PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1458}

2001: Odyseja kosmiczna

2001: A Space Odyssey
1968
7,7 143 tys. ocen
7,7 10 1 142515
8,6 87 krytyków
2001: Odyseja kosmiczna
powrót do forum filmu 2001: Odyseja kosmiczna

Film mi się bardzo nie podobał. Nie zrozumiałem jego "głębi"? - może. Nie rozumiem też np. jak można sobie chodzić po Jowiszu- ile tam człowiek by ważył - milion ton? może więcej? do tego połączenie muzyki klasycznej z jakimś nowoczesnym pobrzękiwaniem? zbuntowany superkomputer- to już temat tak wyświechtany i nudny... ile razy można w kólko to samo? motyw znany choćby z "Terminatora" a ostatnio oglądalem ten temat w "Eagle Eye" -zbuntowany komputer nie pozwoli się wyłączyć. A może król jest nagi i wszyscy jak papugi piszą że film jest taki wartościowy i super?
Zgadzam się - ważne są głębsze treści jakieś przesłanie które film niesie ale- jednocześnie film ma być ciekawym filmem a nie gniotem.
Za to chodzenie po Jowiszu to może należy film zaliczyć do fantasy - tyle że w tym nie ma ani uroku ani dowcipu... moja ocena między 0 a 1.

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

Odyseja zasługuje na ocenę 10/10 jak i na 5/10. Na niższą kategorycznie nie zasługuje.

kwiatek1984

//Chylę czoła przed reżyserem, bo tak świetne zekranizowanie takiej trudnej powieści jakim jest "Odyseja Kosmiczna" to mistrzostwo.//

Film był pierwszy. Dopiero potem Clarke na podstawie scenariusza napisanego wspólnie z Kubrickiem, napisał książkę.

ocenił(a) film na 10
Feniks003

Po prostu rewelka! Feniks – jesteś moim idolem! Wydrukowałam sobie wszystkie twoje przemyślenia na temat Odysei i czytam je sobie i znajomym – wszyscy pękają ze śmiechu. Masz niewyobrażalną percepcję! Te spostrzeżenia, uwagi, wnioski są tak nieprawdopodobnie infantylne, że aż się wierzyć nie chce. Gdyby na podstawie tych zapisków zrobić film, byłby chyba jeszcze bardziej oryginalny niż tutaj omawiany.
Mój czternastoletni brat potrafi więcej zrozumieć.
Niech ktoś mi powie, przy jakich jeszcze filmach są opinie feniksa, bo to naprawdę zabójcza literatura;-)

ocenił(a) film na 1
natka1984

Natko- infantylne jest Twoje pytanie gdzie znaleźć inne opinie Feniksa skoro wystarczy zobaczyć jego profil- to przecież nic trudnego znaleźć jakie filmy oceniałem i przeczytać potem moją ocenę tychże filmów jeśli tego nie potrafisz to Twój 14 brat ci pomoże o ile nie pęknie ze śmiechu.
Rozumiem że dla Ciebie i dla Twojego brata "Odyseja" to świętość która musi się podobać a jeśli się komuś nie podoba to "wszyscy pękają ze śmiechu"- usiłowanie ośmieszenia to stary sposób gdy brak argumentów.
Nie zapomnij tego wydrukować i pokazać znajomym że sama się ośmieszyłąś.
Cytuję całą opinię forumowicza "Picard " - (też warto wydrukować!)
"Jezu! Czy na filmweb nie mozna prowadzić normalnych dyskusji, dotyczących filmów, bez przerzucania się epitetami i obrażania współdyskutanta? Co do meritum sprawy- zgadzam się w dużej mierze z założycielem tematu: film nudny, przereklamowany, a co gorsza wcale w swej treści nie tak głęboki jakby można było przypuszczać. Problem polega na tym, że Kubrick - de facto całkiem dobry reżyser, chodź też pokłonów bić przed nim nie zamierzam - zrobił w przypadku omawianego obrazu kolosalny błąd starając się przenieść niedługie opowiadanie Arthur'a C. Clarke'a ,,The Sentinel" na ekran w formie ponad dwugodzinnego filmu. Dlatego też rzecz niemiłosiernie się dłuży, pełna jest nieistotnych dla przebiegu fabuły scen i obrazków, które nie wnoszą do filmu absolutnie nic poza pokaźną dawką nudy. Chyba jest to największy problem tego ,,dzieła" bo trudno sobie wyobrazić by scena, w której dr Floyd rozmawia na stacji z Ruskimi dosłownie o niczym, czy taka, w której astronauta leci wymienić jakąś cześć w antenie przekaźnikowej - i my ten cały jego ,,fascynujący" lot obserwujemy -, czy taka, w której przez dziesięć minut pokazuje nam się świetlisty tunel - będący zapewne przestrogą przed przedawkowaniem środków halucynogennych ;) - miały by jakoś do widza przemawiać bądź w jakiś sposób go angażować w to co się w filmie dzieje. A dzieje się nie wiele bo film wykazuje niezwykłą dysproporcje treści do długości prezentowanego ,,dzieła". Bo co nam ten film mówi? Kosmici przesłali pra-ludziom jakąś ichnią maszynę, która nauczyła naszych przodków jak posługiwać się narzędziami, jak zdobywać pożywienie - bardzo ,,oryginalna" myśl, pojawiająca się jedynie w dziesiątkach starożytnych religii ;) -, ludzie odnaleźli monolit, wysłali misje na Jowisza by ta go zbadała, co ostatecznie prowadzi do tego, że jeden z członków rzeczonej ekspedycji doznaje swoistego oświecenia za sprawą obcych, którzy po raz kolejny wspomagają w ten sposób ludzką ewolucje. THE END. Powiedźcie szczerze czy taka treść rzeczywiście jest tak głęboka i pełna znaczeń, że warto ,,Odyseje..." klasyfikować jako arcydzieło? Z założycielem tematu nie zgadzam się tylko w jednym: wątek HALA Ileś Tam Tysięcy to jedna z nielicznych ciekawych rzeczy w tym filmie - poza ,,małpoludami" na początku - i jedyna rzecz, która klasyfikuje ,,Odyseje.." jako film SF: reszta to miszmasz quasi-religijnego przesłania, prezentu dla kreacjonistów - bo naprawdę człowiek nie mógł wyewoluować bez pomocy bogów bądź obcych - i kolaż niestrawnych dłużyzn podlanych sosem z przestarzałych efektów specjalnych. Wszystko to razem sprawia, że ,,Odyseja..." nie zasługuje na więcej niż 4/10."
Może i tę opinię sobie wydrukujesz?
Rozśmieszyło Cię to że Amerykanie już współpracowali z ZSRR kiedy powstawała "Odyseja"? A może rozśmieszyła Cię śmierć kosmonautów radzieckich o której pisałem ? A może tak Cię ubawiła moja aluzja dp "Czarownicy na miotle"- a Ty czytałaś "Mistrza i Małgorzatę"??? albo przynajmniej oglądałaś film pod tymże tytułem? Myślę że nie czytałaś bo gdybyś czytała to zrozumiałabyś aluzję -ale na pewno w Twojej szkole to jest zwyczaj czytania nie lektur lecz ich opracowań a zamiast lektur to przecież można obejrzeć film o zielonych ludzikach i wierzyć że to superarcydzielło. Większe niż np. Михаила Булгакова "Мастер и Маргарита"
Wydrukuj koniecznie.

