Kiedy słyszę takie określenia jak: film wysokobudżetowy, czy superprodukcja, to niestety spodziewam się dzieła, w którym główną role graja efekty specjalne. Od wielu już lat w wysokonakładowym kinie nie chodzi o to o czym opowiada tylko w jaki sposób to robi. Treść jest sprawą drugorzędną. Najważniejsze jest by widz oglądając każdą kolejną scenę krzyczał w duchu (lub nie tylko) "WOW! Ale czad". Epatowanie widza doskonałymi technicznie efektami, najczęściej ma na celu odwrócenie jego uwagi od miałkości fabuły. Bo na przykład, co z tego, że taki, na przykład, "Transformers" jest filmem technicznie doskonałym, kiedy tak na prawdę, jest to po prostu film dla debili.
Kino jako takie narodziło się na początku XX wieku jako jarmarczna sztuczka. Sto lat jego twórcy pracowali na to by stało się Sztuką przez duże "S". Dziś gwałtownie wraca do swoich korzeni. Tylko, że czasami taki powrót oznacza po prostu degrengoladę, i dla tego, jeżeli chodzi o film "2012" SPODZIEWAM SIĘ KOLEJNEGO PRZEROSTU FORMY NAD TREŚCIĄ
Lepsze to niż polskie produkcje, cieńkie fabuły i zero efektów. DNO.
I nie zgadzam się, że transformers to film dla debili. Po prostu to jest fantastyka, nic prawdziwego, a Ty bierzesz to na poważnie tak jakby transformersy Ci pod oknami chodziły i normalnie sobie żyły. Film był ok.
Jak uważasz, że ludzie którzy oglądają transformersów to debile, to Ty też nim w swojej ocenie jesteś, bo jednak się skusiłeś żeby do zobaczyć.
No niestety to bardzo prawdopodobne.
Ostatnio bardzo dużo filmów jest bez duszy.
Czy to transformers 2 czy terminator4 nowy indiana jones to mogły być naprawde fajne filmy, a wyszły nijak. Zresztą nie pierwszy to raz. Mam nadzieje ze hollywood w koncu sie obudzi i zacznie robic filmy z duszą bo narazie to robią platikowe byle co. I szczerze wole ogladać stare produkcje, bo na nich widac prawdziwy brud.
Jak zwykle znajdzie się ktoś dla kogo każdy film to od razu musi być na miarę wielkiego dzieła. Nie przeczę, że film może być sztuką. Ale bez przesady. Istnieje kategoria filmów czysto rozrywkowych. Kino powstało dla rozrywki, więc nie kwestionujmy tego źródła z którego się wywodzi. Film w służbie rozrywce przede wszystkim. Co do sztuki to owszem może się nią stać. Nie może być na odwrót. Pomijając te dywagacje trzeba zwrócić uwagę na fakt, że film 2012 jest nastawiony głównie na efekty specjalne. To zachęca widza do jego oglądnięcia. Nie należy się spodziewać po nim jakiejś głębi. Choć nie jest wykluczone, że taka może się pojawić, a wtedy to już jest tylko lepiej. Należy mieć dystans do takich filmów. Idziemy na nie aby się rozluźnić i wypocząć. Są ludzie, którzy lubią tego typu filmy i nie należy ich od razu nazywać debilami. Tarantino oglądał wiele filmów i zgadzam się z nim, że nawet w największym kiczu można odnaleźć coś wartościowego. Z takich wielu "kiczów" tworzy własne filmy. A że te filmy się podobają to chyba o czymś świadczy. Oglądajmy więc wszystko, kłóćmy się na forum ale nie wyzywajmy się z tego powodu, że komuś się coś podoba lub nie. Nie wyzywa się przecież kolegi za to że w naszej ocenie ma brzydką żonę.
Bardzo trudno rozmawiać o osobistych uczuciach, to cos jak rozmawiać o perfumach. To są dość ulotne sprawy. Ale posługując się przykladem postatram sie ci uświadomić różnice. Obejrzyj sobie starego poczciwego indiana jones i poszukiwacze zaginionej arki zobacz jaki ten film ma klimat jaki ten film jest świetny i zobacz nowy indiana jones kryształowa czaszka czy cos tam. No niby to samo, ale brakowało tego czegoś, tego smaczku tej zabawy, tej zabawy z bohaterem. Następny przyklad Transformers i transformers 2. W drugiej czesci niby probowano wpleść w tą całą rozpierduche hisotrie ludzi, ale stanowili oni tylko drobny dodatek do 2 godzinnej rozpierduchy nie mającej końca. To samo z ostatnim terminatorem, rozpierducha, a gdzie pot gdzie łzy, gdzie dramat tych ludzi.Nie było w ogóle interakcji utożsamienia sie z bohaterami. tylko wtedy można poczuć film na skórze, a jak tego nie ma to ogladasz film jak dobrze zrealizowane plan zdjęciowy. Efekty powinne pozwolic jak najwiarygodniej opowiedziec historie nie powinny ją przytłączać.
nobel dla maciekmtr.. czemu polowa forum musi koniecznie zauwazyc ze film rozrywkowy nie jest lotny. otóz z idei koncepcji taki nie jest, "mundrole"
A czy film rozrywkowy musi być koniecznie pusty i bzdurny? I ile takich strawisz nim zacznie Ci się do nich robić niedobrze?
NO nie musi masz racje, zle sie wyrazilem. dotyczylo to tego rodzaju filmow ktore z zasady nie sa ambitne trasciowo a maja bawic czym innym. natomiast jasnym jest ze ten film taki jest i nie ma sensu dywagowac nad jego brakiem polotu.
Masy rację, bo tu nie trzeba się nawet za bardzo umiejętnością przewidywania wykazywać. Tylko czemu mam wrażenie, że tacy jak Ty za tydzień będą tu wieszać psy na tym filmie?
Oczywiście, że będzie to banalny odcinek wtórnego serialu zrobionego za 200mln dolców z super obsadą i mega efektami specjalnymi na ogromną skalę. Amerykanie powstrzymają/przeżyją (przynajmniej rodzinka z dwójką dzieciaków i psem) koniec świata. W tym wypadku "Koniec" ma wiele znaczeń.
http://www.youtube.com/watch?v=Hz86TsGx3fc
1:35 żądzi. Hahaha. To jest mistrz kierownicy i szczęściarz roku.