Do wszystkich którzy chcą na to iść przez wzgląd na dzień świra, nie róbcie tego. Nie dajcie sie też zwieść oceną, ten film to dno. Jesli to ma 7 gwiazdek to podejrzewam że sporo nowych kont niedawno powstało :) Po około 10 minutach filmu miałem jakąś nadzieje lecz potem sie jej wyzbyłem. Chciałem po raz pierwszy w zyciu wyjsc z kina. Scena z psem, próba samozaspokojenia oralnego czy scena masturbacji powodujacej trzesienie ziemi to tylko jedne z niewielu rzeczy które wzbudzały zażenowanie. Chyba jestem zbyt głupi na ten wyrafinowany kunszt polskiej kinematografii. A ta obsada jaka wspaniała.
Bo jak film się innym podoba, a mi nie, to już na pewno powstają nowe konta? :D uwielbiam taką konspirację, zamiast po prostu pomyśleć, że moooże komuś jednak film się podobał - nawet jeśli mi nie.
Po tym jak botoks magicznie zawyżył srednia po fali krytyki to takie machlojki wydają mi sie bardzo prawdopodobne.
Może nie dno, ale po filmie pana Koterskiego oczekiwałem znacznie więcej. Masz rację do "dzień świra" to zupełnie inna liga.
Jak dorośniesz zrozumiesz że nie każdy film jest prosty w przekazie jak Botoks. Cierpliwości. A jeśli już dorosłeś to znaczy że system edukacji w Twoim przypadku się nie sprawdził.
"(...) to tylko jedne z niewielu rzeczy które wzbudzały zażenowanie"
to chyba dobrze, że niewiele rzeczy budziło zażenowanie, no nie?
Panie Piotrze widzę że ma pan na swoim koncie ciekawe filmy, bardzo poruszające i jedne z najlepszych. Gratuluję.
I widzę też że film "7 uczuć" po prostu nie jest w pana stylu. Kiedy był pan ostatnio w teatrze? Czy miał pan okazje oglądać sztuki Gombrowicza czy Witkacego? A może Kantora pan kojarzy?
Ten film jest właśnie taką zabawą, żonglowaniem środkami nie napisałabym o nim dno bo dno to własnie Vega cały ze swoimi ostatnimi wystrzałami z Botoksem na czele.
Polecam teatr! i pozdrawiam ciepło:)
Następnym razem idź na film przez wzgląd na swój poziom. wystarczająca ilość przygłupów kręci proste filmy dla publiki które nie wymagają zbyt wiele i nie ma w nich realnego życia.
Haha, super. Szkoda że poza ostatnią sceną to nic nie warte show nie zmusza do myślenia w ogóle. Moze i miał w zamyśle być ambitny, skończyło sie na zabawie dla Brunhild inteligentnych inaczej.