chciałabym się podzielić moja opinią o filmie. Zacznę od minusów:
-ZA KRÓTKI!!!! Mógłby spokojnie trwać o 30 minut dłużej.
-Postacie nie zostały prawie w ogóle przedstawione. Niby wiemy mniej
więcej kto jaki ma charakter, ale czegoś tu brakuje
-Nine zachowywał się względem pozostałej ósemki tak jakby ich znał od
zawsze, nie był zdziwiony kiedy spotykał kolejne laleczki i od samego
początku wiedział co się wokół jego dzieje.
-Skąd Nine wiedział że może zabić bestie medalionem? Skąd wiedział że
musi zbudować te... no... jakby groby?
- I największy minus Po co zabijali tyle postaci? Czy to naprawdę było
konieczne? Szkoda mi szczególnie six i fajf (nie pamiętam jak się pięć
po angielsku pisze)
A teraz plusy:
+Fabuła! Pomimo kilku niedociągnięć była ciekawa i ogólnie yyy... fajna.
+Muzyka! Muzyka była cudna, świetnie dobrana i piękna
+I anamicaja też była fajna. Zupełnie inna niż we wszystkich filmach
animowanych
+Sceneria i krajobraz też był piękny... no znaczy się wszędzie był ruiny
i kilka trupów, ale no... ładnie to wyglądało, na swój sposób
+Świetne sceny walki! Szczególnie ta z latającą bestią.
+Kilka śmieszniejszych momentów.
+Wygląd postaci. Każda z lalek była inna i ciekawie wyglądała. Machiny
też były dobrze zrobione. Tylko ludzie byli tacy nijacy.
Chociaż film miał kilka minusów to ostatecznie dałam ocenę 10/10
pisz w temacie uwaga spojlery albo coś!!
six- 6
five - 5
aż tak słabym z angielskiego chyba nie można być;/
To że się zapomni jednego słowa, nie znaczy że jest się beznadziejnym z
angielskiego.
Ja po sensie byłem już koło godziny 15:30 ;)I powiem tak: REWELACJA! Dawno nie oglądałem tak dobrego filmu. Nie zawiodłem się prawie w ogóle. Nawet osoba mi towarzysząca, która nie lubi takich "wygibasów", stwierdziła, że film był niezły (co oznacza dużą pochwałę)
Ale minusy i plusy. UWAGA SPOLIER!!!
Minusy:
- za krótki! Mogliby dać więcej smaczków i lepiej przedstawić postacie.
- z dużo bohaterów ginie jak dla mnie :/ I mój ulubieniec- 5-tka...
- bohaterowie nie przedstawiają się sobie, a między sobą zwracają się po imieniu...
Plusy:
- Niesamowity klimat! Mroczny i dramatyczny obraz. TO mi się podoba!!
- Muzyka. Elfman spisał się na medal. Rewelacja :D
- Kreacja bohaterów- każdy inny z wyglądu i charakteru
- Świetnie zaprojektowane roboty! Normalnie...Robot wąż przyprawiał o ciarki
- Jakoś animacji jest porażająca! Wybuchy, strzały, budowle, wszystko...
- Świetne ujęcia i sceny: magnesowanie się ósemki xD, scena z gramofonem i dramatyczna ucieczka piątki- cudowne, scena jak podczas walk między maszynami a ludźmi bohaterowie skradają się hełmie
- Strasznie mi się podobała przemiana i poświęcenie jedynki.
- Elementy humoru, na tyle delikatne żeby nie psuć tego mrocznego i ponurego klimatu.
Po wyjściu z kina chciałem dać 9 z plusem ;) Ale teraz stwierdzam ,że filmowi należy się 10!!!Pomimo paru niedociągnięć. Genialna i innowacyjna animacja! Rewelacja!!!!
Nie przedstawiali sie sobie, bo:
- Wszyscy sie ze wszystkimi znali. Tylko 9 dopiero co doszedł
- Wszyscy byli podpisani
Dla mnie fabuła jest bardzo dużym minusem. Sam pomysł, żeby szmaciane lalki ratowały świat przed totalną zagładą (choć troche za późno :P ) jest ok. Ale fabuła na zasadzie "pojawia sie jeden gościu, niechcący wszystko wywraca do góry nogami, potem ratuje sytuacje jednocześnie nie robiąc nic wielkiego, po czym wszyscy są mu bezgranicznie wdzięczni i żyje długo i szczęśliwie z nowo poznaną dziewczyną" to jest totalny przeżytek. A właśnie tak wygląda w uproszczeniu 9
Bardzo dobre streszczenie xD. Prawie dokładnie tak opowiedziałam koleżance
film. Taka fabuła jest w wielu filmach, trudno wymyślić coś całkowicie
nowego.
