiednią wiedzę. Być może też sam autor jej nie zdobył i ta końcówka jest zrobiona po to żeby jakoś to zakończyć (tzn pokazał, że i on jeszcze nie wie jak to wyjaśnić). To tak jakby pisać o powstaniu wszechświata i te parę milisekund jakie nie zostały jeszcze odkryte zastąpić wizualizacją chaosu.

Ale tak jak mówiłem. Nie jest ważne co reżyser mówił o filmie bo przedstawia on tylko pewien skrawek wizji jaka powstawała od lat 20stych XXw. Teoria chaosu, teoria informacji itp. W ogóle materialne podejście zarówno do monolitu jak i do HALa mija się z rozsądkiem.

Tak naprawdę nie jest ważne co oznaczała końcówka czy cały film. Najważniejsze jest to aby widz zastanowił się nad pewnymi sprawami, szukał odpowiedzi. Magią filmu jest to, że w zależności od przekonań monolit można przyrównać do każdej abstrakcji w jaką się wierzy i zastanawiać się nad tym bytem, jego celem itp. Dokładnie to co robią widzowie już od dziesiątek lat. Niech ta interpretacja będzie jakakolwiek jeśli tylko rozmyślanie sprawi człowieka mądrzejszym w jakimś aspekcie.

Być może przesadzam, ale fakt bardzo dobrych recenzji i wielu dyskusji na temat sensu filmu daje podstawę do stwierdzenia, że ten film wzbudza w ludziach chęć myślenia nad abstrakcjami. Bardzo złe jest więc spłaszczanie tematu do kosmitów i rzeczy materialnych. Na takie proste tematy szkoda czasu

ocenił(a) film na 10

Pisałem wyżej o tym. Złożyłem też nowy wątek. Przeczytałem książkę Odyseja Kosmiczna 2001. Stąd wiem. Film jest na podstawie książki. Jest jej zresztą bardzo wierny. Tylko, że pod koniec pewnych scen i przemyśleń zabrakło.

A dlaczego HAL podał fałszywą informację o tym, że uszkodzony jest moduł sterujący anteną? To jest ważne i też zostało pominięte.

użytkownik usunięty
i_tichy

Ja czytałem, że film i książka były robione równolegle.

ocenił(a) film na 10

Nie mogły być robione równolegle. Wskazuje na to przedmowa do Odysei 2010.

użytkownik usunięty
i_tichy

http://en.wikipedia.org/wiki/2001:_a_space_odessey - a tu piszą, że razem. Wiem, że nieładnie się odwoływać do encyklopedii ale na szybko tylko to znalazłem.

i_tichy

O ile mi wiadomo, to książka powstała na podstawie filmu.

ocenił(a) film na 10
FinneganAwaken

Źle ci wiadomo. Film powstał do książki.

użytkownik usunięty
i_tichy

A ja słyszałem, że film powstał jako EFEKT scenariusza do filmu. Kubrick praktycznie był współautorem.

i_tichy

To może mi powiesz panie mądralo, skoro książka była najpierw to dlaczego Kubrick i Clarke dostali nominację do Oscara za scenariusz oryginalny a nie adaptowany?

ocenił(a) film na 1
i_tichy

właśnie - niedorobione. moim zdaniem brzmi to jeszcze gorzej niż "kretyńskie"...

ocenił(a) film na 8
Feniks003

"e razy można w kólko to samo? motyw znany choćby z "Terminatora" "

Nie potrudziłeś się na tyle by uświadomić sobie, że terminator jest późniejszym filmem? I o to możesz oskarżać co najwyżej terminatora.

ocenił(a) film na 1
kajt_sweb

Nie potrudziłeś się by przeczytać całej dyskusji również tego że z pomyłki ws "Terminatora" dawno się wycofałem- nie zmienia to faktu że pomysł "zbuntowanej maszyny" był już wcześniej -przed powstaniem "Odysei" mocno wyeksploatowany (na przykład w "Star Trek")- tytuł filmu (moja pomyłka) akurat ma niewielkie znaczenie ważne że ten motyw w "Odysei" wcale nie był nowatorski i pierwszy . Poza tym to idiotyczny motyw moim zdaniem. Godny takich filmów jak "Odyseja" właśnie.

ocenił(a) film na 10
Feniks003

Był nowatorski, jak cały film, nawet jeśli w jakimś "Star Treku" taki motyw już wykorzystano. Nie ma w tym pomyśle nic idiotycznego, motyw zbuntowanej maszyny to coś więcej niż "motyw zbuntowanej maszyny", to narzędzie do ukazania czegoś o wiele ważniejszego. Na forum można się dowiedzieć, czemu służył, a raczej czemu mógł służyć taki motyw. Np. tutaj ciekawie zostało to zinterpretowane:

http://www.filmweb.pl/topic/1084326/Nasz%C5%82a+mnie+dzisiaj+taka+refleksja.html

Cały film ma sens i nie trzeba czytać żadnej książki, aby go wyłapać czy też samemu zinterpretować. Wystarczy wyobraźnia, której Ci na Odyseję zabrakło, a są o wiele bardziej wymagające w tym względzie filmy.