ocenił(a) film na 10
Feniks003

Wiedziałam, że mnie nie zawiedziesz :-D
Pisz dalej. Koniecznie!

ocenił(a) film na 1
natka1984

tylko na tyle szyderstwa cię stać? głupio się ci zrobiło?

ocenił(a) film na 1
Feniks003

szydź dale - koniecznie ! moze poza szydzeniem brat ci podpowie inne zachowania rodem z piaskownicy

Feniks003

Nie będę czytał wszystkich tych komentarzy, bo się z tego zrobiła już mała książka.
Ale napiszę 2 rzeczy. Pierwsza jest taka, że z tym "Eagle Eye" to mnie mocno rozwaliłeś. Z "Terminatorem" zresztą też. Bo nie wiem, jak Kubrick mógł zerżnąć temat z filmu, który nakręcono 16 lat później, albo z Eagle Eye z 2008 ;)

A po drugie, to czemu uważasz, że jeśli tobie film się nie podobał, to oznacza, że nie prawa być Arcydziełem? Tzn. że co kto tu jest wyznacznikiem tego poziomu? Ty?

Ja na przykład nie wiem, czym ludzie zachwycają się w "Skazanych na Shawshank" Dla mnie to po prostu świetny film o więźniach, ale bynajmniej nie jakieś arcydzieło. Moim zdaniem zasługuje co najwyżej na miejsce w granicach 50, 60. I co mi na to odpowiesz? Że się nie znam, bo film jest genialny?

ocenił(a) film na 1
NickError

oj - już o tym pisałem - po prostu temat zbuntowanej maszyny uważam za głupi wyświechtany i nudny a to co było wcześniej to już ma drugorzędne znaczenie.
Co do podobania się- nie mi jednemu się nie spodobała "Odyseja" - nie bądź złoścliwy wiadomo że nie ja jeden jestem jak Ty to piszesz "wyznacznikiem" arcydzieła. Ani też nie Ty.
Co do "Skazanych na Shawshank" - moim zdaniem arcydziło. Kapitalny film.

Feniks003

"Co do "Skazanych na Shawshank" - moim zdaniem arcydziło. Kapitalny film."

O to mi chodzi. Dla Ciebie jest to arcydzieło, a dla mnie po prostu bardzo dobry film (na 8).

Wiele osób uważa "Taksówkarza" za film nudny. A dla mnie to wybitne dzieło, jedno z najlepszych na świecie. Osobiście mój ulubiony film. I co mam sobie pomyśleć, kiedy ktoś usiłuje mi wmówić, że to przereklamowana produkcja? A tu podobnie jest z "2001". Dla wielu jest to film wszech czasów i to nie dlatego, że inni tak uważają, a dlatego, że oni sami tak myślą.

I nie chciałem być złośliwy;) Po prostu uważam, że o randze arcydzieła decydują walory filmu oraz widzowie. Nie sądzę, żeby "2001" było przereklamowane.

użytkownik usunięty
natka1984

Wyślij mi te jego wypociny jak masz je tak ładnie przygotowane:D Ja też chcę mieć polewke:).

