PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=240275}

9

2009
7,4 58 tys. ocen
7,4 10 1 58454
6,0 24 krytyków
9
powrót do forum filmu 9

Problem z "Dziewiątką" może być trudno dostrzegalny dla przeciętnego widza kina masowego. Ukrywa go bowiem dopieszczona jak w mało której animacji, ponura i przekonywująca wizualizacja końca cywilizacji ludzkiej. Nie można także złego słowa powiedzieć o dubbingu ani o akcji, toczącej się wartko od pierwszej do ostatniej sekundy. Fabuła, można by rzec, wzorowa - walka dobra ze złem, klasyczne zróżnicowane postaci, nagłe twisty z przymrużeniem oka.

Rzeczonym problemem, i to bardzo w moim mniemaniu poważnym, który staram się tutaj zasygnalizować, jest właśnie owa wzorowość fabuły. Wszystko to, co oferuje nam "9", zdarzyło się już wielokrotnie w innych filmach, nie tylko animowanych. Jednak tutaj, na tle wypalonych zgliszczy i jałowej ziemi, ograny schemat scenariusza bije po oczach podwójnie. Sytuację pogarsza na dokładkę słabiutka mimika postaci, co jest niestety bolączką innych filmów animowanych końca tej dekady.

Dynamiczny rozwój grafiki trójwymiarowej w pełnometrażowych animacjach dostrzeże nawet laik. Nie nadążają za nią pozostałe elementy filmu, zupełnie jakby przestały się liczyć. Chciałbym, aby twórcy spędzali nieco mniej czasu przy renderingu, a nieco więcej przy wymyślaniu samej historii.

Jaunty

Drodzy państwo, jest to wypowiedz "nieprzecietnego" widza kina masowego.Wy przecietni nie jestescie godzien nawet tego czytac.

ocenił(a) film na 6
laysu

Owszem, fajnie jest korzystać z wolności wypowiedzi, jednak wolałbym zobaczyć tutaj jakąś sensowną wypowiedź na temat, zamiast taniej złośliwości. Pozdro.

ocenił(a) film na 5
Jaunty

A ja podpisuję się obiema rękami pod tym, co napisał Jaunty.

Jaunty

Film nie trwa nawet półtorej godziny, a i tak każda scena po kolei była delikatnie przeciągnięta, żeby jeszcze troszeczkę przedłużyć, żeby choć na tyle przyzwoicie czasowo to wyszło, żeby w ogóle do kina się nadawało.
Maszyna była naprawdę świetnym modelem, ale postaci kukiełek... jakby tak na odwal się. Mimika aż smutna.
Fabuła tak prosta, że prościej już się po prostu nie dało.
Żeby nie mroczny klimat, powiedziałabym, że jest to film dla dzieci. Jednocześnie nie jest dostatecznie mroczny, by mówić, że jest to film dla dorosłych.
Krótko mówiąc - strasznie się zawiodłam.

Jaunty

...i dodam jeszcze linka: http://www.youtube.com/watch?v=yeNbO85m2dM&feature=related
to samo, tyle że w 10 minut. W ten sposób - warto obejrzeć. Poświęcenie siedmiokrotnie dłuższego czasu uważam za zwykłe marnotrastwo tegoż.

ocenił(a) film na 5
aurell

aurell - dokładnie to samo powiedziałam po wyjściu z kina. Naiwność, schematyczność fabuły (walka dobra ze złem, samotny główny bohater dowodzący swoich racji - czyli baaardzo ograny motyw, pewne moralizatorstwo, przesadny patos etc.) wskazywałyby na film dla dzieci, jednak mroczny klimat pozwala stwierdzić, że to jednak film dla starszych widzów. W rezultacie - dzieci będą się go bały, dorośli mogą wyjść z kina znużeni i zawiedzeni.
Jak dla mnie- poniżej oczekiwań. Po nazwisku Tima Burtona spodziewałabym się czegoś więcej.

ocenił(a) film na 5
enfant

Ja nie łączyłbym zbyt mocno nazwiska Burtona z tym projektem. Był tylko i wyłącznie producentem. Nie tylko, że nie reżyserował tego filmu, to nawet nie stworzył tych postaci i historii (jak to było w przypadku "Miasteczka Halloween").