P.S. Ale z chodzenia po Jowiszu się nie wycofałeś, a powinieneś. W ogóle cała wypowiedź jest do wycofania, bo jest mało (mało powiedziane) spostrzegawcza wobec filmu i kłamliwa w dodatku.

ocenił(a) film na 1
_Pablos_

/nawet jeśli w jakimś "Star Treku"/- koszmarna jest Twoja indolencja- wstyd!! "Star Trek" to legenda i prekursor gatunku (a nie "Odyseja" która była później) To Ty może jesteś do wycofania a nie moja wypowiedź.
Co do Jowisza - jest scena kiedy mówią że lecimy na Jowisza i potem chodzą w jakiejś śmiesznej komnacie - po co więc się mam wycofywać. Jeszcze na koniec widać światełka disco polo - może więc "Odyseja" była prekursorem ale wiejskich dyskotek pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
Feniks003

Nie odmawiam Star Trekowi wszelkich należnych mu miejsc w gatunku, jednak do Odysei nie ma co startować z wielu oczywistych powodów. Choćby nawet metka "fantasy" którą przypiąłeś Odysei, bardziej pasuje do Star Treka. Odyseja kosmiczna to science fiction w pełnym znaczeniu tego słowa. Nie wiele było późniejszych filmów bardziej "science", oczywiście za każdym razem uwzględniając rok produkcji.
Po Jowiszu nikt nie chodził i wyjaśniało ci to już kilku osób. Napisałeś się głupot w tym temacie i teraz, niechcący wycofując się (i słusznie), zgrywasz wielkiego ignoranta, choć chyba rzeczywiście nim jesteś.

ocenił(a) film na 1
_Pablos_

z niczego poza Terminatorem się nie wycofuję nie wmawiaj mi czegoś czego nie ma- sam się wycofujesz nagle że niby Star Trek to jest "jakiś Star Trek"

ocenił(a) film na 10
Feniks003

Z niczego się nie wycofuję. Dla mnie Star Trek jest "jakiś", bo mnie ani ziębi ani grzeje, co nie zmienia faktu, że ma swoje miejsce (zasłużone) w historii kina. Nie zmienia to również faktu, że Star Trek przy Odysei to mało znaczący epizodzik w tejże historii. Terminator to tylko jedna z wielu dyletanckich bzdur z twojej strony. "Dla przykładu" się z jednej z nich wycofałeś, żeby nie było :)


ocenił(a) film na 1
_Pablos_

Moja jedyna zresztą pomyłka ws Terminatora jest zupełnie nieistotna bowiem ważne jest to że pomysł zbuntowanej maszyny nie był pierwszy w "Odysei" tak jak to na forum sugerowano. Pojawiał się już znacznie wcześniej także w pierwszych prymitywnych produkcjach nie tylko w "Star Trek'u"- to pomysł wyświechtany i oklepany tak bardzo jak tylko się dało - "rajcuje" to głównie chłopaczków- nastolatków którzy podczas oglądania takich "dyletanckich bzdur " (zacytuję ciebie) obgryzają paznokcie z podniecenia. Gratuluję dobrego gustu bo widać i Ty taki jesteś.

ocenił(a) film na 10
Feniks003

To, czy pomysł zbuntowanej maszyny był akurat pierwszy w Odysei również jest nieistotne. Ważne, że to pierwszy motyw w tak ważnym filmie i to jeden z pierwszych pomysłów, więc stwierdzenie, że to bardzo oklepany pomysł to kompletna bzdura. Dzisiaj, owszem - jest oklepany, ale nie w 1968. Twoją kompletną pomyłką był nie tylko Terminator, ale także chodzenie po Jowiszu, scena z wejściem przez śluzę w skafandrze (która jest możliwa i kilka osób podało na to rzeczowe argumenty), podważenie przełomowości Odysei poprzez stwierdzenie, że wiele rzeczy już wtedy było odkryte, a przecież każdy film będzie w pewnym stopniu zacofany w stosunku do swoich czasów, bez względu na to jak długo jego twórcy konsultowali się z NASA. Odyseja kosmiczna było krokiem wyprzedzającym własną epokę jeśli chodzi o naukę i efekty specjalne w filmie. Do tego kilka stwierdzeń o tym, że tu nie ma głębi, itp. Na temat głębi Odysei napisano już tak wiele, że wystarczy pogooglować. Różnorodność interpretacji zadziwiająco jest nieróżnorodna. Poza zastrzeżeniami dotyczącymi naukowych aspektów i braku treści (kompletnie niesłuszne) pozostaje ci nuda i dłużyzna. Tu masz rację, ale dla wielu innych nie ma żadnej dłużyzny ani nudy. Oprócz fragmentu z kolorkami. Niewiele osób, nie nazwałaby tego dłużyzną. Ale tak na prawdę nudy w ogóle nie ma i nie stanowi żadnego argumentu, nuda jest w widzu. Obserwowałem temat. Gdy się przekonałeś o tym (nie dając oznak), że napisałeś bzdury, olałeś rzeczowe argumenty (konkretne linki) i przejąłeś taktykę kilku osób, które cię obrażały (niech się wstydzą). Ty nie jesteś w stanie mnie obrazić, ale już wiem czemu próbujesz. Teraz nie pozostaje Ci nic więcej oprócz żałosnych wycieczek osobistych.

ocenił(a) film na 10
Feniks003

Fenix, ja cię rozumiem. Ja też jestem z tych co chcą rozumieć co autor ma na myśli. Nie lubię nie wiedzieć co oglądam. Tutaj panuje taki klimat, że nikt nic nie rozumie i jest jeszcze z tego dumny.