Feniks003

Ja też jakoś nie potrafię dostrzec jakichkolwiek głębszych treści w tym filmie.. moze jestem głupi lub ślepy na sztukę.. nie wiem. Może ktoś mnie oświeci?

BTW. Jeśli dla was odyseja jest arcydziełem to po rzeczytaniu "fiaska" Lema nie dopierzecie majtek do końca życia.. tam głębokie treści uderzają nas prosto w twarz za każdym rogiem. A na księżycu nie ma ziemskiego ciążenia..

ocenił(a) film na 10
codename_ud

Wystarczy poczytać kilka kontrowersyjnych, ale normalnych tematów na forum "Odysei kosmicznej", aby się dowiedzieć na czym polegają "głębsze treści" dzieła Kubricka. Jeśli to nie pomoże to nie pomoże nic, bo na bycie upartym rady nie ma.

ocenił(a) film na 1
_Pablos_

a nie pomyślaleś że to Ty jesteś uparty? jakie głębsze treści- oczywiście że filozof to będzie się doszukiwał głębii nawet w byle czym ale po co. Nie mogę powiedzieć na 100 proc że "odyseja" nie ma niczego głębszego w sobie - może ma a ja tego nie widzę- ok. (nie muszę wszystkiego dostrzegać) Ale mogę na 100 proc powiedzieć że to śmiertelnie nudny film. Przynajmniej dla mnie a jak się okazuje nie tylko dla mnie- zaraz znów się posypią pewnie obelgi że jesteśmy głupi, jesteśmy miłośnikami strzelanek i nie rozumiemy takiego pięknego kosmosu. ehh...

ocenił(a) film na 10
Feniks003

Nie, nie pomyślałem, że to ja jestem uparty, bo uparty nie jestem. Ja głębszą treść w filmie dostrzegam i mam swoją własną sensowną interpretację dotyczącą konkretnych scen w filmie. Upór niektórych polega na tym, że twierdzą iż w Odysei nic nie ma, bo nic takiego nie dostrzegają i na tym opierają swoją krytykę. To, że tego nie dostrzegają nie znaczy, że tego nie ma, tylko jak sam teraz przyznałeś, tylko tego nie dostrzegają. Istota "Odysei kosmicznej" jest oparta na symbolice, a wszelkie jej interpretacje są do siebie w miarę podobne i dotyczą podobnych filozofii i domysłów. Jeśli ktoś nie widzi tu jakiegokolwiek sensu, to nie widzi czegoś co istnieje i filmu nie zrozumiał. Więc pretensje taki ktoś może mieć jedynie do siebie.

Co innego nuda. Każdego nudzi co innego i to jest kwestia indywidualna. Bo nudy w filmach nie ma, nuda nie istnieje. Nuda jest w odbiorcy, a sens, istota, czy przesłanie (kto jak woli) jest zawarte w filmie, pomimo tego, że w tym przypadku pozostawiono widzowi ogromny wachlarz możliwości co do jego interpretacji. Ja np. nie wyobrażam sobie żebym mógł się nudzić na Odysei, oglądałem z 5 razy i co drugi raz gdy emitują ten film na TCM to oglądam. Nudy nie ma, nuda jest w nas. Dlatego jeśli ktoś twierdzi, że Odyseja jest bez sensu, że nie ma treści, to jest uparty i nie chcąc stracić swojego fundamentu krytyki, zrozumieć filmu nawet nie próbuje, a moim zdaniem wielu nawet nie jest w stanie, bo brakuje nie tylko chęci co po prostu wyobraźni.

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

Jeszcze jedno. Nie mam pretensji do ludzi, którzy nie widzą jakichkolwiek treści w Odysei, bo to bardzo osobliwy i "dziwny" film. Nie każdy musi zrozumieć i to nie znaczy, że jest głupi. Mam tylko pretensje do tych co tak się obnoszą z tym swoim niezrozumieniem i krytykują na lewo i prawo nie mając nic konkretnego przeciwko Odysei. Może poza tym, że jest nudna, a to taki konkret, jak z koziej dupy trąba. Jeśli treści w tym filmie nie ma to udowodnij. Część forumowiczów już udowodniła, że treść jest, przedstawiając niekiedy bardzo ciekawe interpretacje, ale nie odbiegające zasadniczo od tego o czym najczęściej można było poczytać przy okazji "Odysei kosmicznej". Teraz ty spróbuj mi udowodnić, że monolit nie może być symbolem boga, wysoko rozwiniętej cywilizacji, lub innej "siły wyższej" Albo wykaż to, że Kubrick, najarał się trawy i nakręcił dla jaj zlepek bezsensownych scen z małpami, monolitami, lewitującymi płodami itp.

ocenił(a) film na 1
codename_ud

Witaj - nie jesteś ani głupi ani ślepy na sztukę- wręcz przeciwnie masz stowage powiedzieć swoje zdanie - zdanie inne niż przysłowiowe stado baranów. Założyłem ten temat "A może król jest nagi" bo uważam że wiele osób pieje z zachwytu nad tym filmem dlatego że czynią tak inni i dorabiają sztuczną ideologię. A są też tacy którzy film ów uważają za przereklamowany nudny i nieciekawy- dla tych osób niestety nie żadnej tolerancji i jesteśmy automatycznie klasyfikowani jako głupki bo"Słowacki wielkim poetą jest" i nie wolno się sprzeciwić.
Brawo - nie boisz się mieć swojego zdania- tak trzymaj!

użytkownik usunięty
Feniks003

Jeśli to "swoje zdanie" jest idiotyczne narażasz się na to, że inni będą Cie nazywali idiotą. Nie wiem jaki Ty film oglądałeś ale choćby efekty specjalne są tam na poziomie do dzisiaj nieosiągalnym przez inne filmy. Ponad to kosmos wygląda tam jak kosmos. Nie ma grawitacji, tam gdzie nie ma powietrza nie ma dźwięku. Film nudny? To tak jakbyś powiedział, że kosmos jest nudny.

