Daję mu aż dwa punkty bo dotrwałem do końca - chociaż gdybym za niego nie zapłacił to wyszedłbym z kina po 20 minutach. Ktoś zrobił wielkie gówno, pomalował złotym sprayem, dodał trochę brokatu, trochę kolorowych świecidełek, zimnych ogni i voila! Przerost formy nad treścią, chociaż dla tego filmu lepiej by było gdyby treści nie miał.
Ciekawe czy Amerykańce płakali ze wzruszenia na tym filmie...