oł jeah , skąd ja wiedziałam że nikt mi nie odpowie:)
w ogóle ktokolwiek się nad tym zastanawiał, ta, do was mówię wielcy konserzy kina:P
Wielcy koneserzy?
Łe, to jednak nie do mnie xP
Co zyskujemy? Zależy, w co wierzymy..
Wiesz to jest jedno z takich pytań na które trudno odpowiedzieć
pytanie które zmusza do myślenia ale nie ma na nie odpowiedzi są tylko domysły których nikt nie jest w stanie potwierdzić tylko osoba która umarła i straciła tzw.21 gramów...wiec nie szukaj odpowiedzi na to pytanie!
Ja, wielki koneser kina rafau, tako wam rzeczę, Drodzy Towarzysze. Otóż jest milion innych ciekawszych filmów (vide choćby m. ulubione) nad którymi na prawdę idzie pomyśleć. 21 gramów zaś to sprytnie zrealizowane pseudo intelektualne pierd..enie o szopenie, pytanie "co zyskujemy", to nieco przeredagowane pytanie "co się z nami dzieje po śmierci", albo odważniej "czy Bóg istnieje" i tyla, moi bracia. Jak już kolega/koleżanka kilka pięter wyżej świetnie zauważyła - zależy, w co kto wierzy. Pytanie Inarritu jest oczywiste, banalne, oklepane, tanie, tandetne, mało zajmujące, nieciekawe, nieodkrywcze, żenująco (wręcz!) wieloznaczne, tak jak cały film zresztą - górnolotne pierdoły o wszystkim i o niczym zarazem. Pytanie, które nie tyle zajmie, co zadowoli każdego, no bo każdy wie swoje, a jednocześnie nie wie nic w tej sprawie - ateiści zamilkną, pobożni podniosą gwar, a Inarritu poczuje się wielkim filozofem. Bullshit! Oglądajcie obywatele prawdziwych filozofów kina, jest ich wielu - Herzog, Tarkowski, Almodovar, Fellini, Greenaway, Kar Wai Wong, Haneke, Woody Allen, Stanley Kubrick.. Inarritu szarlatani was, ludziska ile wlezie, w tym jednym filmie przynajmniej. Amen. Bywajcie!
Ja uawzam,z e 21 gramów to bardzo dobry film, ale na pewno nie wielki, tak jak Innaritu razcej wielkim rezyserem nie jest. Ale na pewno jest rezyserem ciekawym, ktorego filmyw arto oglądac.
A co zyskujemy? Kazdy musi udzielić sobie odpowiedzi we własnym sumieniu. ;)
co zyskujemy po obejrzeniu ?
Czas raczej nie stracony - moze podobac sie gra aktorów.
Jednak forma jest znana - brak zaskoczenia - nawet u tego samego rezysera. Jak sie okazuje Babel tez ma podobnie.
Mnie osobiscie irytowaly troche retoryczne pytania na koniec.
Chyba po to tylko by uzasadnic tytul filmu.