Pieprzy się o zbuntowanej maszynie podczas gdy HAL wcale się nie zbuntował, tylko miał konflikt imperatywów. Ale kogo to obchodzi. Ważne żeby przeżuwaczom coś migało przed oczyma. A najlepiej jak się najpierw upalą.

ocenił(a) film na 1
i_tichy

Dokładnie tak- stado baranów tak samo beczy że Ziemia jest płaska.
Czasem lubię w filmie niedomówienia pewną tajemniczość ale nie kicz!
Kicz i to jeszcze tego typu daje miliardy możliwych różnych interpretacji tylko po co komu takie filozofowanie- film arcydzielo ma być jednocześnie i pasjonujący i głęboki w swej treści- "Odyseja " nie daje ani tego ani tego. A końcowa scena z tymi światełkami w stylu disco polo jest żałosna po prostu katastrofa. Pozdrawiam lubię ludzi którzy nie idą zawsze za stadem i mają własne zdanie.

ocenił(a) film na 10
Feniks003

Końcowa scena była totalnie bez sensu bez wytłumaczenia. Moja matka, której się Odyseja podobała, tłumaczyła że to było coś w rodzaju zderzenia człowieka z niepojętym.

Może i tak. Ale jak mówiłem lubię wiedzieć co widzę i rozgryzać tajemnice. Dlatego czytam nałogowo literaturę dotyczącą podróży międzygwiezdnych, obcych cywilizacji itp.

A najlepsze jest, co pisze recenzent filmwebu. Pisze on mianowicie cały czas, że chu... wie o co w tym filmie chodzi, straszne dłużyzny, ogólnie straszna nuda a na koniec podsumowuje, że to wybitne dzieło...

Oni wszyscy choć nie rozumieją, to wiedzą, że im się ten film MUSI podobać, bo jest WIELKI i już. I tyle w kwestii tego ich bełkotu o odrzucaniu autorytetów i używaniu własnego mózgu. BULLSHIT!

ocenił(a) film na 10
i_tichy

Końcowa scena ma sens, a Twoja matka była na dobrym tropie. Szkoda, że moja nie była...

Jesteście w wielkim błędzie. Wielu fanów Odysei nie ma problemów z jej rozumieniem, a geniusz tego filmu polega również na tym, że dzięki wspaniałej formie podoba się nawet tym dla których nie starczyło cierpliwości na interpretację dzieła Kubricka.

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

Ja ogólnie kumam ten klimat. Wiem że moja matka miała racje. Jednak osobiście irytują mnie niedopowiedzenia.

Książka jest doskonałym wprowadzeniem do tematu. Ale artystycznie film przedstawia większą wartość.

Clark to prawdę powiedziawszy marny pisarz. Czytam jego piątą książkę i nie mogę się nadziwić, że przy tak ewidentnym braku talentu tak daleko zaszedł.

użytkownik usunięty
i_tichy

"Może i tak. Ale jak mówiłem lubię wiedzieć co widzę i rozgryzać tajemnice. Dlatego czytam nałogowo literaturę dotyczącą podróży międzygwiezdnych, obcych cywilizacji itp."

Sorry. To jest żałosne. Udowodniłeś właśnie tą wypowiedzią, to co przypuszczałem "rozmawiając" z tobą w Twoim temacie. A mianowicie, że zamiast pomyśleć, szukasz odpowiedzi na pytania w tym co ktoś napisał. Na prawdę, ludzie Twojego pokroju nie powinni zajmować się pisaniem czegokolwiek. Odtwórstwo (być może zakamuflowane pod przykryciem ładnych zdań), jest czymś nagannym. Ludzie, którym odyseja podobała się, mogą interpretację wymyślić na spacerze w lesie. Tak zrobił dla przykładu Boole, wymyślając jedną z najważniejszych rzeczy w nauce. Czytanie pierdół o kosmosie, obcych cywilizacjach, UFO i nie wiem co tam jeszcze wymyślisz, może jedynie doprowadzić Cię do ładnego białego pokoju bez klamek. Ogólnie to myślałem, że ludzi o podobnych przekonaniach się w naszym społeczeństwie wyśmiewa. Nie mam pojęcia kto kupuje od Ciebie artykuły.. A może po prostu nie wie co tu wygadujesz, bo w "normalnym świecie" zachowujesz się normalnie?

Jeszcze do tematu czytania czegokolwiek. Kiedyś dostępność tekstów była marginalna, a jednak znalazło się mnóstwo filozofów, cytowanych z resztą przez Ciebie, którzy doszli do pewnych wniosków. Oni nie musieli czytać innych, tak samo i człowiek współczesny nie musi aby dojść do tych samych wniosków, a zapewne o wiele bardziej daleko idących dzięki zaawansowaniu technologicznemu, nieporównywalnie większej gęstości zaludnienia i mnóstwu innych rzeczy. Dopóki tego nie zrozumiesz, lepiej nic nie pisz ok? Wyjedź gdzieś, poznaj inną kulturę, ludzi którzy nie umieją pisać ani czytać i zobacz, że w niektórych sprawach są mądrzejsi od Twoich autorytetów (białych autorytetów).

Najgorsze jest to, że podsuwasz autorowi wątku argumenty na to, że ma rację. Każdy wie, że takich jak on trzeba zwalczać (chodzi mi o zupełne rozminięcie się z faktami, a następnie ocenę filmu na podstawie twierdzenia "to już było w terminatorze!"). On już wie, że palnął głupstwo a przez takich jak Ty ma jeszcze pole do dyskusji i dowartościowania się.

ocenił(a) film na 10

Zwalczać to trzeba takich jak ty, którzy twierdzą że totalitaryzm sam w sobie nie jest zły, nie wiadomo czy Hitler mordował Żydów, bo są różne opinie w tym temacie.

Dla Twojej wiadomości nie mieszkam w PL od 6 lat i w mojej pracy dziennikarskiej zajmuje się głownie problemami związanymi z integracją kulturalną w Europie.

