1. Scena czary mary na lotnisku - żołnierz oddaje swój amulet i chwile potem ginie w
zestrzelonym samolocie. Poza tym Rosjanie swoich lotnisk pilnowali i nikt nie doszedłby
doń tak blisko, by ostrzelać startujący samolot.
2. Niepotrzebne przekłamania. Walki o to wzgórze toczyły się w rzeczywistości w roku 1988,
w filmie rok później. Poza tym zginęło tam tylko 6 z 39 żołnierzy, a w filmie wszyscy poza
jednym.
Niemniej bardzo dobre kino wojenne, bez retuszu, podobne trochę do Full Metal Jacket.
8/10.
Zgadzam się z kolegą (choć może pod nieco innymi aspektami) : )
Skojarzenie z FMJ jak najbardziej właściwie.
Pod koniec filmu jest napisane, że film przedstawia walki z 1988, a poza tym nie wszyscy zginęli, przecież w tej ciężarówce wracali żołnierze 9 kompani.
Ale napisy w trakcie filmu sugerują, że akcja dzieje się rok później, prawdopodobnie po to, by usprawiedliwić zostawienie żołnierzy samych na wzgórzu ewakuacją wojsk radzieckich z Afganistanu, która miała miejsce w 1989. A kompania to zwykle odział około 100-120 żołnierzy, wzgórza broniło ich 39, a więc zapewne jedynie część kompanii. Niemniej w filmie spośród tych 39 ze wzgórza przeżył tylko 1, co jest bzdurą.