Ja nie rozumiem zachwytów nad tym filmem. Mnie razi jego patos, a powiedziałbym nawet próba propagandowość, bo oczywiście porusza trudny watek przemocy w wojsku, ciężkich warunków, ale w końcowym rozrachunku fakt ten jest usprawiedliwiony. Gdyż szkoła, choć ciężka to zrobiła z tych młodych ludzi prawdziwych żołnierzy, patriotów, Rosjan. Ja mam wrażenie, że dla tego ze to jest film rosyjski to mniej od niego się wymaga, tym bardziej ze pod względem zdjęć, montażu, muzyki to wypada bardzo dobrze. Ale film ma błędy, sprzęt, który jest wyprodukowany po wojnie w Afganistanie, el. pirotechniczne - żaden granat nie wybucha jak napalm. Chociaż to można pominąć, to są tylko błędy techniczne. Za to razi mnie próba zrobienia z tego tragedii narodowej, tym bardziej, że film odwołuje się do faktów. A prawda jest taka ze, oczywiście taka bitwa w takim miejscu faktycznie się odbyła, ale jej przebieg i koniec był zgoła odmienny. Siły rosyjskie były znacznie bardziej liczne, straciły ok. kilkunastu żołnierzy w przeciwieństwie do strony afgańskiej, i wcale nie zostali wybici do ostatniego wojaka. Podsumowując, temat dawał znacznie większe pole do popisu, ba nawet można było pokusić się o rozliczenie z przeszłością, wcale nie taka honorową i bohaterską. Ale czego nie załatwią efekty specjalne, sprawny montaż i manipulacja faktami. Film polecam jednak, dla pokazania, że chyba czas abyśmy my zrobili coś wielkiego dla promocji naszej historii. OCENA 4/10
No i znowu!!!!
Muszę wdać się w dyskusję bo mam wrażenie, iż jesteś kolejną z tych wszystkich osób mających pretensje do tego filmu, gdyż jest rosyjski. I w dodatku o Afganistanie.
Piszesz, że razi cię patos i propagandowość. Ja niestety ani nadmiaru patosu, ani tym bardziej propagandy w tym filmie jakos nie doświadczyłem. Może mógłbys podać jakieś konkretne momenty???
Ja w przeciwieństwie do ciebie mam wrażenie, iż ten film prawie pozbawiony jest patosu. Wszelkie zzaoceaniczne produkcje mają go więcej.
Co do wojskowego sprzętu, czy też efektów specjalnych.
Ja nie potrafie rozpoznacz czy dany BTR czy też BRDM jest z roku 90 czy 80. Co zaś do granatów z napalmem, to faktem jest że takich sie nie produkuje. Z tego co mi wiadomo. Ale takie wybuch są bardziej widowiskowe i Bondarczuk nie jest odosobniony w takich efektach. Wystarczy zobaczyc kilka innych filmów wojennych.
Fakty.
W bitwie brał udział pluton, jeden, 9 kompani w sile 39 żołnierzy zginęło 6. A atakujących duchów - 200. Co prawda nie mozna znaleźć danych co do liczby atakujących duchów, czy też rannych żołnieży 9 kompanii. I prosze mi podać film wojenny oparty na faktach, których to faktów nie fałszuje. Tylko nie pisać mi tu o "Szeregowcu Ryanie", czy też "Black Hawk Down".
No i najciekawszy moment twojej wypowiedzi. Pozwól że zacytuję:
"...Podsumowując, temat dawał znacznie większe pole do popisu, ba nawet można było pokusić się o rozliczenie z przeszłością, wcale nie taka honorową i bohaterską. Ale czego nie załatwią efekty specjalne, sprawny montaż i manipulacja faktami..."
Dla ciebie temat dawał wieksze pole do popisu. Tylko w związku z czym??? Z samą bitwą, całym afgańskim konfliktem, czy też z historia 9 kompanii.
Piszesz o rozliczeniach z niebohaterską i niehonorową przeszłością. Po pierwsze to nie jest film dokumentalny o wojnie afgańskiej. I raczej nikt nie powinien wymagać od niego rozliczeń. To jest film o grupce młodych ludzi, którzy wybierając 2 lata w Afganistanie, w przeciwieństwie do 5 lat w kraju podejmuja najgorszą decyzje w swoim zyciu.
Nie nie film pełen patosu o wspaniałej Armi Czerwonej wyzwalającej Afganistan. Ale film o młodych ludziach ginących w bezsensownej wojnie, wypełniających wydany rozkaz.
A to że film pokazuje bezsens tego konfliktu wspaniale przedstawia końcówka i gadka Ljutego o całej tej wojnie.