Co jest dla ciebie żałosne? że czytam książki?! Tak bałwanie czytam! Jak powiedziałem w przeciwieństwie do ciebie nie jestem bezpośrednio podłączony do kosmicznego źródła wszelkiej mądrości.

To się nie nazywa odtwórstwem ty głąbie patentowany tylko przyswajaniem wiedzy.

Jakbym chciał żebyś wiedział gdzie publikuję, to bym, wystąpił pod swoim nazwiskiem. Ty z pewnością swoimi przekonaniami i podejściem do zdobywania informacji nigdy poza poziom forum nie wyjdziesz.

Jaki z filozofów o których mówiłem, ty forumowy bełkocie nie czytał dzieł innych myślicieli? Dlaczego ty publicznie głosisz brednie?

Jeśli ty odczuwasz głęboki wstręt do słowa pisanego, to siedź w swojej jaskini i nie rzygaj pogardą na ludzi, którzy książki czytają.

Jesteś tak głupi, że nie chce mi się z tobą gadać.

ocenił(a) film na 10
i_tichy

PS
Nie słyszałem jeszcze o żadnej sprawdzonej teorii, według której czytanie książek związanych z astronomią, fantastyką naukową, czy filozoficznymi teoriami bytu prowadziło do domu bez klamek.

Ponad wszelką wątpliwość za to wiem, że nieczytanie książek prowadzi do miotły.

użytkownik usunięty
i_tichy

To mi wytłumacz jak to możliwe, że tak oczytany człowiek jak Ty nie rozumie:

1. podstawowych problemów języka potocznego (innego nie znasz)
2. znaczenia trudniejszych słów
3. zdań, które wypowiadają ludzie, którzy przeczytali tylko kilka książek beletrystycznych (np. ja)
4. absolutnie żadnych wytłumaczeń (znowu wyjeżdżasz z totalitaryzmem i Hitlerem chociaż kilka razy i na kilka sposobów, w tym literalnie, powiedziałem o co mi chodzi)
5. że są rzeczy, których nie da się zapisać
6. że nigdy nie powiedziałem, że książki ani interpretacje nie są potrzebne
7. nie chce mi się wymieniać dalej - naprawdę rozmawiając z Tobą czuję się jak ten Syzyf, tylko z taką różnicą, że ja tego kamienia nawet o milimetr ruszyć nie umiem

Ponad to rzeczywiście gdybym ja taki stek bzdur napisał gdzieś tak jak Ty to zrobiłeś nie przedstawiałbym się z nazwiska. Ja bym mógł gdyby tylko nie to, że to nie jest moja dziedzina i nie podjąłbym konfrontacji z kimś kto wie coś więcej na poruszone tematy. Raczej bym go słuchał i zadawał kolejne pytania. Ty natomiast, jesteś podobno publicystą i powinieneś tutaj reprezentować poziom oraz wiedzę podobne do tych z artykułów. Przecież dokładnie na tym polega Twoja praca i pasja - pisanie. Nie prawda? Jeśli ja wypowiadam się na tematy informatyczne to absolutnie zawsze podaje namiary na siebie. Takie są zasady.

W sumie to mam nadzieję, że jednak robisz sobie ze mnie jaja i podpuszczasz mnie, żeby np zrobić test jak reagują inni na takie wypowiedzi. Myślę, że nie oblałbym takiego testu. Za dużo ludzi ma podobne "zdanie" na poruszone tematy. Gorzej, że i w drugim temacie tutaj opowiadasz równe debilizmy co tutaj.

Takie pytanko. Zapewne kiedyś widziałeś efekty wizualne w winampie albo windows media playerze. Czy do tych efektów też szukałeś interpretacji w książkach? Dla mnie podróż na Saturna jest przede wszystkim pokazem efektów z podkładem "muzycznym". Być może można wyciągnąć z tego coś więcej, ale jak dla mnie sam klimat jest wystarczający aby uznać ten fragment jednym z lepszych jakie widziałem w jakimkolwiek filmie.

Ponadto od jakiegoś czasu pogrążyłeś się i brak argumentów przysłoniłeś inwektywami. Ponad to pitolisz coś o czerpaniu wiedzy z kosmou. Taki poziom jest może godny gimnazjalisty, który jeszcze nie za bardzo zrozumiał na czym polega otaczający go świat, a nie dorosłego człowieka.

Ponadto być może twoja postawa, skorupa przez którą nie da się przebić jednak skłoni mnie do zrewidowania poglądów dotyczących studiowania. Przypuszczam mianowicie, że na nich nie byłeś lub byłeś na mniej renomowanych (być może studia trzeba zamienić na uniwersytet). Jeśli mam rację to rzeczywiście przyznam, że studiowanie na uniwersytecie są bardzo pomocne przy dążeniu do doskonałości. Jeśli jest natomiast odwrotnie, to cóż... pozostanę przy swoim:).

użytkownik usunięty

Tak w ogóle to przepraszam wszystkich za zaśmiecanie tego wątku. Nie zauważyłem, że i_tichy przeniósł dyskusję z innego tutaj i napisałem. Tak naprawdę to założyciel wątku powinien zgłosić oba wpisy (i ten) do usunięcia, jako nie związane z tematem. Jeszcze raz sorry...

ocenił(a) film na 10

W obliczu rzeczy które wygłosiłeś rozmowa z Tobą na temat Odysei straciła sens.

Człowieku! Ty powiedziałeś: "totalitaryzm nie jest wcale zły. Złe są metody jego wprowadzania."