Największą zaletą tego filmu jest muzyka, bez której film praktycznie nie istnieje. Jeśli nie tolerujesz muzyki klasycznej to znaczy, że inni mają pełne prawo nazwać Cię nierozgarniętym, prostym itp.

Odyseja wciąga i nie chce puścić. Być może zraziła Cię pierwsza część. Ja też nie byłem zachwycony bo miałem oglądać o kosmosie a było o życiu małp, natomiast myślę, że ostatecznie możesz zacząć oglądać od części drugiej. Najlepsza jest część po Halu gdzie żadne prochy nie są potrzebne żeby kompletnie oderwać się od rzeczywistości. Uważam tą część za najlepszą i często do niej wracam z pominięciem reszty filmu. Kompletnie nie wiadomo o co chodzi, ale podczas oglądania czuję się hmmm... specyficznie:).

Każdy na swój sposób odbiera ten film, Ty natomiast nie masz kompletnie żadnych przemyśleń i to Cie stawia na równi z tymi małpami z 1 części. Może to właśnie do Ciebie powinien przylecieć monolit...

Tak poza tym kompletnie mnie nie nie obchodzą oceny, interpretacje i jakiekolwiek inne wypociny innych. Mam swoje zdanie i dlatego bardzo często filmidła przereklamowane zostają przeze mnie zjechane. Ostatnio był Gran Torino - totalna porażka, przedtem był Blade Runner, który jak dla mnie nie zasługuje na oceny jakie mu są wystawiane (ja bym mu dał 7, inni dają 11/10), uważam, że w 08 nie było żadnego ciekawego filmu poza Bank Job itp itd. Nie wmówisz mi więc, że w ocenie Odysei idę za tłumem. Po prostu dla mnie ten właśnie film zasługuje na 10/10 a reszta jest daleko za nim (przynajmniej daleko za nim są filmy, które oglądałem).

PS. Oczywiście jak się patrzy na komentarze to nasuwa się myśl, że ludzie idąc za tłumem stawiają wysokie oceny filmowi. Chwalą np wątki zbuntowanej maszyny i sztucznej inteligencji. Oba te wątki są śmiechu warte i dzisiaj powinno się mówić, że film jest o inteligentnych bytach. Odsyłam do tekstów Lema z końca jego życia, gdzie niebezpośrednio napisał, ze przez całe życie plótł bzdury o kosmosie i do materiałów naukowych (byle nie do wikipedii bo tam ktoś uznał, że wie czym jest inteligencja i sztuczna inteligencja). Powielają więc argumentację innych zamiast napisać czegoś od siebie, ale przynajmniej w tym przypadku mają rację - film jest genialny.

ocenił(a) film na 1

No cóż- by się dowartościować niektórzy starają się obrazić tak jak Ty - skoro Ty mnie nazywasz małpą bo nie masz innych argumentów to ja Cię przyrównam do barana w stadzie który beczy z zachwytu tak jak większość bo i tak jest wygodnie- tak jak ogniś podobne barany beczały jednogłośnie że ziemia jest płaska- biada temu kto ma inne zdanie.
Śmiesz mi wmawiać jaką muzykę lubię a jaką nie- i że jest to wyznacznikiem mojego rozumu- więc naoliw swój własny rozum i pomyśl że niektórą muzykę klasyczną lubię a niektórą nie- skończonym kretynizmem jest powiedzenie się lubi tylko pop albo tylko klasykę albo tylko chanson- zależy jaką klasyczną jaki pop itd! I przede wszystkim muzyka ma być dopasowana do sytuacji.
Do mnie ma monolit przylecieć? W głowie Ci sie pomięszało? Ty przedszkolakiem jesteś że stosujesz retorykę z piaskownicy? to może do Ciebie powinien psychiatra przyjechać? Bajki o monolicie i innym kicie to zostaw dla siebie!!
ps akurat ja lubię wiele utworów muzyki klasycznej ale jeśli ktoś nie lubi to nie myśl baranie że masz prawo nazywać ich " nierozgarniętym, prostym itp." - najpierw pomyśl czy określenia te nie pasują do Ciebie chamie. Zmów może paciorek do monolitu i ufoludków do Ci ulży.

użytkownik usunięty
Feniks003

Widzę, że tak samo nie zrozumiałeś kompletnie filmu jak mojej wypowiedzi. Ja nie wiem kto Cię uczył Polskiego. Jak chcesz to Ci to napiszę po angielsku albo w języku logiki i wtedy zrozumiesz? (albo nie... nie chce mi się) dokładnie potwierdziłeś tym postem, że w swoim życiu nie spotkałeś ani jednego "monolitu" a inaczej czegoś co by miało wpływ na rozszerzenie twoich horyzontów albo wzbogacenia procesów myślowych. Dlatego jesteś bardzo podobny do praludzi z początku filmu, których nazwałem małpami.

