PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=181525}

9 kompania

9 rota
2005
7,8 101 tys. ocen
7,8 10 1 101041
6,8 12 krytyków
9 kompania
powrót do forum filmu 9 kompania

Obejżałem właśnie film i jestem pozytywnie zaskoczony. Otóż zacznijmy od samych reklam - sens filmu nie ma nic do reklam mówiących o zwiększeniu udziału polskich żołnieży w misjach militarnych. Mimo wszystko nie jest to film antywojenny. A przynajmniej nie do końca. Film powiela NA POTĘGĘ amerykańskie schematy - nie różni się zbytnio od "byliśmy kiedyś żołnierzami", jest wręcz jakby brat bliźniak, tylko w innych realiach.ALE to wychodzi temu filmowi jak najbardziej na dobre tworząc kto wie bardzo możliwe że wkrótce kultowy film wojenny. Co jednak odróżnia ten film od pozostałych tytułów i co mi się spodobało ?
1. Wojna w afganistanie tak jak sobie wyobrażałem reżyser świetnie ukazał dwie rzeczy - oszałamiający ogrom ściągniętego na miejsce ciężkiego sprzętu bojowego,budzący swego rodzaju postrach wśród nowo przybyłych, oszołomienie niespotykanym środowiskiem pustyni naciepanej ciężkimi maszynami.
2.Drugą wspomnianą rzeczą jest świetnie ukazanie wojny z perspektywy żołnierza który nie wie czego oczekiwać. Oczekiwania nowych żołnierzy są znacznie przesadzone (" myślałeś że co to stalingrad ?"). Generalnie misje są nudne i sporo żołnierzy omija horror znany z opowieści innych. Ale jeżeli już się wpadnie i się ma pecha to jest własnie tak jak z opowieści.Ten element jest świetnie odwzorowany.
3.Podoba mi się punkt widzenia przedstawiony przez narratora na końcu filmu. Znaczy sie zrozumiałem to tak że o ile amerykanie potrząsają z niedowierzaniem i opłakują zawsze swoich bohaterów wspominając ich zawsze na końcu , płaczą nad przyjaciółmi których stracili, to z kolei z rosjanami jest inaczej. Rosjanie napawają się swego rodzaju dumą , bardziej pamiętają jak to się skończyło , jakim wynikiem czyli kto wygrał niż tym ilu zginęło.
4. Autorzy nie przywiązują wagi do tego kto ma ładniejszy charakterek czy ładniejszą buźkę , umierają wszyscy równo i bardzo krótko. Nie ma miejsca na często męczący i wkurzający patos - tyle że jak na ironię całe to poświęcenie że walczyli już po końcu wojny i tylu ich zginęło jest czysto sfałszowane. Ale wybaczę to im bo w "helikopterze w ogniu" równierz zginęło więcej amerykanów niż w rzeczywistości (!)
5.Film mi się wydaję że jest raczej gloryfikacją rosyjskiego prymitywizmu , walki "na wszystko" w sensie że zwycięsto wydrą bez cackania się w przeciwieństwie do dzisiejszych historii o np. humanitarnych akcjach w somalii albo o ratowaniu odciętych marines czy o świetnie wyszkolonych marines czy o bohaterskich marines. W dobie misji humanitarnych i ostrożnego podejścia do spraw terrorystów i państw arabskich lubię znacznie bardziej ten film, gdyż przedstawia znacznie bardziej męski i dojrzały punkt widzenia. CO ciekawe na koniec tylko dodam że dylematy amerykanów co do stosowania prymitywnej brutalnej siły były świetnie ukazane w filmie czas apokalipsy - tutaj płk.Kurtz nie musiałby się denerwować że dowództwo zabroni mu pisania wyzwisk pod adresem przeciwnika na bombowcach.

rob567

tzn i trzymam się sensu o którym powiedział narrator filmu - My odnieśliśmy zwycięstwo -nasz kraj nie. I o to w tym filmie raczej chodzi niż jakieś przesadne domysły