PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=810503}
6,6 67 tys. ocen
6,6 10 1 66667
6,0 45 krytyków
7 uczuć
powrót do forum filmu 7 uczuć

Ani to komedia, ani dramat, ani pastisz. Nudne, irytujące, a jedyna refleksja to taka – w jakimż zwyrodniałym umyśle rodzą się takie scenariusze. I, sorry społeczności FW, kto to ogląda i wysoko ocenia?. To mój 3846. oceniony film i dopiero 4. jedynka. Szkoda, że nie ma oceny 0, gdyż na takie właśnie wyróżnienie zasługuje moim zdaniem ten film bo wydawało mi się, że dno już kiedyś widziałem, ale jeśli tak, to Panom Koterskim udało się załomotać w nie od spodu. „Dzień świra” rewelacyjnym filmem nie był, ale nie pozostawił złego wrażenia, gdyż pewne niedostatki fabuły nadrabiał rewelacyjną grą aktorską. Spodziewałem się zatem filmu na co najmniej poziomie dorównującym historii dorosłego Miauczyńskiego. Tymczasem klika pierwszych scen, to 1. Mama ceruje skarpetki, „dziecko” (w tej roli synek „Tfurcy” filmu) na kolanach coś bajdurzy. Mama dalej ceruje. Ja idę zrobić sobie kanapkę. Wracam przed TV. Mama dalej ceruje. Toto dalej bajdurzy. Już wyłączyć? Daję szansę. 2. „Dziecko” bawi się z nianią w doktora. Osłuchuje ją lejkiem. Niania pierdnęła. Dziecku śmierdzi. W kinie publika pęka ze śmiechu. Ja przed TV odkładam kanapkę na stolik. 3. Tatuś podczas spotkania towarzyskiego bryluje dowcipami. Publika w kinie rży. Moja kanapka wędruje do śmietnika. 4. Starszy brat przynosi do domu znalezionego szczeniaka. Mama daje psiakowi mleka. „Dziecko” przytula pieska, a potem rzuca nim o ziemię. Szczeniak piszczy z bólu. Tatuś postanawia uśmiercić pieska i kopie w tym celu dół. Szczeniak próbuje się wydostać z dołu, ale wpychają go z powrotem. „Dziecko” ma zabić pieska łopatą. Nie robi tego, więc tatuś wysyła go po worek. Idą z psiakiem w worku nad rzekę. Tam tatuś uczy „dziecko” rzucać workiem. W końcu topią pieska. Tatuś i toto zadowoleni. Klaps! Na Sali kinowej rechot. Ja w końcu przypominam sobie do czego służy pilot. Studium patologii „Tfurcy”? Tęsknota za dzieciństwem?