Obejrzalem ten film i zafrapowalo mnie to "oparcie na realnych wydarzeniach", bo niestety z reguly tak to jest, że w takich przypadkach licentia poetica twórców bardzo luźno nawiązuje do owych faktycznych wydarzeń. Pogrzebalem zatem na rosyjskich stronach internetowych i tamtejszych forach internetowych (tych dla normalnych ludzi, nie szczeniackich belkotów a la Onet), poczytalem rosyjskie recenzje. I okazuje się, że film w Rosji wywoluje masę kontrowersji. Już sam reżyser jest średnio szanowany, bo: a) kojarzony jest z udzialem w debilnych filmach klasy B (coś jak nasz Boguś L.), b) oskarża się go o to, że sam ze slużby w Afganistanie wykręcil się dzięki wplywom tatusia, a teraz tu o "bohaterstwie" chce opowiadać, c) kwestionuje się to, że sam gra we wlasnym filmie - żeby się dowartościować? "polansować"? Reszta obsady to też taka "zlota mlodzież" rosyjskiego kina, co to w każdej mozliwej produkcji się pokazuje. Ale to drobiazgi. Co ważniejsze, na filmie SUCHEJ NITKI nie zostawiają weterani owej wojny i ci, którzy mają jakieś pojęcie o historii. Nie będę przytaczal szczególów, kto zainteresowany sam znajdzie, ale generalnie, z tych komentarzy wynika, że film z realiami ma bardzo niewiele wspólnego, jest pelen przeklamań itp. Czyli - jako film historyczny nie istnieje. Natomiast jako widowisko wojenne i wciągająca opowieść, owszem, jest doceniany (czyli tak jak u nas, sądząc po postach). Przyznaję, mnie też wciągnąl i z przyjemnością go obejrzalem (2 razy). Robi wrażenie, co tu dużo mówić. Ale pamiętajmy, że nie można go traktować jako źródla wiedzy o wojnie w Afganistanie. A jeśli chodzi o losy prawdziwej 9 kompanii, która, jako jedna z nielicznych jednostek, brala udzial w tej wojnie od samego początku do samego końca... No cóż, film jest w tej mierze tak samo wierny historii, jak "Szeregowiec Ryan" (faktycznie bylo 4 braci, 3 zginelo, czwartego wobec tego odeslano ciupasem do domu, ot cala historia...). No, ale tak czy owak pozazdrościć Rosjanom rozmachu. Kiedy my coś o '39 na przyklad...?