Będę mało oryginalny i też ponarzekam na TOTALNY brak logiki. Nie to żebym się spodziewał nie wiadomo czego, ale nie potrafię zrozumieć dlaczego amerykanie wciskają idiotyzmy tam gdzie nie muszą...
- market rozorany na pół przez uskok tektoniczny - zastanawiam się jakim cudem został przecięty dach? - no ale ślicznie wyglądało z lotu ptaka
- zdechły łoś leżał sobie za żółtą taśmą - czekali na FBI że ogrodzili ciało??? No i co łosia zabiło? stawiam na na gazy wulkaniczne, no ale amerykańscy pisarze i ich dzieci są genetycznie odporni na takie zagrożenia :D (łosie są wyższe niż ludzie i podobnie do nasz mają w zwyczaju oddychać paszczą)
- będąc przy łosiu - marines jak czegoś pilnują to zawsze robią to zza góry żeby mieć efektowne wejście humvie i śmigłowcami...
- ucieczka limuzyną przed rozpadającym się miastem - to było dla efektów więc wybaczam - ubaw był niezły, ale odpadających drzwi kierowcy na lotnisku to przesada - słyszałem że amerykańskie auta nie grzeszą jakością, ale żeby zamknięte drzwi odpadały od szybkiej jazdy...
- ucieczka kamperem - kampery w przeciwieństwie do limuzyn są bardzo solidne, może taki dostać w tył kawałkiem wulkanu, zacznie się jarać ale nawet nie drgnie z obranego kursu...
- kamper w rozpadlinie a nasz pisarz z mapą w ręce wspina się po krawędzi - ja tam używam kieszeni w dużo mniej dramatycznych okolicznościach
- eksplozja wulkanu - przepiękny grzyb atomowy, rewelacyjny podmuch gnący drzewa do ziemi i lekko targający włosy bohaterów - brakowało tylko deszczu ze spryskiwacza do trawnika, żeby jedyna kobieta w towarzystwie mogła zrobić charakterystyczne zarzucenie grzywki w zwolnionym tempie :D
- później ucieczka samolotem przed gorącymi (jak mniemam) chmurami popiołu - oczywiście amerykańskie samoloty są niepalne...
- zapomniałem, jeszcze o kamperze - najnowsza technologia satelitarna, pozycjonowanie anteny w czasie jazdy (bez jej ruszania) :D
- Antonowy to dziwne samoloty - wybuchają im silniki z powodu braku paliwa (czarny dym), a potem wybuchają przy upadku ... może mają jakiś system szybkiego tankowania przed upadkiem, żeby koniec był bardziej efektowny :D
zaczynam się rozdrabniać, więc wróćmy do grubych rzeczy
- tsunami które na środku oceanu ma 100m wysokości, przy brzegu prawdopodobnie weszłoby na orbitę i zmyło satelity (swoją drogą mogli na to wpaść, wiele by nie odbiegało poziomem :D)
- pamiętajcie, jeśli budujecie arki przygotowane do przyjęcia uderzenia fali - zawsze budujcie je blisko siebie, tak żeby mogły się zderzać ze sobą - dzięki temu zyskuje się wspólny pomost załadunkowy na którym można odegrać scenkę z lemingów
- pamiętajcie również aby przy takiej budowie zastosować dobre i sprawdzone rozwiązania przemysłu motoryzacyjnego - nie zamkniesz drzwi, nigdzie nie pojedziesz ty nieodpowiedzialny idioto :D, tylko czemu nie pikał dzwoneczek że pasów nie pozapinali? pięciu gwiazdek w crashtestach by te arki nie dostały...
- na koniec to co mnie urzekło na początku - zasady fizyki zależą od stopnia aktywności słońca, przy odpowiednio dużym rozbłysku neutrina (jak sama nazwa wskazuje cząstki nieoddziaływujące) - nagle nabierają masy...
ogólnie polecam ten film osobom które lubią wyłapywać takie bzdury - 2.5 godziny kapitalnej zabawy uzupełnionej przez kapitalne efekty specjalne...
Zapomniałem o najważniejszym (właściwie po to napisałem ten post...)
- projektując arkę koniecznie należy zaimplementować system operacyjny który strzałką pokaże na animacji miejsce uderzenia w inną arkę, jest to niezwykle potrzebna funkcja, która przydaje się notorycznie i microsoft na pewno zakoduje ją dla twojej wersji MS Arka-server :D
- kiedy projektujesz na mostku kilka zegarów które potrafią odliczać różne rzeczy - koniecznie zainstalują syntezator który będzie odliczał na głos - w końcu na statku mogą być niewidomi ;)
UŚMIAŁEM SIĘ:)uważam ten film za jeden z bardziej debilnych filmów jakie widziałem!i zgadzam się z tyn co napisałeś w 100%...tylko nurtuje mnie jedno:
-dlaczego napisałeś to o 4 rano:P!!
czemu mam dziwne wrażenie, że ten tekst dziwnie przypomina pomysłem i strukturą moją recenzję? :/