A ja w kinie poki co nie bylem, ale mam zamiar sie wybrac. Dlatego chcialem zobaczyc reakcje internautow, aby stwierdzic, czy naprawde film jest tego warty. Dlatego wiec otworzylem Twojego posta. No i wiem juz ze dwie lalki zostana usmiercone i znam nawet ich numery... Na przyszlosc informuj kiedy masz zamiar spoilowac!!!
fabuła była minusem, nic z niej za bardzo nie wynikało... najbardziej ubogo wypadły dla mnie dialogi, były kompletnie bez płciowe, nie było ani jednego śmiesznego dowcipu lub ironi która była by w jakiś sposób odkrywcza, albo np wyśmiewała nature ludzi (pod tym względem o wiele lepszy był np wall-e )..
cała reszta filmu była całkiem okej, technicznie moze nie stoi na najwyższym poziomie, ale plastycznie jest bardzo dobrze :)
ale na kino chyba nie polecam wydawać tyle pieniędzy dla tego filmu (zwłaszcza na bilet normalny) lepiej sobie w domu obejrzeć na spokojnie.
Naprawdę? Ja tam do dialogów nic nie mam, nie wybitne nie słabe. Takie nie wyróżniające się. Choć parę tekstów mi się podobało.Choćby jak:
- "Wisisz mi pelerynę..."- to burknięcie jedynki mnie powaliło ;)
- "No to może ja spróbuje jeszcze raz"
- LEKKI SPOILER!!!Czy choćby zmienione zdanie jedynki, który na koniec filmu , zmienia swoje zdanie na temat najlepszej reakcji ;) Może nic specjalnego, ale zrobiło na mnie wrażenie, przyznam.
- No i fenomenalny Szóstka i jego obłąkańcze teksty "Source,Source!!!"
A ja polecam właśnie na kino! Oglądanie filmu z takim dźwiękiem i takimi widokami na ekranie komputera to grzech :P Na serio obrazy w filmie robią wrażenie na dużym ekranie.
Jak wiele osób już wspomniało, wielkim minusem filmu była jego długość - stanowczo zbyt krótki.
Odnośnie tego, że nie warto wywalać kasy na bilet to się nie zgodzę. Siedząc w kinie mamy niepowtarzalną jakość i moc dźwięku co nie jest jakąś błahostką przy tym filmie.
Jakość animacji jest wprost piorunująca, nie pamiętam żeby oglądała coś co mogło mu pod tym względem dorównać. Świetne sceny walki.
Z całego serca polecam :) 10/10
"W całych tych zachwytach nad "9" umknąć może jedna drobna wada. Otóż sama fabuła jest mocno uproszczona, podobnie jak i ekspozycja bohaterów. Przy tak twórczej wyobraźni wydaje się, że z powodzeniem film mógł być o pół godziny dłuższy, a całość nieco bardziej skomplikowana z wyraźniej zaznaczonymi zwrotami akcji."
Autor recenzji, określił jak dobrą wadę, ja to określam jako calkiem sporą wadę.
I jeszcze jedna rzecz, mogłby mi ktoś napisać swoją opinię nt zakończenia tego filmy? Jak pięć części duszy, genialnego wynalazcy mogło uczynić, że na planecie spadł deszcz?
I dlaczego nie mógł przekazać wszystkich informacji 9, żeby ten od razu (bez walki z maszyną, która nie działała) uratował świat?
Ponieważ dziewiątka, nie zauważył tego "nagrania", tylko poleciał za resztą laleczek które zauważył z okna ;)
Jak 9 sie obudził to Maszyna jeszcze nie działała. A w nagraniu doktorek gadał tak, jakby wiedział, że Maszyna ożyje ;/ A gdyby 9 obejrzał nagranie na początku to by sie popukał w głowę i spytał "o co mu chodziło?"
myślę, że aby lepiej zrozumieć film trzeba zapoznać się z pierwotną animacją Acker'a - http://www.youtube.com/watch?v=5IQcMeNh7Hc
dla mnie całość była dobra, nawet to że film był stosunkowo krótki, bo jest w nim zawarta cała esencja pierwowzoru.
