Z trylogii widziałem na razie 21 gramów i Babel który był jak dla mnie słabszy od drugiego dzieła meksykanina. Wciągająca i chwytająca za serce fabuła, wyśmienite aktorstwo, klimatyczna muzyka i chodne zdjęcia sprawiły ze film na prawdę mi sie podobał mimo ze na kilometr czuć Kieślowskiego. 9/10.