Jak na razie jesteś pośmiewiskiem dla wszystkich, którzy tu wchodzą i czytają twoje wypociny. Z każdym tekstem jeszcze bardziej się pogrążasz. Jak jesteś taki mądry to napisz szczegółowy dowód potwierdzający twoją tezę (tą z tytułu). Podaj bibliografię, odnieś sprawę do jakiejś nauki, religii itp. Do tego podpisz się imieniem i nazwiskiem, pozostaw kontakt do siebie. Wtedy możemy rozmawiać. I zapewniam Cię, że w trakcie przygotowania się do pisania, stwierdzisz, że się myliłeś. Jeśli tak nie będzie (w co nie wierzę - aż tacy głupi to ludzie chyba nie są:|), skonfrontujemy twoje przemyślenia z tekstami innych na ten temat i udowodnimy, że racji nie masz. Dokładnie każde zdanie przemielimy przez maszynkę filozoficzną i naukową. Dopóki tego nie zrobisz wszyscy tutaj będą mieli niezmierną radochę z robienia z Ciebie idioty, tudzież czytania jak inni to zrobili. Najlepsze jednak są Twoje posty gdzie sam z siebie go robisz:).

Jak Linda był u Wojewódzkiego to mówili o takich gościach jak Ty. Wojewódzki o Tobie mówi: bezzębny 12latek ze wsi, a Linda na 3 lata dostał doła przez takich jak Ty. Twój egoistyczny cel zaistnienia w sieci jest skrajnie idiotyczny i godny potępienia, bo przez takich jak Ty ludzie tracą ochotę do tworzenia czegokolwiek. Zrób coś sam a potem wypowiadaj się na temat takich rzeczy jak odyseja...

PS. Ty kojarz chłopie xywki ludzi i sprawdź najpierw co oni napisali w innych postach bo aż żal dupę ściska, że przed chwilą mi odpisywałeś na posta gdzie mówiłem o idiotyzmie wiary w HALa i inne takie a teraz wyjeżdżasz z tekstem z paciorkiem do monolitu. Lepiej od razu przyznaj się, że masz te 12 lat to wszystkim ulży...

ocenił(a) film na 1
codename_ud

Witaj - nie jesteś ani głupi ani ślepy na sztukę- wręcz przeciwnie masz stowage powiedzieć swoje zdanie - zdanie inne niż przysłowiowe stado baranów. Założyłem ten temat "A może król jest nagi" bo uważam że wiele osób pieje z zachwytu nad tym filmem dlatego że czynią tak inni i dorabiają sztuczną ideologię. A są też tacy którzy film ów uważają za przereklamowany nudny i nieciekawy- dla tych osób niestety nie żadnej tolerancji i jesteśmy automatycznie klasyfikowani jako głupki bo"Słowacki wielkim poetą jest" i nie wolno się sprzeciwić.
Brawo - nie boisz się mieć swojego zdania- tak trzymaj!
« strona : 1 2

Feniks003

Ja nie krytykuję kogoś tylko dlatego, że nie spodobała mu się "Odyseja". Chodzi mi tylko o to, żeby nie odwracać kota ogonem. To, że Tobie się film nie spodobał nie oznacza, że wszyscy inni wysławiają go, bo tak się utarło. Masa ludzi naprawdę kocha dzieło Kubricka. Szanuję Twoje zdanie, ale to jest Twoje zdanie, z którym nie każdy musi się zgadzać. A z drugiej strony oczywiście nie każdy musi uwielbiać ten film dlatego, że inni tak go uwielbiają.
Krytykuję tylko osoby, które przy każdym ambitnym filmie piszą: "był nudny, było mało akcji, nie wiem nawet, o co w nim chodziło". Tutaj właśnie uzasadnione jest stwierdzenie, że ktoś taki w ogóle nie zna się na filmach.

ocenił(a) film na 1
NickError

poczytaj wcześniej jak mi naubliżali za to że mi się film nie spodobał a zrozumiesz

ocenił(a) film na 10
Feniks003

Kto ci naubliżał ten sam sobie wystawił wizytówkę, ale nie dziw się, skoro napisałeś o Odysei tyle bredni. To jest forum internetowe - gdy się napisze coś głupiego na efekty nie trzeba długo czekać.

ocenił(a) film na 1
_Pablos_

wybacz ale jak dla mnie to brednią jest wiara w Hala9000 sztuczną inteligencję i przysłowiowe zielone ludziki. A pomimo to że jak na mój gust to Ty piszesz brednie to nie przyszło by mi do głowy Ci ubliżać. Zwróć uwagę że ja zawsze krytykowałem film a nie osoby- a spotkałem się z atakiem na własną osobę a więc jednak się dziwię

ocenił(a) film na 10
Feniks003

a kto tu wierzy w hala, albo ludziki? Bredni ciąg dalszy...

użytkownik usunięty
_Pablos_

Powiem Ci szczerze, że jednak niektórzy wierzą w HALa:/. Zasadnicza większość wierzy, że takie coś może powstać (nadal!!). Wg mnie trzeba tępić takie przekonania bo jeszcze potem ktoś na podstawie tego religię zrobi. Trzeba edukować ludzi, że są naukowe dowody na to, że taki HAL nie może powstać.

