bardzo mi się podaobał, daje 10!!! Pozornie nic sie kupy nie trzyma, a z biegiem akcji jest coraz ciekawiej polecam
Zgadzam się. Podobało mi się, że sceny są pocięte i porozrzucane i trzeba obejrzeć film do końca, żeby sobie wszystko chronologicznie ułożyć. Bardzo nastrojowy, aczkolwiek mało optymistyczny, można nawet powiedzieć: dołujący. Przy depresji albo smutku nie należy oglądać...
Kiszka jak chuj. Co to za filozofia pociąć taśmę na kawałki? Marna sztuczka, tani chwyt. Ale dobra gra aktorska. 4/10
Po co klniesz...
Sztuczka co najmniej ciekawa. Film tak naprawdę poznajesz co raz lepiej z każdą minutą. Musisz się angażować. Bardzo dobra sztuczka, i genialnie wykonana ;].
Nie "po co?" tylko "dlaczego?". A dla tego, że to prymityw a oni inaczej nie potrafią i nie chcą. i to tyle.
Dlatego, że lubię przekląć raz na jakiś czas. Odpręża mnie to, rozładowuje stres i poprawia samopoczucie.
"Dlatego" piszemy razem, jeśli już kogoś chcesz poprawiać.
StrasznyTypie, wiesz, że słowo "po co" jest ogólnie przyjęte w języku mówionym i wydaje mi się, że w pisanym również..? W dodatku w wielu okolicznościach można je stosować jako synonim "dlaczego". W mojej powyższej wypowiedzi zdaje się mieć nawet głębszy sens, którego Twoje płytkie horyzonty niestety nigdy nie zgłębią..
Motorcycle Boju;], czyżbyś nie widział celu, w przybranej przez reżysera formie? Toć to bardzo ceniony współcześnie zabieg jest mający na celu wytężenie uwagi widza; skupienie..
No w sumie trochę zaniżyłem ocenkę, bo akurat byłem zmęczony, łeb mnie nawalał i sklejanie tego trochę kiepsko mi szło. Mimo wszystko więcej niż 6/10 nie mogę dać.
Powiedzmy sobie szczerze, czy gdyby nie ten pokręcony montaż, to film byłby tak popularny? Moim zdaniem historia trochę banalna.
Ogólnie dla fanów puzzli :)
A tak swoja drogą, istnieje ponoć wersja dla mniej kumatych - to znaczy niepocięta. Dla Amerykanów pewnie ;)
Przykro mi, ze tak szybko oceniłeś głębokosć moich horyzontów. Ale co tam - będę żył. Acha do drugiego pana - chyba musze wycofać "prymitywa" - wybacz mi, po 30 latach przebywania z prawdziwymi prymitywami jakoś wypaczył mi sie pryzmat oceny...