9/10 - minusik za uśmiercenie prawie całej ekpiy, co nie było konieczne jak na moje oko ;)
Dlaczego sporo osób od razu uważa dialogi za "ubogie"? Według mnie ten minimalizm słowny nadaje filmowi swego rodzaju urok. Przez to mogłam bardziej skupić się na ruchach czy mimice postaci. Szczególnie podobała mi się scena kiedy te szmaciaki (wolę to określenie niż lalki) odsłuchiwały płytę gramofonową - ten akcent dodał fajnej lekkości mrocznemu klimatowi filmu. Poza tym, szmaciane lalki ratujące świat? Myślę, że to dobry pomysł, bo wbrew pozorom okazały się mniej kruche i bardziej zwinne, niż łatwe do zranienia i wrażliwe na ból ludzkie ciała (ale to tylko moje zdanie;)). Profesorkowi (bardzo podobał mi się jego głos) chodziło przede wszystkim o zniszczenie Machiny, aby uratować świat i jego przyszłość ( nie ludzi - ludzkość to już przeszłość).Szmaciaki dokonały tego, z resztą poradzi już sobie Matka Natura;).
zgadzam się co do tego,że film za krótki - niektóre wątki mogły być bardziej zgłębione. Że niby Nine wszystko wiedział? Nie sądzę, do przodu popychała go właśnie jego ciekawość, niewiedza oraz chęć poznania. Masakra tylu postaci też mi sie nie podobała ( w szczególności 6 do którego mam pewien sentyment^^). Muzyka wspaniała , świetnie współgra z akcją - od pewnego czasu odsłuchuję tylko ten soundtrack. Kreacja postaci też niezła - każdy miał swój wygląd i właściwości.Śmiało mozna podciagnąć ich zachowania pod niektóre typy ludzi. To chyba tyle, rozpisałam się - ogólnie bardzo pozytywnie:).
Właśnie też chciałbym się zapytać o zakończenie. Bo z tego jak to zrozumiałem naukowiec podzielił swoją duszę na 9 części tak aby po uśmierceniu maszyny zostały rozsiane zarodki życia na świecie. Więc dlaczego nie wszyscy brali udział w tym procesie udział? Dlaczego Nine i reszta, która przeżyła nie dołączyła do kawałków duszy w klejnoscie, żeby zakończyć proces?
Poza tym nie uważacie za niepokojące że 1/9 duszy tego naukowca była kobietą? ;)
W sumie nie wiadomo, moze nie chcieli dołować publiki usmiercając wszystko co żyje;).Wydaje mi się, że głównym celem lalek było zniszczenie tej maszyny. Mozna spekulować, ze naukowiec przewidział, że w czasie bitwy z Machiną zostaną uśmiercone niektóre lalki i Nine niszcząc maszynę uwolni je, aby rozsiały te cząstki duszy, które już nie mogą powrócić do dawnych powłok materialnych, aby one też miały wkład w budowanie przyszłosci ( i aby ich poświęcenie nie poszło na marne). Trudno sie to na słowa przeklada;). Trochę siedzę w klimatach s-f dlatego lubię sobie dorabiac własne teorie;).
Heh, co do kobiecej części duszy naukowca - troche mi sie to skojarzyło z jing-jang,który mówi,że W kazdym człowieku jest pierwiastek męski i żeński ( oczywiście w odpowiednich proprcjach;)). Pewnie gdyby ten profesorek był kobietką - mielibysmy 8 kobiet i 1 faceta:P - taki żart sceniczny...
fabuła trochę kuleje, głównie jeśli chodzi o tę kostkę i całą historię z nia związaną, nie wiem dlaczego maszyna posiadała "gniazdo" sekwencyjne do tej kostki, zanim ona powstała, bo przeciez maszyna została stworzona wczeniej. No nie wiem, może cos przeoczyłam.... Jesli ktos jest w stanie mi to wytlumaczyc to słucham... A skad te mniejsze maszyny bez duszy wiedziały, że mają znalezc kostke o ktorej nie powinny wiedziec gdyz powstala w tajemnicy??? i jeszcze wiedziały co maja z nia zrobic... A wlasciwie po co one chcialy wyssac dusze z tych kukiełek??? Czy to dzialalo na tej zasadzie, ze maszyny ogolnie chcialy pozbyc sie kazdej duszy??? A czemu ta maszyna, ktora produkowala maszyny była wyłaczona?? Produkowal maszyny i po wojnie sie wylaczyl??