Zadałem ci pytanie:
Podaj mi przykład dobrej metody wprowadzania totalitaryzmu.
I jeszcze przykład dobrego funkcjonującego totalitaryzmu.
Nie doczekałem się odpowiedzi. Pleciesz idiotyzmy dla samej zabawy i w ogóle się nie czujesz za nie odpowiedzialny.

Pomijając już resztę rzeczy, które powiedziałeś, już sama kwestia totalitaryzmu WYRZUCA CIĘ POZA NAWIAS CYWILIZOWANYCH LUDZI XXI WIEKU I HUMANISTYCZNEGO DOROBKU NASZEJ CYWILIZACJI. Stawia cię na równi z tamtym analfabetą, który waląc po sześć ortów na jedno zdanie, wyzywa mnie i zarzucał Kubrickowi idiotyzmy, mówiąc, że HAL powinien staranować kapsułę statkiem.

Mówisz jak współczesny jaskiniowiec, który zna się na sprzętach elektronicznych, ale jego poziom rozumienia kwestii humanistycznych, społecznych i międzyludzkich cofnął się do epoki kamienia łupanego.

Nie jest tak? To wytłumacz się z tego totalitaryzmu.

Podaj mi filozofa, myśliciela który popierał totalitaryzm.
Podaj mi dzieło filmowe, które promuje totalitaryzm.
Podaj mi przykład kraju, w którym totalitaryzm uczynił dla ich obywateli coś pożytecznego.
Podaj mi dobrą i sprawdzoną metodę wprowadzania totalitaryzmu.


i_tichy

juz zainstalowałem sobie słownik :)...

użytkownik usunięty
onto

:) Przynajmniej nie będą się czepiali o pierdoły. Nie mam pojęcia jak zrobić żeby podać Ci namiary tak aby inni ich nie zobaczyli. Jak chcesz ze mną "normalnie" pogadać to wymyśl coś. Tylko naprawdę wolałbym aby nikt nie kojarzył tego co tu napisałem z moim nazwiskiem. Prosty powód. Nie mam czasu na tłumaczenie o co chodzi. To co tam wypisałem mogą zrozumieć tylko ci na wysokim poziomie. Takich co dla przykładu rozumieją, że między złem i dobrem są jeszcze wartości pośrednie, jest bardzo mało. Ja nie mogę podjąć się edukowania całego narodu - nie jestem filozofem. Mogę się odezwać na gg jeśli się odważysz wkleić tu numer:).

he, no ładnie sie tu produkujesz, mi by sie nie chciało, gg 3128980, szukam czasami informatyków, więc może ta znajomośc sie przyda ;).

pzdr.

ocenił(a) film na 10

Powiedz mi w którym momencie naszej dyskusji powiedziałem że jest tylko zło i dobro, czarne i białe a że nie ma odcieni szrości? W którym????

Problem w tym, że dla ciebie wszystko jest szare, względne, kontekstualne wliczając to holokaust.

ocenił(a) film na 10

HAHAHA! Na tłumaczenie nie masz czasu ale na gadanie głupot , 5 tys znaków jeden post, to masz czas. Dlaczego nie powiesz po prostu:

"Sorry gadałem szkodliwe idiotyzmy, przepraszam wszystkich a zwłaszcza tych którzy stracili swoich rodziców, dziadków, na skutek działalności ustrojów totalitarnych.

Przepraszam również tych, którzy walczyli z totalitaryzmem PRLowskim, za to że system który zrujnował życie dwóm co najmniej pokoleniom określiłem jako nieszkodliwym"

To będzie znacznie bardziej honorowe niż głupie wymówki że się nie ma czasu.

użytkownik usunięty
i_tichy

Tak dla innych. Ten człowiek bredzi. Wyjął jedno zdanie z całej dyskusji i podaje bez kontekstu. Mam nadzieję jednak, że sam cytat każdemu normalnemu człowiekowi wystarczy do zrozumienia o co mi chodziło (szczególnie, że cytat bez kontekstu sam w sobie nie jest ani trochę logiczny). Dociekliwych, prokuratorów, policję i innych organów odsyłam do wątku "Co kto zrozumiał" (chyba).

A do i_tichiego:

Sorry, że to powiem ale mnie zmusiłeś. Jesteś na poziomie imbecyla. Tyle razy mówiłem o co mi chodziło, że tylko imbecyl nie potrafiłby zrozumieć. (w rozumieniu (za wikipedią): Imbecylizm - termin medyczny określający niedorozwój umysłowy umiarkowanego stopnia. Nazwa rozpowszechniona w XX wieku jako potoczna obelga w stosunku do osób o niższym stopniu intelektualnym, z reguły niewykształconych)

"WYRZUCA CIĘ POZA NAWIAS CYWILIZOWANYCH LUDZI XXI WIEKU I HUMANISTYCZNEGO DOROBKU NASZEJ CYWILIZACJI"

Jeśli ty się znajdujesz w tej grupie to uważam, że ekskomunika z niej jest dla każdego człowieka zbawienna.

Zadanie dla Ciebie: pokaż tamtą rozmowę komukolwiek nie podając przy tym którym z rozmówców byłeś ty, a którym ja. Zapytaj się o co chodziło rozmówcom, czyje poglądy są mu bliższe itp. Ja nie potrafię z Tobą rozmawiać. Może znajdziesz w ten sposób osobę mądrzejszą ode mnie, która Ci wytłumaczy. Myślę natomiast, że moje ostanie wytłumaczenie o co mi chodziło zrozumie każdy 10-latek. Chyba wtedy mnie uczyli, że słowa mają swoje znaczenie i w zależności od kontekstu i połączenia z innymi słowami się ono zmienia. Dawałem Ci nawet linka do tematu tłumaczącego sprawę.