Jaunty

Za długi? Zbyt monotonny? Sklejony z innych? Wg mnie ten film miał wiele
ukrytych przekazów, BYĆ MOŻE niedostrzegalnych dla "przeciętnego" widza.
Nie liczy się walka dobra ze złem, która jest motywem przewodnim większości
produkcji. Postać "główna" (ująłem to w cudzysłowie ze względu na tytuł)
tak naprawdę nie jest postacią od której zależy los świata. Jednostka
została ukazana jako słaba i bezbronna. Nie ważne jest to kim jesteś, ważne
jest to w co wierzysz. I to, że jest się kimś teoretycznie ważniejszym,
silniejszym nie daje przewagi nad kimś kto potrafi współpracować z innymi i
myśleć w sposób logiczny. Motto nie było ukryte, a wręcz odwrotnie - film
był stworzony w sposób prosty, dla prostych widzów, aby każdy mógł to
zrozumieć. Jeżeli mówię źle to proszę, poprawcie mnie.

ocenił(a) film na 7
krzysiekdjvc

Masz rację zapewne o to (jednostka może wiele zdziałać) chodziło tylko że ... to jest też oklepany motyw. Fakt ładna "bajka" z morałem i sporą możliwością własnej interpretacji

<***możliwy b. lekki spojler nie zdradzający praktycznie nic ;)***>

nie zdradzę za wiele z fabuły jeśli powiem, że w ostatnim kadrze krople deszczu z zielonymi "drobinkami" to moim zdaniem początek nowego życia - "drobinki" stworzą związki,komórki etc.)

Myślę, że widzowie spodziewali się czegoś więcej - zazwyczaj każdy ma jakieś swoje wyobrażenia (bliżej niesprecyzowane) i liczy na szok ,przykucie do krzesła, rewolucję w danym gatunku.

A tu otrzymaliśmy stosunkowo prostą historię BARDZO ŁADNIE przedstawioną - nie każde dzieło musi nosić oznaki geniuszu, niekiedy wystarczy oryginalność - a "9" posiada oryginalne elementy - "kukiełki" są super, podobnie maszyny.

"Uboga mimika" niektórzy mówią - ludzie widzieliście kiedyś szmacianą lalką ?? :)

Moim zdaniem za całokształt 7/10 - czyli dobra produkcja którą warto obejrzeć. Nie jestem jakimś strasznym fanem animacji (no na Afro Samuraja zrobię wyjątek) ale tą polecam.

ocenił(a) film na 9
Jaunty

"Nie można także złego słowa powiedzieć o dubbingu..."

Jakim znowu dubbingu? Nie pomyliłeś ze Shrekiem?

"Jednak tutaj, na tle wypalonych zgliszczy i jałowej ziemi, ograny schemat scenariusza bije po oczach podwójnie."

Mnie nic nie biło po oczach, może dlatego, że w dupie miałem to czy schemat jest ograny czy oklepany skoro nikt wcześniej nie przedstawił takiej historii w takiej formie i z takimi bohaterami.

"Sytuację pogarsza na dokładkę słabiutka mimika postaci, co jest niestety bolączką innych filmów animowanych końca tej dekady."

Hahaha przecież to są szmaciane kukiełki, niby jaką mają mieć mimikę? Cud, że w ogóle mówią (żarcik), chyba znowu pomyliłeś ze Shrekiem.

"Chciałbym, aby twórcy spędzali nieco mniej czasu przy renderingu, a nieco więcej przy wymyślaniu samej historii."

A ja chciałbym żeby filmy były rozrywką i nieważne czy będzie ona wynikiem renderingu czy wymyślania historii.

ocenił(a) film na 7
Gorgor

Każdy film animowany, w którym są dialogi posiada dubbing. Dubbing to podkladanie animowanym postaciom glosow przez prawdziwych ludzi. To ze kukielki mowia po angielsku nie znaczy, ze to nie jest dubbing.

ocenił(a) film na 9
Jester_2

Bzdura! Jedynka! Siadaj!

ocenił(a) film na 4
Jaunty

Nie doszukujmy się na siłę czegoś,czego w tym filmie nie ma.Tylko niezła animacja i NIC WIĘCEJ,w sumie dno.

paka_p

Ten brak wyobraźni mnie przeraża.. Wszystko ma jakiś morał, a w tym
przypadku jesteśmy (my, widzowie) nim "zasypani".

ocenił(a) film na 10
Jaunty

hej, z koro "problem z "Dziewiątką" może być trudno dostrzegalny dla przeciętnego widza kina masowego" to kto to ma oglądać?
to film kinowy, dla każdego, a głównie dla "przeciętniaków"

to tyle, a opinii swojej nie wyrażę w prost - domyśl się

ocenił(a) film na 10
Jaunty

a tak w ogóle to ten film ma się podobać więkrzości widzów, czyli tych nie wyspecjalizowanych w kinie.