Dobra, gdyby nie to, że fabula troche byla dziurawa to byloby rewelacyjnie. Grafika cudowna! Pomysl bardzo oryginalny... Rozplywalam sie nad ta animacja...
Moze te braki i niedopowiedzenia sa wina tego, ze film byl za krotki... W sumie to na pewno...
O rety, ludzie jak wy wnikacie. Niektóre filmy maja na celu pozostawianie niewiadomych - tzw. formy otwarte, po to żeby widza zaciekawić, zmusić do zastanowienia i do wniknięcia trochę w dany świat:).Polecam link
http://www.facebook.com/9scientist
- to swego rodzaju pamiętnik naukowca po angielsku, ale dasz radę. Daje małe tło do wydarzeń w filmie.Poza tym, o ile pamiętam, profesorek mówił, że ta maszyna(ang. B.R.A.I.N) powstała z jego czystego intelektu, ale brakowało jej ludzkiej duszy. A więc, po 1 -chyba musiał ten intelekt jakos przelać w to ustrojstwo;), po 2 - skoro maszynie brakowało duszy, to nic dziwnego, że pragnęła zniszczyć każdy jej objaw. To już rzuca światło dalej - maszyna chciała zdobyć talizman, bo tylko on mógł ją uruchomić ( dać jej "powera") lub zniszczyć. Wydaje mi się, że maszyna miała okreslony zasób energii - dlatego po zniszczeniu ludzkości zbudowała parę mniejszych robotów, aby szukały to czego jej trzeba (źródła energii) a ona była w tym czasie w stanie uśpienia.Kiedy zginął Dwójka, było to pierwsze zasilanie dla maszyny. Tu wkracza Dziewiątka i jego ekipa, bo gdyby nie oni nie mogło by sie rozwinąć żadne życie ( bo maszyna i jej roboty chciałyby każdy nowy przejaw wyssać tym "wysysaczem"):). Ja to tak zinterpretowałam, ktoś może myśleć inaczej. W końcu ile ludzi tyle interpretacji:).Pozdrawiam
Generalnie Twoje interpetacja nie jest zła i ma sens.
Ale co z samym zakończeniem? Jak dusze tych 5 laleczek mogły spowodować rozpoczęcie prosesu powstwania życia na planecie? Doktorek nie miał pomysłu jak to samemu zrobić?
Po przeczytaniu pamiętnika (dzięki za linka) dochodzę do następujących wniosków:
1. Maszyna była sztucznym tworem - jej intelekt narodził się poprzez naukę od samego naukowca - nie przez przelanie jego inteligencji do niej.
2. Maszyna była dziełem niedoskonałym - poza oczywistymi wadami jak brakiem uczuć czy duszy, posiadała wady ukryte, których była mniej lub bardziej świadoma.
3. Po zmuszeniu jej do produkowania broni oraz przeciążeniu jej możliwości po prostu się zbuntowała.
4. Naukowiec zdając sobie sprawę, że wojna z maszyną jest przegrana rozpoczyna swój tajny projekt.
5. Tworzy laleczki (ponieważ kiedyś tym się zajmował) i przelewa w nie iskrę życia (część swojej duszy).
6. Naukowiec wie, że jego duszy starczy dla 9 laleczek. Proces przelewania duszy jest całkowicie losowy - naukowiec nie decydował o doborze cech laleczek. Dowiadywał się o nich dopiero po ożywieniu.
7. W momencie ostatecznego natarcia maszyn na miasto laleczki 1 - 8 uciekły z mieszkania naukowca, a ten w ostatniej chwili przekazał ostatnią część swojej duszy 9 laleczce.