Ponad to zaśmiecasz czyjś wątek, tematami tak głupimi, że nawet ten 10-latek by się wstydził. Bawisz się w sędzię ostatecznego mającego prawo określać co jest dobre a co złe, czy człowiek może gdzieś przynależeć czy nie, stawiać diagnozy o czyimś poziomie intelektualnym. Wydaje Ci się też, że masz prawo obrażać kogoś za poglądy, nieumiejętność poprawnego pisania ze względu na ortografię czy też gramatykę. Uważasz, że masz wiedzę pozwalającą Ci dyskutować o fizyce, informatyce, matematyce itp. Totalne zero tolerancji, akceptacji, relatywizmu.

Widocznie wśród swoich niedociągnięć masz też brak znajomości stwierdzenia "wiem, że nic nie wiem".

Podobnie postępuje każdy "totalitarysta". Nie wydaje mi się abyś różnił się od Stalina czy Hitlera w wielu kwestiach. Oni też wiedzieli lepiej, narzucali swoją wizję świata, bawili się w Boga i rozstrzygali kto należy do "społeczeństwa" a kto nie. I wiele innych cech jest łudząco podobnych. To zdanie potwierdza, że gdybyś miał władzę to tak samo jak Hitler anihilował Żydów, z chęcią pozbyłbyś się mnie i wielu innych myślących jak ja.

Należy zwalczać poglądy takie jak twoje ponieważ i Tobie może się zdarzyć uszczknięcie kawałka władzy. Wolałbym nie dożyć chwili kiedy osoba o podobnym podejściu będzie miała coś więcej do powiedzenia.

Tak jak i autor tego wątku ośmieszyłeś się i zamiast dla własnego rozwoju przemyśleć co inni mówią, próbujesz innym wmówić swoją rację. On przynajmniej przyznał się do błędu, Ty natomiast nadal twierdzisz, że uważam, że totalitaryzm jest dobry (tu należy chyba zapłakać). Ja tu piszę dla rozrywki, a ponadto na początku rozmowy powtórzyłem sobie tok rozumowania. Twój punkt widzenia natomiast już dawno, jeszcze w liceum, poznałem i w drodze doświadczeń i przemyśleń uznałem za niepoprawny. Ty natomiast nic nie wyciągnąłeś z tej rozmowy, nawet nie próbowałeś zrozumieć.

Ten post uznaję za koniec dyskusji. Nic mi już ona nie przynosi. Wyjaśniłem dokładnie kwestie "skrajne". Powiedziałem jaki mam stosunek do totalitaryzmu, gazowania itp. Nikt nie powinien mieć krzty wątpliwości, że nikogo do niczego nie nawołuję (chyba, że do rozwijania się i myślenia). Moja praca jest tu skończona. Uznaję też i_tichiego za człowieka niereformowalnego, o poglądach skrajnych, a nawet niebezpiecznych. Mam prawo do takiej diagnozy po przeczytaniu tego co napisał, szczególnie w tych fragmentach, w których oceniał mnie (tudzież mi ubliżał).

I jeszcze tylko jedno. Wszystko co powiedziałem odnosi się wyłącznie to treści, które wypisywałeś na tym forum. Nie znam Cię, więc nie wiem jaki jesteś naprawdę. Zapewniam, że nie mam nic do Ciebie - jedyne do tego co napisałeś. Żeby potem nie było, że Cię uraziłem i będziesz się domagał przeprosin w sądzie czy gdzieś. Nie wiem do czego jesteś zdolny. Chociaż, nie mam się chyba czego obawiać. Już nie raz mnie obraziłeś więc sąd by nie przychylił się do Twoich roszczeń.

ocenił(a) film na 10

To może mnie "imbecyla" oświecisz i powiesz jakim konkretnie kontekście totalitaryzm jest dobry?

Jesteś po żałosny. Walnąłeś szkodliwy społecznie kretynizm i nie potrafisz się z niego wytłumaczyć.

Moje oburzenie zaś i próbę wyciągnięcia z ciebie odpowiedzi, co miałeś na myśli mówiąc że "w totalitaryzmie nie ma nic złego złe są tylko metody jego wdrażania", moje oburzenie na to zdanie traktujesz jako przejaw imbecylizmu, ty googlowy mędrcze.

Powiedz mi tu i innym i wytłumacz w jakim kurde kontekście, którego ja w swej głupocie nie dostrzegłem, twoje stwierdzenie o nieszkodliwości totalitaryzmu ma sens,

Postawiony przed prostym pytaniem, żebyś się wytłumaczył ze swojego bełkotu znowu uciekasz, ty forumowy filozofie od siedmiu boleści.


ocenił(a) film na 10
i_tichy

I jeszcze mi powiedz jedno. Powiedziałeś, że zdania na temat tego czy Hitler mordował Żydów są podzielone.

To podaj mi źródła mówiące, że to kłamstwo, że Hitler mordował Żydów. To też dla ciebie kwestia KONTEKSTU I INTERPRETACJI!

I powiem ci że za to podobnie jak za stwierdzenie na temat totalitaryzmu

ocenił(a) film na 10
i_tichy

NIE JA BYM CIĘ WYKLUCZYŁ ZE SPOŁECZNOŚCI LUDZI CYWILIZOWANYCH ALE KAŻDY SĄD W KAŻDYM KRAJU O EUROPEJSKIM RODOWODZIE.

