Tyle w tym temacie. Ani widowiskowy (sorry, ale w momentach gdzie było maksimum akcji ziewałem baaardzo szeroko), ani wzruszający, ani nic, jak mawiał pewien wieszcz.
Oglądnąłem go bo jeden kretyn (niejaki kominek) napisał że jest spoko.
Nigdy więcej kominka i tyle w tym temacie. Independence day to przy tym arcydzieło. Przysięgam!
Stracone 2 godziny życia.
Ten film nie podobał się tobie z powodu zburzenia bazyliki św Piotra a tym samym kościoła katolickiego- twój ulubiony film to człowiek który został Karolem- super fabuła pełna zwrotów akcji z brawurową sceną biczowania- to jest dopiero super kino.
Ja film 2012 oceniam jako ponadprzeciętny nie ze względu na przesłania jakich się doszukujecie(co jest nonsensem) lecz na rewolucyjne, (bo niesamowicie gęsto od nich) zastosowane efektów specjalnych.
ROBERT STO jesteś Świadkiem jehowy?
jak nie rozumiecie przekazu tego filmu , albo dla was to banał to szkoda na Was słów.
"ROBERT STO jesteś Świadkiem jehowy?" - takie pytanie mógł zadać jedynie ograniczony człowiek.
Na świecie wg ciebie jesteś albo katolikiem albo świadkiem jehowy ?
macie sprane łby od tych katolickich batmanów pokroju Rydzyka,
pozdro dla trzeźwomyślących
Ja nie drążę tematów jakiś tam "symboli" jak powyżsi użytkownicy. Brak ogłady płynie z twojej wypowiedzi, bo nie potrafisz odczytać mojego wcześniejszego tekstu. Krytykuję przedmówców za głupie doszukiwanie się tego, co jest poza fabułą ponieważ jedyną ścieżką fabularną był motyw złego ojca i koniec kalendarza majów-koniec świata.
Czy uważasz, że katolik śmiałby się z Buddy lub Mahatmy Gandhiego? Ja sądzę że nie gdyż to ludzie, którzy ukazują pokojowe poglądy. Żadna wiara prócz świadków jehowy(awanturujących się o brak zapisu na ich temat na liście oficjalnych religii)nie miała by czelności drwić z Karola Wojtyły...
Twoja wypowiedź sugeruje zdecydowanie zaniżony tok myślenia... Żal mi cię..