W filmie ukazany jest on niczym Elias w plutonie.Weteran wojenny doświadczony.Obraz jego osoby przynajmniej według mnie jest taki jak w innych filmach choćby i w plutonie.
Tylko jego śmierć, ginie on od odłamka nie jest w ogóle rozszerzony w jakikolwiek sposób ten wątek.Dla mnie nie jest to złe ale ogólnie scena mogła by wyglądać inaczej.Tak olali go...
Bo właśnie tak wygląda śmierć od odłamka. Umierający nie mówi jak bardzo kocha ojczyznę, nie całuje flagi i nie rozmawia z matką. Po prostu umiera...
nie nie chodzi mi o to..... jak śmierć od ułamka wygląda to ja wiem... chodzi mi o samą scenę że nie jest to poruszone w żaden sposób pach i go nie ma po temacie
To nie żaden Chochołow, tylko żartobliwe przezwisko mówiące o jego narodowości - Chachoł (Chachły = Ukraińcy).
Postać genialna, zagrana przez Bondarczuka fenomenalnie, a jego śmierć jest OK, akurat patosu i tak w tym filmie za dużo. Gdyby jeszcze Chachoł umierając wygłosił pogadankę o braterstwie broni, to już byłoby po prostu przegięcie.