Searching_myself_96

Czytaj posty ze zrozumieniem. Dzieci już w podstawówce uczą się
interpretacji i zapewne wiedziałyby o co w tym filmie chodzi.

I tak na marginesie (muszę to powiedzieć..).
1. "Większości" pisze się tak jak ja napisałem, przez SZ(;
2. "Nie" z przymiotnikami zazwyczaj piszemy razem.

ocenił(a) film na 7
krzysiekdjvc

"z koro" też wali po oczach ;) a wracając do tematu - to animacja więc bardziej "rozmyślający" będą szukać ukrytych (mniej lub bardziej ) przesłań a ci "statystyczni" będą delektować się technicznymi aspektami. Dla każdego coś się znajdzie.

ocenił(a) film na 10
krzysiekdjvc

to jest forum a nie gra edukacyjna
błędy się zdarzają, i w przeciwieństwie do innych patrzę na sens zdania a nie błędy w pisowni. nauczyciel mnie będzie poprawiał a nie ktoś z internetu, od tego jest szkoła

Searching_myself_96

To zacznij do niej chodzić i słuchaj się nauczycieli. Później Twoją
wypowiedź przeczytają jakieś dzieci i w taki sposób narodzi się kolejne
pokolenie z dysleksją. Nie wystarczy "sens", którego i tak wg mnie
brakowało.

Jaunty

Rzeczywiście – katastroficzne filmy science-fiction o rychłej zagładzie świata przez zbuntowane maszyny mnożą się w zastraszającym tempie. I w każdym z nich jest jakiś nieustraszony bohater, który ten świat ostatecznie ocala.
Tylko że w 9 w chwili rozpoczęcia akcji na dobrą sprawę wydaje się być już zbyt późno. Nie można liczyć na bohatera ratującego ludzkość, skoro ludzkość nie istnieje. Kukiełki muszą poradzić sobie w rzeczywistości zupełnie jałowej. Konsekwencje swoich czynów odczuwają tylko one same; heroizm jest więc w gruncie rzeczy walką o przetrwanie własne i przyjaciół, nie – jak to zwykle bywa – pojęciem szerszym, skupiającym się na całym gatunku. Owszem, mogą uratować „życie” (jako pojęcie), ale bez względu na to czy to zrobią, czy nie, nikt poza nimi nie odczuje różnicy. Ziemia mogłaby z powodzeniem egzystować jako wymarła planeta, która już nigdy się nie odrodzi. Kukiełki walczą o coś, czego nie znają, boją się i nie mają pewności, o co właściwie chodzi. Robią to nie tyle z poczucia obowiązku, co konieczności (i trochę ciekawości). Albo ruszą do przodu, albo będą ukrywać się w cieniu wiodąc życie pełne strachu. A one przecież, mając naturę ludzką, pragną zmian.
Nie wiem czy w tym co piszę widoczna jest ta różnica, o której chciałam powiedzieć. Film byłby dużo bardziej sztampowy, gdyby na końcu ludzie odzyskali w pełni swoją władzę nad ziemią. Ale tak się nie stało, przynajmniej nie od razu. Widzimy spadające krople wody i pływające w nich protisty (drobinki ^^). Cała machina rozkręca się od początku. Czy pobiegnie tym samym torem? Czy jesteśmy skazani na popełnianie tych samych błędów wciąż na nowo, czy może tym razem wszystko będzie inaczej? To się dopiero okaże. Cywilizacja nie została jednak uratowana – w zamian mamy nowy, świeży początek, którego dalsze losy leżą już tylko w rękach natury.
Staram się unikać filmów katastroficznych i być może dla starych wyjadaczy nie jest to bardzo wyrazista różnica. Dla mnie jednak, z moim skromnym doświadczeniem, był to lekki powiew świeżości w dusznym już klimacie końca świata. Bardzo podobało mi się zróżnicowanie charakterów – wszystkie te cechy, którymi się odznaczały, skumulowane były przecież kiedyś w jednym człowieku. Pokazuje to jak odmienne motywacje i cele żądzą każdą ludzką istotą, walcząc w niej o dominacje. A czy ktoś zauważył aspekt religijny? Naukowiec=stwórca, który tchnął w nich wszystkich życie, uwięzienie w szponach Mózgu i w końcu poświecenie jednostki, które prowadzi do uwolnienia dusz kukiełek. A do tego ewolucjonizm, bakterie i pierwotniaki. Może jako nie-katoliczka w katolickim kraju zbytnio wyczulona jestem na takie skojarzenia, ale dla mnie były tak oczywiste, że bardzo zaskoczyło mnie zdziwienie moich znajomych, kiedy im o tym powiedziałam.
Dla ludzi lubiących ten specyficzny klimat grafika będzie wyśmienita. Ale treść, właśnie ze względu na mnogość możliwości interpretacji, mimo pozornej banalności również ma szansę się obronić. Jak na film komercyjny sensu widzę mimo wszystko dużo. 7-/10 w swoim gatunku.

