Na początku zastanawiam sie jakiej jesteś płci - niby nieważne, ale jednak - kobietą, na co wskazuje znaczek przy twoim niku, czy mężczyzną, na co wskazuje twoja wypowiedź.
Jak czytamm, dla Ciebie płaczący facet jest synonimem kiczu - no przecież Chłpoaki nie płaczom - a płaczący żołnierz jest kiczem po trzykroć.
Coś mi sie zdaje, że z żadnym z polskich żołnierzy powracających z Iraku lub z Afgana do czynienia nie miałaś/eś. Oczywiście ostatnimi czasy.

Poza tym: "...W tym filmie jest jeszcze kilka scen wyrwanych z kosmosu..."
Ciekawie jakie to sceny ??

I na koniec - ten film to nie dokument, ale film fabularny oparty na faktach, więc nie musi byc w 100% zdodny z historycznymi faktami.
Ale o tym juz tu było nie raz.

oczywiscie nie przecze,ze kazdy ma prawo do wyrazania swoich uczuc :D nie twierdze tez,ze zolnierz musi byc tak twardy,ze nie moze tego robic. Chodzilo mo o to,ze ta scena byla najbardziej sztuczna,jaka dane mi bylo ogladac.
zle mnie zrozumialas

Może i film nie jest dokumentem to po co patos skoro film nie jest w zgodzie z prawdą historyczną?to moje pierwsze pytanie...
Może ten wątek był poruszany ale nikt chyba nie podał jakiejś satysfakcjonującej odpowiedzi na to pytanie.

A druga sprawa, czy sądzisz że coś co wydaje się kicz da się obrać w wyraźne ramy?piszesz "dla Ciebie płaczący facet jest synonimem kiczu - no przecież Chłpoaki nie płaczom - a płaczący żołnierz jest kiczem po trzykroć" przecież tutaj zupełnie o to nie chodzi, kicz to przerost formy, coś nienaturalnego i nadętego. Nie chodzi o to że żołnierz płacze. Chodzi o całokształt. Wszystkie detale które się na to składają.

W filmie generalnie jest moim zdaniem dużo kiczu i głupoty - jest to kwestia smaku.

Realizacja od strony technicznej na 5 ale to co zrobil z tym filmem reżyser to porażka
taka jest moja opinia
pozdrawiam

Luuudzie!!!
To jest film rosyjski o rosyjskich żołnierzach, więc siłą rzeczy jest tendencyjny. Nie bądźcie dziećmi. Czy widzieliście rosyjski obraz "1612" o najeździe Polski na Rosję? Poszukajcie tam "prawdy historycznej". Ciekawie jak Niemcy interpretują Bitwę Pod Grunwaldem? itp. itd.

Tu nie chodzi o tendencyjność w interpretacji faktów. Tutaj chodzi o całkowite oderwanie faktów od filmu. Przecież to chyba bardzo proste by to zrozumieć??
Pisze już któryś raz na ten temat i mam wrażenie że nie którzy chyba nie skończyli jeszcze liceum :|

Iron Mike masz racje.Mam takie samo zdanie o tej scenie co ty.Z reszta nie tylko o tej,ale ta byla szczegolnie zenujaca.

A ja po raz kolejny piszę - pokażcie mi film oparty na faktach, który tych faktów NIE nagina!!
I wkońcu istnieje powazna róznica między faktem a prawdą - i nie chodzi mi tutaj o tytuły gazet.
Fakt, to fakt - rzecz, zdarzenie które miało miejsce, a prawda to tylko interpretacja tego faktu.
Ergo data 17 wrzesnia 1939 - fakt historyczny jeden, a tzw. prawda historyczna różna dla wszystkich stron.
Poza tym moi drodzy radzę zapoznac sie z pojęciem o nazwie - socjotechnika.

Przede wszystkim przestań myśleć zero-jedynkowo. Co to znaczy że film nagina fakty?owszem możemy mówić o lekkiej modyfikacji wydarzeń pod kątem scenariusza ale co to znaczy że z faktu że zgineło kilka osób z tego oddziału, przekręcają to na całkowitą odwrotność - że wszyscy poza kilkoma zgineli. Przecież to absurd. To tak jakbyś stwierdził że jak ktoś ukradł 10 zł to powinnien siedzieć pace tyle samo czasu co ten co ukradł 10 mln. Chyba jest różnica prawda?Nie będę dyskutował na poziomie filozoficznego rozumienia prawdy tak wogóle ;-)
A co ma do tego socjotechnika to już zupełnie nie mam pojęcia....

