PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=181525}

9 kompania

9 rota
2005
7,8 101 tys. ocen
7,8 10 1 101041
6,8 12 krytyków
9 kompania
powrót do forum filmu 9 kompania

Ja zawsze staram się do wszystkiego podchodzić obiektywnie i nie mam zamiaru tego filmu ani gnoić, ani go wychwalać ponieważ nie zasłużył na to. Filmu nie można oczywiście rozpatrywać jako obraz historyczny. Jako film akcji jest bardzo dobry, ciekawy i momentami ckliwy. Jednak nie mogę się oprzeć wrażeniu, że reżyser zbyt wyraziście pokazał i uczynić go za ambitnym. To go chyba przerosło, a film popsuło. Śmieszyła mnie ta scena tuż przed ich wyjazdem do szkoły rekrutów kiedy wpada ten fryzjer co mu ogolono głowę. Dowódcy krzyczą "Głupcze, oni jadą do Afganistanu" a tamci skaczą i cieszą się jak dzieci. Do tego to zwolnione tempo i muzyka. To było trochę śmieszne bo w gruncie rzeczy to nie mieli powodów do takiej reakcji. To samo było po tym jak udało im się wejść na górę. Rozumiem, że byli z siebie dumni, ale nikt dorosły tak się nie cieszy. Przybijają piątki, drą się na całe gardło, ale nie śmieją się tak i nie obściskują. No i ta muzyka i zwolnione tempo, bardzo kiczowate. Podobny kicz mnie uderzył po tym jak Dygało nie dostał zezwolenia na wyjazd. Jak płakał w tych makach. To mi w ogóle nie pasowało, jakby wciśnięte na siłę. Po za tym jak już mówiłem świetny film akcji. Dobrze pokazano jak się chłopaki ze sobą zżyli i jak bardzo się kochają. "9 kompania" jednak jest zbytnio nasączona tą typową dla Rosjan dumą z własnego narodu. Nie powiem żeby był to film propagandowy, taki jakie kręcili za komuny, bo wtedy fryzjer nie chciałby oszukać Chuguna tylko by pochwalił jego piękny garnitur i stwierdził, że też sobie taki kupi ponieważ go stać. Starałem się być obiektywny oceniając "9 kompanie", ale każdy wie, że to niemożliwe. Proszę tylko o kulturalne odniesienie się do mojej wypowiedzi.

ocenił(a) film na 7
Alighieri

W sumie to nie jestem taki pewien, czy w film był aż tak mocno przesiąknięty dumą z własnego narodu. Moim zdaniem film traktował raczej o bezsensowności wojny w Afganistanie, która pozbawiła życia wielu żołnierzy, w sumie, ku żadnym wyższym celom. Pojechali tam, zostawili własną krew na skałach gór afgańskich i wrócii osamotnieni. Walczyli dla kraju, który wkrótce miał zniknąć z mapy świata, ale oni tego nie wiedzieli, dlatego walczyli, nie wiedzieli też dokładnie po co walczą, ale walczą. Oni rozumieli rozkazy, nie rozumieli dlaczego. Tak byli nauczeni. Dlatego tak trudno było zrozumieć temu jedynemu ocalałemu, że to już koniec. On na przekór meldował wykonanie zadania.

Alighieri

Ja nie jestem taka pewna, czy ta radość była przesadzona. Nie wiem jak często zdarza Ci się widzieć Rosjan w takich sytuacjach, ale z własnych obserwacji wnoszę, że chyba właśnie tak by się zachowali. :)