ocenił(a) film na 1

Oj masz rację wielu wierzy w Hala Terminatora i te inne bzdury- co do religii to trafiłeś w 10 - jest przecież nawet kościół scientologiczny- wierni to lydzie obowiązkowo bogaci i zupełne fioły

Feniks003

tak to niestety jest na filmwebie, no ale najłatwiej jest kogoś zwyzywać :/

ocenił(a) film na 10
Feniks003

Internetowa fora zawsze mnie czymś zadziwią. Choć z drugiej strony warto się cieszyć, bo inaczej takie źródła nieustającej radości pozostałyby nieznane :D. Tak czy siak, jest to jakaś forma analfabetyzmu. Nie wiem jak go sklasyfikować - analfabetyzm kulturowy? A to, że ten obywatel jest z tego dumny jest po prostu przepiękne :D. Choć może nie powinienem się dziwić, bo ludzie wypowiadający się w tematach, w których mają liche pojęcie to jakaś norma naszych czasów.

ocenił(a) film na 1
KarolZet

Cytuję "Internetowa fora (...) to jakaś forma analfabetyzmu." uśmiałem się do łez - sam piszesz tutaj więc sam się uznajesz za analfabetę którym przecież nie jesteś. Więcej wiary w siebie)) a tak poważnie - chcąc innym "dowalić" dowaliłeś sam sobie- uważaj na broń którą stosujesz czy aby nie jest obosieczna i czy sam nie polegniesz od własnej broni)))

ocenił(a) film na 10
Feniks003

Hahaha! Ale troll :D. Dobra. Nie daję się podpuszczać trollowi. Tylko mała uwaga pokazująca Twoje braki również w kwestii logiki. Nie napisałem, że wszyscy na forach są analfabetami. Z napisanych zdań, cienki ignorancie i analfabeto funkcjonalny, można jedynie wywnioskować, że się takich jak Ty tam spotyka. Ta rozmowa jest skończona.

ocenił(a) film na 1
KarolZet

hi zabolało Cię)) zrozumiałeś gafę i rozpaczliwie sie wycofujesz ze swych słów. Cienki ignorancie i analfabeto funkcjonalny- uważaj co piszesz bo znów Ci będzie wstyd.

ocenił(a) film na 10
Feniks003

Przeczytałem większość dyskusji i chociaż nie widziałem "odyseję" jak byłem mały i nie skumałem, to powiem tak: Po przedstawionych argumentach widać, że rację muszą mieć przeciwnicy Fenixa.

Nie chodzi jednak o to, że feniks jest za głupi na Odyseję bo widać że głupi nie jest. Po prostu nie ta wrażliwość. Ja np. uwielbiam fantastykę naukową i najtrudniejsze książki chwytam w lot, podobnie filmy. Ale jak oglądam ambitne kino psychologiczne, to momentalnie mi się plączą bohaterowie nie kumam czemu coś robią i zaczynam się śmiertelnie nudzić. Lema np. przeczytałem od deski do deski, ale "100lat samotności" mnie w połowie znudziło.

Odyseję sobie koniecznie obejrzę po tej całej rekomendacji, chociaż poznałem już fabułę. A tak w ogóle. Co poza Misją na Marsa i Apollo, byście polecili?

i_tichy

//A tak w ogóle. Co poza Misją na Marsa i Apollo, byście polecili?//

Jeśli masz na myśli gatunek Science Fiction to na przykład:

Mechaniczna Pomarańcza(również film Stanleya Kubricka)
Łowca Androidów
Planeta Małp
Ludzkie Dzieci
12 małp(chociaż w tym to się naprawdę można pogubić)

Ponadto warto się zapoznać z serią Star Trek. Pierwszy film kinowy "Star Trek: The Motion Picture" to miejscami jazda podobna do Odyseji. Jest trochę świecidełek, trochę filozofowania i trochę mulenia, a ponadto genialna muzyka Jerry'ego Goldsmith'a. Pozostałe filmy z serii to już zwykłe przygodówki Sci-Fi, ale też na poziomie.

ocenił(a) film na 10
FinneganAwaken

sorry, że nie sprecyzowałem, miałem na myśli coś właśnie z fantastyki naukowej dotyczącej kosmosu. Obejrzałem właśnie nowy film "Impact", o tym jak księżyc spadał ma ziemię, bo trafił go kawałek brązowego karła. Polecam wszystkim. Są dwa odcinki.

To co wymieniłeś to już znam, oprócz Ludzkich dzieci, ale słyszałem, że słabizna. To prawda?

Przygodówki w sumie też mogą być, ale nie idiotyzmy w rodzaju żołnierzy kosmosu.

Najbardziej kręcą mnie filmy realistyczne w tym temacie najlepiej z jakimiś naukowcami, a nie "rambo w kosmosie".
pozdro

i_tichy

//To co wymieniłeś to już znam, oprócz Ludzkich dzieci, ale słyszałem, że słabizna. To prawda?//

Jaka słabizna? Jedna z najciekawszych wizji przyszłości jakie nakręcono. Plus nowatorskie zdjęcia Lubezkiego i kilkoro dobrych aktorów(Clive Owen, Julianne Moore, Michael Caine). Dziwi mnie, że niektórzy ludzie się o tym filmie źle wypowiadają, bo akcji jest na tyle dużo, że nawet przeciętny fan "Szybkich i wściekłych" powinien być zadowolony. W każdym razie ludzie inteligentni zazwyczaj wypowiadają się dobrze.

ocenił(a) film na 10
FinneganAwaken

Ludzkie dzieci już obejrzałem. Niezły, ale zabrakło mi wyjasnienia na końcu o co chodziło z Human Project.

i_tichy

Takie niedopowiedzenia są najlepsze. Stwarzają pole do różnych interpretacji.