Pytanie do "jestem z miasta" i "Iron man'a":
W których konkretnie scenach był przerost formy, kicz i zakłamywanie faktów? No odpowiedzcie cwaniaczki :)

Po pierwsze wolę ten film niż zupełnie odarty z prawdy historycznej i nieudolnie naśladujący amerykańskie produkcje polski serial "Tajemnica Twierdzy szyfrów"- ten film to dopiero kicz i gniot! Wojna w wydaniu "glamure", żeby przyciągnąć głupkowatych "pasjonatów" co dalej m.in. nazywają błędnie MP-40 Schmisserem!

Jeżeli twierdzi się, że 9 kompania to film naśladujący Hollywood to odpowiem tylko jedno: Rosjanom i Ukraińcom przynajmniej udaje się z sukcesem te naśladowanie i wprowadzają świetny klimat- swój własny, ponury, prawdziwy, który towarzyszy tym narodom od wieków (właściwie to zwłaszcza Ukraińcom). Nie widziałem ostatnimi laty tak dobrego, wojennego filmu polskiego, bo akurat "Katyń" był sztandarowym filmem w, którym króluje kicz. Szkoda, że tym kiczem otoczono historię polskich oficerów.

Iron Mike pisał już o tym w innym temacie,więc nie bedzie się powtarzać :P

Bardzo miło że zdajesz sobie sprawę że MP-40, nie ma nic wspólnego z Hugo Schmisserem, bardzo ładnie że masz avatara nawiązującego do 14 Dywizji SS również :-) brawo

14. Ochotniczej Dywizji der Waffen SS- a nie 14 Dywizji SS. A avatara używam takiego, jaki mi się podoba :) Masz do tego jakiś problem?

Co do tej dywizji to pewnie zaraz zaczniesz zarzucać "informacje" o tym jaka była "zbrodnicza" :) Mozesz sobie darować bo tak się składa, że studiuję historię a interesuje mnie zwłaszcza to co się działo na wschodzie (zwłaszcza prawda o UPA bo kłamliwych wypocin Prusa, Żurka, Gerharda, Cybulskiego, Kormana, Jastrzębskiego i Poliszczuka nie można już więcej brać pod uwagę, tak samo należy rozliczać prawdziwych zbrodniarzy z ich prawdziwych zbrodni a nie wymyślać jakieś babcine bajeczki by ubarwnić polską martylologię- zresztą większość "rewelacji" wyżej wymienionych osobników już została sprawdzona i okazało się, że albo kłamią celowo, albo uznali plotki i kłamstwa innych za prawdę- tak samo jest i przy 14. Freiwiligen Division der Waffen SS. I na wszelki wypadek, jeżeli czujesz się "oburzony" moją powyższą wypowiedzią, nie twierdzę, że UPA nie ma na koncie zbrodni, twierdzę, że ma je, ale jest ich znacznie mniej i nie są takie brutalne jak twierdzą powyżsi autorzy).

Co do filmu "9 kompania" to nadal uważam, że jest świetny, przy czym nie narzucam Wam swojego zdania. Uwazam tylko, że przysadzacie w krytyce tego filmu- koleś płaczący wśród maków może i jest śmieszny dla Was, ale inni oglądając film zwracali uwagę na ważniejsze elementy tej sceny, jeszcze wracając do płaczu w makach- gdzie miał niby dać upust swym nerwom chorąży Dygało? Może wśród słoneczników? Albo na tle czołgów? Sami dajcie jakiś pomyśł. Choć co do utartego schematu płaczu w kwiatkach to się z Wami zgadzam- tyle, że twórcom filmu przynajmniej on wyszedł :)

Przepraszam! Dygało nie płakał wśród słoneczników tylko wśród czerwonych kwiatów! Jeszcze raz przepraszam za pomyłkę!