Czy ty rozumiesz że na takich szkodliwych oszołomów porobiono aż paragrafy? "Kłamstwo oświęcimskie" tak to się nazywa. Pluralizm pluralizmem, ale wszystko ma swoje granice.

Dla ciebie wszystko jest tak względne i zależne od kontekstu, ze zjadłbyś własną matkę gdybyś znalazł na to kontekst.

Tyle ci dał właśnie twój pogardliwy stosunek do książek, edukacji i autorytetów. Dzikus! Współczesny dzikus po trzykroć dzikus!

ocenił(a) film na 10
i_tichy

Fuck! Ja jestem według ciebie totalitarystą, bo stanowczo sprzeciwiam się wybielaniu totalitaryzmu i negowaniu holokaustu. Moja stanowczość w niechęci do totalitaryzmu jest więc totalitarna.

Puknij się w łeb!

ocenił(a) film na 10

1. podstawowych problemów języka potocznego (innego nie znasz)

Nie pamiętam żebyśmy rozprawiali o semantyce. Chyba poprzez swój kolokwializm powiedziałeś coś bez sensu.

2. znaczenia trudniejszych słów
Chodzi ci o epistemologie, metafizykę, metodologię nauki, ontologię boga i kognitywistykę? Sorry ale to ja cię uświadamiałem co te zdania znaczą. Gdy powiedziałem o ontologii i naturze Boga myślałeś cymbałku że mi chodzi przykazanie żeby nie robić złotych cielców.

3. zdań, które wypowiadają ludzie, którzy przeczytali tylko kilka książek beletrystycznych (np. ja)

Rozumiem co mówisz i napawa mnie to zgrozą

4. absolutnie żadnych wytłumaczeń (znowu wyjeżdżasz z totalitaryzmem i Hitlerem chociaż kilka razy i na kilka sposobów, w tym literalnie, powiedziałem o co mi chodzi)

GDZIE GDZIE??? Chcę to zobaczyć!!!

5. że są rzeczy, których nie da się zapisać

Więc nie da się ich również pomyśleć. A skoro tak to po co o tym gadać?

6. że nigdy nie powiedziałem, że książki ani interpretacje nie są potrzebne

Powiedziałeś, że życzysz mi, żebym przestał podążać za książkami i ich interpretacjami i zaczął wreszcie czerpać prawdziwą wiedzę garściami. Nie wyjaśniłeś tylko skąd mam ją czerpać. Pomyślałem że chodzi ci, że prosto z kosmosu tak jak ty to robisz.


7. nie chce mi się wymieniać dalej - naprawdę rozmawiając z Tobą czuję się jak ten Syzyf, tylko z taką różnicą, że ja tego kamienia nawet o milimetr ruszyć nie umiem

A ja czuję się jak Heraklit z Efezu. Przerażony ludzką głupotą uciekł w góry i został pustelnikiem.

ocenił(a) film na 1

w niczym nie palnąlem głupstwa a " zwalczanie " ludzi to chyba już było w innej epoce.
/Czytanie pierdół o kosmosie, obcych cywilizacjach, UFO i nie wiem co tam jeszcze wymyślisz, może jedynie doprowadzić Cię do ładnego białego pokoju bez klamek/- dodaj do tego jeszcze oglądanie "Odysei" bo to bzdura większa od UFO

ocenił(a) film na 10
Feniks003

Dokładnie. Książki Lema prowadzą do domu bez klamek a Odyseja prowadzi do głębokich refleksji!

Kurde co to za logika???

Przy okazji. Lem nie pisał o UFO. Adrian nie wie o czym Lem pisał, bo nie czytał i jest z tego dumny, ale ma konkretne wyrobione stanowisko o jego dorobku.

Twierdzi bowiem, że przeciętnie rozwinięty informatyk ma więcej do powiedzenia niż Lem i Kubrick razem wzięci. I jest dumny z tego poglądu, podobnie jak jego kolega analfabeta.

ocenił(a) film na 10
Feniks003

Miałeś feniks właśnie przykład bezkrytycznego przeżuwacza, który nie rozumie tego co widzi ale i tak jest zachwycony:

Różne wariacje Adriana spadały coraz niżej aż doszły do punktu:

"Umyj dupe" "kurwa genialne" "klasyka zajebany prowokatorze"

"ole ole ole olee a ja lubiee odysejee"

haha

Feniks003

//Co do Jowisza - jest scena kiedy mówią że lecimy na Jowisza//

Na litość boską, ile razy będę powtarzał, że oni nie lecieli na Jowisza? To, że mówili "lecimy na Jowisza" nie oznacza, że zamierzali na nim lądować. Lądować mieli na jednym z jego księżyców, bo tam odkryto kolejny monolit.

ocenił(a) film na 10
Feniks003

Po przebrnięciu przez cały ten emocjonujący wątek jest dla mnie
oczywiste, że zrozumienie i docenienie wielkośći "Odyseji Kosmicznej"
przerosło możliwości fenixa, ale jako że jest on zarozumiałym,
zapatrzonym w siebie arogantem, któremu się wydaje, że wie wszystko
najlepiej znalazł najlepsze dla siebie wyjście z sytuacji -
zlekceważenie filmu i nazwanie go gniotem.
Tacy ludzie jak on nigdy nie przyznają się do własnej niewiedzy czy
niezrozumienia, nie wiem, może z obawy o utratę prestiżu? Tymczasem
takie podejście zamyka ich w ciasnych klatkach własnej ignorancji i
zadufania.