Feniks003

Obawiam się, że król jednak nie jest nagi. Nie chce mi się pisać o roli, jaką odegrała Odyseja w dziejach kina, ani o jej kulturowym wpływie, bo za mało tu miejsca, ale zrób sobie ten kłopot i poczytaj trochę o tym filmie (przykro mi to pisać, ale sądząc po komentarzu nie skapowałeś go ani trochę), zahaczając najlepiej o jakąś profesjonalną krytykę.

Spokojnie, zdania po lekturze nie zmienisz, film nie trafił w Twój gust i pewnie już nie trafi (nie ma w tym przecież nic złego), chodzi o to, że po prostu dowiesz się, JAKI film oceniłeś na 1. Kto wie, może nawet nabierzesz trochę szacunku.

ocenił(a) film na 10
Ech

A ja zachęcony dyskusją skończyłem właśnie czytać książkę Clarka Odyseja 2001. Nie najgorsza, chociaż nasz Lem znacznie lepszy. Zacząłem już czytać odyseję 2010.

Obejrzałem też film "odyseja 2010" i był świetny. Ale był jeden błąd. Gdy nabierali przyśpieszenia odlatując silniki pracowały tylko parę sekund, co jest totalną bzdurą bo zakładając, że nabrali by sensownej prędkości w tak krótkim czasie przeciążenie byłoby rzędu milionów g. We wszystkich sensownych książkach jakie czytałem bezpieczne rozpędzenie takiej masy zajmuje dni albo nawet tygodnie ciągłej pracy silników. Zakładając oczywiście, że chodzi o prędkości kilkudziesięciu kilometrów na sekundę z którą można podróżować po układzie słonecznym.

Mam już film Odyseja 2001 i trochę minie przeraził ten retro klimat, ale dopiero włączyłem.

Napiszcie jeśli znacie jakieś filmy o podróżach kosmicznych. Ja mogę polecić książkę Lema 'Fiasko'. Najlepsza książka o podróży kosmicznej jaką czytałem.

pozdro

użytkownik usunięty
Feniks003

Powiem tak... Jeśli za pierwszym razem nie załapałeś o co chodzi to obejrzyj po raz drugi. Jak jeszcze nie załapiesz to po raz trzeci i tak do skutku. Zrozumienie tego filmu należy uznać za test inteligencji. Nigdy nie widziałem głębszego i trudniejszego filmu, a im większa jest wiedza widza tym trudniejsza wydaje się odpowiedź o czym on był. Pytania tu postawione są na miarę tych o sens istnienia. Oczywiście nie każdy musi zastanawiać się nad tym - wręcz odradzałbym bo to może doprowadzić do ciężkiej choroby psychicznej, ale ten film przemyśleć można. Film nie jest o komputerach itp. Jest o wiedzy, kształtowaniu osobowości istot inteligentnych, złym (bo monolit tak naprawdę wprowadzał tylko zło; wyglądało to tak jakby nienawidził ludzi i cieszył się kiedy dzieje się im krzywda) i dobrym wpływom innych istot inteligentnych na nas itp.

Film obejrzany przez człowieka o mizernej wiedzy z wielu dziedzin (szczególnie z tematu samej inteligencji w kontekście rzeczy "niebiologicznych" np maszyny) będzie wybitnie niezrozumiały. Dzisiaj jest bardzo trudno znaleźć osobę mająca odpowiedni zasób wiedzy, bo rozwój informatyki ostro zwolnił po roku 80tym i nikt nie pyta już czy komputer jest inteligentny. Przed 80 rokiem pełno było artykułów, prac o tym. Okres wytwarzania teorii na temat "jak człowiek myśli" (czy ma dysk twardy, RAM, algorytmy sortowania itp) minął. Być może jeszcze w Japonii coś robią (roboty-modelki czy inne dziwadła), ale to nie wychodzi zazwyczaj poza laboratoria.

Odyseja przedstawia pewną teorię, która zakłada wpływ wielkiej inteligencji na rozwój ludzkości. Być może ma ona swój egoistyczny cel, może jej się nudzi, ale towarzyszy ludziom w kluczowych momentach. Ja osobiście uważam to za bajeczkę nad którą nie warto rozmyślać, ale na czas seansu można się oderwać i wczuć się w klimat. Oczywiście poza głębszą treścią rzucają się w oczy zdjęcia, które nawet dzisiaj są nieosiągalne (ja przynajmniej nie widziałem lepszych) i efekty specjalne. Sam bym nie wymyślił jak nakręcić pokój w którym ludzie chodzą po okrągłej ścianie (tam gdzie było oko HALa).

