Na filmy Marka Koterskiego warto czekać nawet latami. O ile Baby są jakieś inne stanowiły dla reżysera pewną odskocznię, będąc filmem prostszym w realizacji i o mniejszym ciężarze gatunkowym od jego poprzednich dzieł, o tyle w 7 Uczuciach wraca ten doskonały obserwator i terapeuta. Powstało kino mądre, dojrzałe i wartościowe, a jednocześnie z charakterystyczną dla twórcy manierą zabawne i zdystansowane. To kino dla rodziców i tych, którzy chcieliby nimi zostać, ale też dla tych, którym tych rodziców brakowało. Jak zawsze w Adasiu wszyscy będziemy mogli się przejrzeć.
cała recenzja: http://kulturacja.pl/2018/10/recenzja-filmu-7-uczuc-marka-koterskiego/