PS Popieram Snoopy'ego: bez przesady z tym Burtonem... Panu Ackerowi na pewno jest przez was przykro ;P

ocenił(a) film na 7
ms_Ratatosk

ms_Ratatosk- podpisuję się pod Twoją wypowiedzią obiema rękami ;)Bardzo trafna analiza, no i dowiedziałem się że "drobinki" to propisty ;)(od czasów liceum -lata temu - nie miałem styczności z biologią stąd nieco lamerskie określenie :P)

ms_Ratatosk

Jedyna rozumna wypowiedź w tym temacie. Pozdrawiam ciepło :)

użytkownik usunięty
Jaunty

Slaby.
Nic nowego nie wnosi. Przewidywalny jak to, ze po poniedzialku nadejdzie wtorek. W ani jednym momencie nie zaskakuje widza.
Ot, taki zapychacz wolnego czasu.
Kazda jedna animacja/anima w wykonaniu zoltych bije to cos na glowe zarowno poruszanym tematem jak i zlozonoscia prezentowanego swiata.
Amerykanie chcieli cos osiagnac, ale jak zwykle wyszla bajka dla dzieci (no takich moze 10-12 letnich dzieci).

ech. moja koleżanka w moim wieku(11 lat) była na filmie, nigdy wcześniej go nie oglądała i bała się. ja obejżałam wiele zwiastunów, i na jej kompie ten film w słabej jakości, bo to piratowy film nagrywany w kinie. i poszłam do kina o 22. jednak nic a nic się nie bałam. owszem, może to dlatego, iż widziałam go po raz drugi. ale przyznam, że film ma kilka niedokładności. i wcale nie był to straszny film, bo rząd przede mną siedział przedszkolak i w najlepsze oglądał... XD chmmm... co by tu napisać? no coż, moim ulubieńcem jest 2. jest taki niedokładny, w ogóle się do niego profesor nie przyłożył. lubię też 1, mimo, iż tak jakby skazał 2 na śmierć. ale tak naprawdę to 9 uruchomił maszynę i to przez niego... chmm... kiedy myślę nad tym, kołuje mi się w głowie. :) wiele żeczy żeczywiście można przewidzieć, najnudniejsze jest to, że jak zwykle główny bochater-jak był, tak jest. czemu kiedy oglądam jakikolwiek film, to zawsze głowny bochater nie ginie?? to się robi nudne. i mam takie mini pytanie-czy te lalki czuły ból? bo kiedy 7 dostała igłą, nie wydawało mi się, żeby cokolwiek czuła. natomiast 1 chyba skapnął się, że ma rozwaloną ,,łapkę''?!? ;)

Jaunty

z racji tego, iż jestem jedynie przeciętnym widzem wypowiem się w sposób nadzwyczaj prosty, Film mnie zaciekawił i podobała mi się ta odskocznia od happyendowych filmów animacyjnych, aczkolwiek jak dla mnie to był deczko zbyt ponury. cu

ocenił(a) film na 7
icepussy

Historia nieco naciągana, ale takich bohaterów nie uświadczyliśmy nigdzie indziej:) fakt, twórcy chyba sami nie za bardzo wiedzieli czy chcą film dla widza młodszego czy starszego. Animacja zaś mnie urzekła.

Każdego kto twierdzi że filmy mają być tylko rozrywką mam za błazna i bałwana. Jeśli ktoś oczekuje rozrywki od filmów Bergmana to jest osłem.

ocenił(a) film na 7
Iselor

no w porzadku film...ja bym powiedzial ze trwal w sam raz...szału co prawda jakiegos nie bylo zebym zasnac nie mogl...ale warto zobaczyc - 7/10

paczu

CZY LALKI CZUŁY BÓL???
PROSZĘ O ODPOWIEDŹ!