W swoich postach autor wątku wielokrotnie dał przykład kompletnej
niewiedzy w zakresie praw fizyki i treści samego filmu (vide spacer po
Jowiszu), czy też wykpiwanie kształtu statku kosmicznego, bo "jak coś
takiego mogłoby latać". Chyba nie zdawał sobie sprawy z tego, czym jest
próżnia kosmiczna i że nie ma tam aerodynamiki. Druga sprawa z
człowiekiem wystawionym na działanie próżni kosmicznej - prawdą jest, że
można wytrzymać kilka minut.

Ponadto: "wiara w UFO i zielone ludziki i tunele czasoprzestrzenne to
bzdura". No, pogratulować wiedzy, to tysiące naukowców głowi się nad
tymi problemami, a tu proszę! Nie ma po co się głowić, bo to wszystko
jest bzdura! Śmieszą mnie tacy aroganci, co to im się wydaje, że coś
wiedzą. Przypomina mi się moja była dziewczyna, która nie lubiła, gdy
opowiadałem jej o kosmosie - zaczynała się bać. Pewnie, najlepsza
strusia polityka - wykpić, zapomnieć, tego nie ma, to bzdura.

Tymczasem - umysł jest jak spadochron, pracuje najlepiej gdy jest
otwarty. Autorze wątku - nie wiesz! Nie wiesz, czy istnieje UFO, zielone
ludziki a nawet czarownice na miotłach. I to jest prosty fakt, z którym
nie możesz się pogodzić, mnie się wydaje, że ze strachu - przed
kosmosem, nieznanym i tajemnicą. Pokora to dobra cecha, chyba Tobie jej
poskąpiono.

ocenił(a) film na 1
rafalab777

No i się uśmiałem w końcu i to do łez- OK więc skoro dopuszczasz istnienie czarownic na miotłach to rozumiem Twoją byłą dziewczynę - ważniejsze dla Ciebie były bzdury o kosmosie niż uczucie kobiety. Dobrze zrobiła że odeszła od szajbusa.

ocenił(a) film na 1
Feniks003

A właściwie to wiesz że chyba masz rację - Tobie dziewczyna nie jest potrzebna uprawiaj seks z monolitem.

ocenił(a) film na 9
Feniks003

Ja wtrącę do tej dyskusji dwie rzeczy. Po pierwsze, Feniks chwali się skończeniem dwóch filologii, ja proponowałbym rozpoczęcie filologii polskiej lub też cofnięcie się do podstawówki, bo osoba z takim wykształceniem takich byków robić nie powinna. A po drugie, do wszystkich dotychczas komentujących - naprawdę uważacie za celowe dyskutowanie z kimś, kto "Odysei" dał 1/10, za to np. takie dzieła jak "Zabójcza ryba" 8/10 czy "Szatan z siódmej klasy" 10/10? Dziękuję za uwagę :]

ocenił(a) film na 1
beno2004

Cwaniaku- nie czytałeś co napisałem a piszesz że robię błędy. Wyjaśnię więc raz skąd wiem że nie czytałeś moich wypowiedzi. Już raz ktoś mi wytknął błędy językowe a konkretnie jeden błąd (bo też jeden zrobiłem). Wyjaśnię raz jeszcze specjalnie dla Ciebie- osoba stydiująca filologię obcą i ucząca się obcej gramatyki semantyki itd. zwykle zaczyna robić błędy w języku ojczystym a zwłaszcza dotyczy to osoby która ukończyła dwie filologie tak jak to jest w moim przypadku - nic nie poradzę że tak właśnie jest. Fakt że nasz Wielki Papież robił błędy mówiąc w języku francuskim i na dodatek ze strasznym akcentem nie umniejsza go ani trochę ani mnie nie wywyższa fakt że tym językiem władam bezbłędnie to po pierwsze. Po drugie - odnoszę się do Twojego "po drugie" - strzeliłeś gafę- uważsz że dyskredytuje mnie fakt że oceniłem "Szatana z 7 klasy" jako arcydzieło. Rozumiem że np. "Wielką podróż Bolka i Lolka" też nie wolno ocenić wysoko bo to dla maluchów a Ty przecież jesteś duży i dla Ciebie jest w sam raz taka np. "Odyseja" i filmy o UFO. Albo filmy gdzie dużo strzelają są dla Ciebie odpowiednie a w "Szatanie.." faktycznie strzałów na lekarstwo.
Widzisz istnieje coś takiego jak kategoria filmów dziecięcych (no Ty pewnie jesteś starszakiem) i w tej kategorii zarówno "Szatan..." jak i "Bolek i Lolek" są arcydziełami - aż się serce ściska że "nasi" już takich filmów nie kręcą a byliśmy kiedyś w tejże kategorii potęgą. Ty tego nie zrozumiesz pewnie bo przypuszczam wychowałeś się na amerykańskim Kaczorze Donaldzie - można i tak.
Co do "zabójczej ryby" - nie sądzę że oglądałeś ten film- po prostu zobaczyłeś że inni mu dali słabe oceny więc mi to wytknąłeś- faktem jest że ten film jest niezwykle trudno dostępny- gdyby mogła go zobaczyć szersza publika miałby z pewnością lepsze oceny (tylko 20 osób go oceniało a i tak ma prawie 6) - jedna tylko scena w filmie jest nieudana (z trąbą powietrzną) poza tym całość trzyma w napięciu i ma ciekawą akcję. I co istotne (dla mnie) kapitalna i wstrząsająca scena zjadania ludzi przez piranie jest bardziej prawdopodobna od istnienia np "monolitu".
Dziękuję za uwagę mądralo:]