Co do manipulacji faktami, FX-ów czy tez sprawnego montażu to polecam amerykańskie filmy wojenne. Bondarczuk miał doskonałych nauczycieli.
I na koniec.
Naprawde mam wrażenie, że film Ci sie nie podoba bo jest rosyjski i o Afganistanie - wiem powtarzam się.
Oskarżasz reżysera o to w czym specjalizują sie wszystkie wojenne produkcje.
Oskarżasz, że w filmie razi patos i propaganda. Ja niczego tam nie dostrzegłem. Oczywiście patos jest, ale w tak małych ilościach, że nie może być mowy o "rażeniu"
No ale to tylko moje zdanie.
"ba nawet można było pokusić się o rozliczenie z przeszłością, wcale nie taka honorową i bohaterską." punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Amerykanie prezentowali nam jedyną słuszną wersję wojny w awganistanie i stworzyli terroryzm( rambo 3 )
ps zawse jak psze coś w poście to wydaje mi się że pisze bez sensu.
Masz rację ma pretensje do filmu, że jest rosyjski, ba mam pretensje, że nie jest amerykański. A to dla tego, że podchodząc do tego filmu liczyłem na film, brutalny pod względem merytorycznym, taki, który wywoła we mnie chęć do dyskusji. A film tak naprawdę nie różni się od amerykańskich produkcji, patos, małostkowość. Nie stawia trudnych pytań, nie prowokuje, jest zwykłym filmem klasy B!!! Co do FX to, jeśli tobie podoba się ze Bondarczuk powiela g*****ne wzorce amerykańskie to twoja sprawa, dla mnie realizm jest ważny. A i sprzęt wojskowy; no cóż jak mówiłem lubię realizm, tym bardziej, że nie mieli by problemu ze znalezieniem sprzętu z tamtego okresu. Aaa, granaty no tak, pokaż mi proszę gdzie napisałem, że granaty z napalmem istnieją.
Co do "najciekawszego momentu" nie wiedziałem, że trzeba komuś tłumaczyć, o co chodzi. Myślałem, że czytanie ze zrozumieniem jest już powszechne. Ale jeśli musze to proszę, miałem na myśli cały konflikt afgański, a jaki przykład do tego się wykorzysta, czy to będzie historia tej czy innej kompani, no cóż ważne, aby była PRAWDZIWA!!! I tak samo skrytykuje film z każdego innego kraju. A co do filmów wojennych i fałszowania faktów, to różnica wg. mnie, jest między kolorowaniem a jawnym zmienianiem faktów kluczowych. Co do samego filmu, to początek zapowiada się nieźle, ale później jest tylko gorzej.
Pozdro, i bez urazy.
Ja bym powiedział raczej ze film jest dobry bo znakomicie oddaje klimat afganistanu i wojny w tym kraju. Tylko ze jest pare mniejszych przekłamań jak naprzykład to ze mudżachedini atakowali na "chura" nie chowajac się przed kulami (taktyka ze średniowiecza i nikt tak juz dzisiaj nie robi nawet oni !!!)no i jeszce jest parę scen które jakby wyciać lub nakręcic w inny sposób to film nie miłby już takiego wydżwieku poragandowego. Gdyby zmieniono te elemęty to film ten mógłby bys cawet lepszy niż Helikopter w ogniu
Mo i widzisz tucznik, dla mnie ten film jest LEPSZY niż "Helikopter..." własnie dlatego, że nie jest aż tak, nie wiem jak to określić, "amerykański"????
To już jest sprawa gustu co sie ci bardziej podobało i nie zamierzam sie tu z toba kłucić bo każdy ma inny gust. Ale zwracam uwage na to ze pomimo iz film naprawde jest dobry i pokazuje "PRAWDZIWYCH" żołnierzy w prawdziwych realiach to jednak gdzieś tam krótkimi scenkami rezyser podsuwa nam ten właśnie patos. Wprawdzie jest go niewiele ale niestety psuje on całość. gdyby go nie było mugłbym ze spokojnym sercem dać 10/10
Obejrzałem film i tak jak autora tego tekstu mnie nie zawchwycił. Cieżko mi określić co w tym filmie było nie tak, że nie przypadł mi do gustu, i od połowy (bo początek zaciekawił) jego trwania zacząłem się nudzić. A tą finalną bitwę z Duchami, przegadałem z kumplem. Tak jak to ktoś ujął wcześniej: ten film to nic innego jak zwykła produkcja o konflikcie wojennym niczym się nie wyróżniająca. Ba, nawet taki Helikopter w Ogniu lepiej mi się oglądało, niż 9 Kompanię. Ale cóż, są gusta i guściki. Ocenę wystawiłem 6 / 10