Film oceniam pozytywnie, podobał mi się, chociaż nie zrobił na mnie takiego wrażenia jak ,,Dzień Świra".
Nie zachwyciły mnie gra: Chyry i Więckiewicza, a Bogdańska tak mnie denerwowała, że szok.
Pozytywnie oceniam grę: Sapryka (klasa sama w sobie), Mastalerza (rewelka!), Muskały i o dziwo Karolaka.
Reszta aktorów ok, ale uważam, że niepotrzebnie Bohosiewicz co każde zdanie na końcu rzucała mięsem, nie mam nic przeciwko wulgaryzmom, ale to już trochę przesada była, kto miał zrozumieć to zrozumiałby i bez tego. Scena z żoną Koterskiego... po jakie licho !??!?!??! I kilka obleśnych fragmentów z Dorocińskim, np. z kupą po co to było?!
Scena Koterskiego u psycholog mnie wzruszyła, refleksyjna i ważna