Aha. Nie myślcie, że jeśli spytacie jakąkolwiek osobę, która brała udział przy tworzeniu tego filmu o to o czym on jest, wam odpowie. Odpowiedz zapewne jest nieosiągalna dla człowieka tak jak odpowiedź na przytoczone pytanie o sens istnienia. Z tego właśnie powodu film jest wyjątkowy. Z innej strony patrząc sama teoria, którą tu przedstawiono ewoluowała w umysłach wykręconych naukowców nakręcających się wzajemnie każdego dnia przez 50 lat. To co z tego wyszło widać w filmie tylko, że widać pewien skrawek z masą pytań pozostawionych bez odpowiedzi.

Myślę, że każdy kto ma jakikolwiek zasób wiedzy i odpowiednią ilość zainteresowania tematami o istnieniu, celu życia itp powinien film zrozumieć. Jeśli nie to ma co robić przez najbliższe lata.

PS. Wiem, że w tym co tu napisałem jest mnóstwo błędów ale nie mam czasu poprawiać. Jak będziecie chcieli to napisze coś sensownego gdzieś ale muszą być chętni bo do ściany pisać nie będę:)

ocenił(a) film na 10

Adrian, jesteś przykładem człowieka, który nie załapał o co chodziło. To nie twoja wina. Kubrick tak sknocił ostatni epizod, że nikt kto nie przeczytał książki nie załapie.

użytkownik usunięty
i_tichy

Nie możesz powiedzieć, że nie zrozumiałem tylko dlatego, że twoja interpretacja jest inna niż moja. Interpretacja jest zależna od wiedzy jaką posiada widz. Ja nie czytałem beletrystycznych bredni z gatunku sci-fi. Swoje przemyślenia opieram raczej na "sci" i jest wiadome dla mnie, że film jest o inteligentnych bytach i o nośnikach inteligencji. Być może jesteś specem od sztucznej inteligencji albo cybernetyki i rzeczywiście moja interpretacja jest dla ciebie żałosna, ale jeśli nie, to weź pod uwagę możliwość, że to jednak większość się myli (naukowców robiących w tym temacie jest bardzo mało, a film jest dla mas i trzeba go prosto wytłumaczyć, czyż nie?).

Polecam książki o historii informatyki. Może być "Narzędzia ułatwiające myślenie. Historia i przyszłość metod poszerzania możliwości umysłu" WNT - też beletrystyka ale przynajmniej fakty opisuje. Trzeba tam zwrócić szczególną uwagę na test Turinga, maszynę Turinga, kocioł i chochlika. Przydała by się jakaś stara książka (60/70-te lata) o samej informatyce, gdzie nie ma nic o programowaniu, maszynach i innych niepotrzebnych rzeczach - jest tylko o informacji. Nie wiem czy to wystarczy, ale może przybliży Cię to do mojego punktu widzenia.

ocenił(a) film na 10

Ależ ja wcale nie mówię, że twoja interpretacja jest żałosna. Broń boże. Jest to interpretacja inteligentnego widza. Nie jest po prosu zgodna z tym co autor książki Odyseja Kosmiczna 2001, oraz (jak sądzę) autor filmu chcieli przekazać.

Kubrick zrobił to tak, że nie sposób na to wpaść. Prawie wszystko (wyłączywszy małe przeinaczenia) to co było w filmie, było w książce, ale reżyser pominął parę kluczowych scen i przemyśleń, zwłaszcza z ostatniego epizodu. Domyślam się, że po wydłużeniu wielu scen nie starczyło już czasu na resztę materiału.

Mam wrażenie ze Kubrick machnął pod koniec ręką i powiedział: "A niech sobie interpretują i tak wyszło fajnie"

pozdrawiam

i_tichy

>>Mam wrażenie ze Kubrick machnął pod koniec ręką i powiedział: "A niech sobie interpretują i tak wyszło fajnie"<<

Ja bym się tu nie zgodził. Kubrick słynął z perfekcjonizmu, potrafił powtarzać sceny ponad sto razy. Dawanie za wygraną nie było w jego stylu.

ocenił(a) film na 10
FinneganAwaken

No ale to nie zmienia faktu, że zakończenie jest wybitnie niejasne.

ocenił(a) film na 1
i_tichy

zakończenie jest wybitnie kretyńskie... a interpretacje zakończenia jeszcze "mądrzejsze"

użytkownik usunięty
Feniks003

Rzeczywiście, dla kretyna zakończenie jest kretyńskie. Tu się zgadzam. Kretyn nie zadaje sobie pytań bardziej skomplikowanych niż "co by tu zjeść" itp. Jeśli abstrakcję z końca filmu uważasz za kretyńską to czemu używasz komputera?

ocenił(a) film na 10

To jest jedno wielkie nieporozumienie. Zakończenie nie jest ani kretyńskie ani abstrakcyjne, tylko jest niedorobione w filmie.

Te wszystkie dziwne obrazy wzięły się stąd, że monolit orbitujący wokół księżyca Jowisza zabrał Bowmana na wycieczkę po wszechświecie. Ten monolit to było takie urządzenie zostawione przez obcych. Jeśli człowiek był w stanie dolecieć do Jowisza to monolit miał za zadanie rozpocząć kolejny etap ewolucji u ludzkości. Pierwszy był taki, że nauczył go jeść mięso i posługiwać się narzędziami, a drugi miał być taki, że nauczył go przełamywać ograniczenia odległości i materii.
Tak pokrótce.