Przyznaję, iż NIGDY czegoś podobnego nie widziałem, choć trochę znam twórczość Tima Burtona (Gnijąca Panna młoda, Batman, czy Vincent) więc wydawało mi się, że wiem czego się spodziewać.
Tymczasem pod koniec seansu czułem się nieco skołowany. Domyśliłem się, że dobro odniesie jakiegoś rodzaju zwycięstwo, oraz że na 100% będzie nawiązanie do Batmana, ale sama fabuła była dość zaskakująca - choćby to, czym tak naprawdę są cybernetyczne lalki i dlaczego bestia chce je zniszczyć. Dopiero po wizycie "u źródła" zrozumiałem co jest grane, dlaczego lalki choć nie wiedziały wcześniej o swoim istnieniu tak dobrze się znają itd.
Sporym plusem jest również brak polskiego dubbingu. Owszem, udanie zdubbingowaliśmy kilka komedii (głównie dzięki dobremu doborowi aktorów np. kucharza dubbinguje prawdziwy kucharz Maciej Kuroń) ale tu mogło by to skończyć się klapą.
Aby wystawić ocenę ogólną muszę się przespać, aby przetrawić, co tak naprawdę widziałem.