8. W związku z tym nie zdążył im przekazać celu ich istnienia. Wiadomość prewencyjnie nagrał.
9. Każda laleczka ma potencjał do stworzenia nowego życia ponieważ w każdej z nich znajduje się taka sama iskra życia.
Tak ładnie w DZIEWIĘCIU punktach przedstawiłem moje przemyślenia na ten temat. Jednakże tej teorii nie trzyma się jeden istotny fakt: Dlaczego maszyna miała gniazdo na talizman? Skoro był on tajnym projektem rozpoczętym po jej zbuntowaniu? Być może, skoro uczyła się wszystkiego od naukowca to doszła do tych samych wniosków co on? Taka forma równoległego myślenia. Jest to grubymi nićmi szyte, ale zawsze jakieś wytłumaczenie
Jedyną odpowiedzią jest ,że gniazdo było po to aby akcja trzymała się kupy.Bez tego maszyna byłaby nie do pokonania (chyba). Heh, w sumie to ten doktorek zbudował maszynkę, nie? Może umieścił tam to gniazdo specjalnie aby w razie czego było jak ją rozbroić ( może nie mógł się potem do niej zbliżyć, jak się zbuntowała).Dawno temu czytałam ten pamietnik więc nie pamiętam, czy on tam mówił coś o zinteresowaniach czarną magią (the Dark Arts) czy nie (a może to przeczytałam w jakimś innym artykule, nieważne). Jak już wspomniałeś wszystko da się wytłumaczyć, jak człowiek ma wyobraźnię:). Nie ma się co nad tym rozwlekać - ważne,że filmik jest przyjemny, prawda?
"W związku z tym nie zdążył im przekazać celu ich istnienia. Wiadomość
prewencyjnie nagrał."
W pamiętniku jest napisane coś takiego: "For example, 2 tinkered endlessly
with the tools in my laboratory. He spent a whole day tinkering with
lenses, crafting an impressive little telescope." Więc 2 był przez co
najmniej jeden dzień w domu naukowca, więc ten naukowiec mógł mu
wytłumaczyć różne rzeczy.
No chyba że mój angielski jest taki beznadziejny i źle to sobie tłumaczę,
bo według mnie jest tu napisane że 2 z rzeczy znalezionych u naukowca
zbudował mały teleskop
I zapomniałam o tym w poprzednim poscie: "Poza tym nie uważacie za
niepokojące że 1/9 duszy tego naukowca była kobietą? ;)"
Podobno 3 i 4 to były bliźniaczki, więc to będzie już 3/9.
heh, może, może... Ja też mogę sobie wymyślać różne rzeczy, jednak nie dostane jednoznacznej odpowiedzi, a gadanie, ze to jest specjalny zabieg stylistyczne jest głupie... Nikt mnie nie musi zmuszac do myslenia... To nie jest dramat, ani inny powazny film, chce miec wszystko wyjasnione, a nie mam...
Fil kuleje, oj kuleje i nikt mi nie powie że tak nie jest...
7/10 za graficzne cudeńko!
racja, w końcu to tylko bajka :)
a nawiązując do graficznych cudeniek polecam http://www.filmweb.pl/f400815/%C5%81owcy+smok%C3%B3w,2008 no chyba że już oglądałaś :)
Dla mnie jest to po prostu ciekawa opowieść, dlatego napisałam wcześniej, że nie wszystko da się wyjaśnić, bo otwarta forma filmu na to nie pozwala:). Ja sobie tak tłumaczyłam niektóre sprawy, ktoś inaczej i nie ma z czego robić tragedii. Pozwólmy każdemu sądzić wg jego sposobu. Gdyby reżyser chciał wszyściuteńko zmieścić w jednym krótkim filmie to zrobiłby się z tego nudny wykład na temat techniki albo zapanowałby chaos nie do opisania:). Moim zdaniem, ta animacja dobra jest jaka jest, więc wiecie, nie ma co rwać sobie włosy z głowy;). w sumie każdy mógłby podać swoją wersję "dlaczego tak a nie inaczej". Nie bierzmy wszystkiego tak gruntownie i poważnie. Nawet najmądrzejsi mędrcy wszystkiego nie wiedzą. Pozdrowionka.
Kochanka, słyszałam o tej bajce, ale jej nie ogladałam.Skoro godna polecenia to chyba muszę nadrobić:)
ale widzisz, tu nie chodzi o to, żebym ja dostała cały wykład na każdy temat, ale o jakies tresciwe wyjasnienie niektorych rzeczy, bo film był prosty w swej formie, niestety nie wszystko trzymało się kupy... bo generalnie wiekszosc animacji o prostej formie jest przekazana tresciwie tak ze dziecko wie co i jak, wezmy np Shreka, Gnijącą pannę młodą, Walle... Wiem, wiem, sa o czyms innym, ale wszystkie sa animacja...
Ja tam i tak uwazam, ze sa braki i nawet mi nie musicie pisac, ze jest inaczej, bo nic mnie nie przekona... A skad te braki?? Stąd, że film był za krótki... Brakowało pół godziny, w sumie nawet nie...
skończyłam, już nie narzekam... :)
Ano braki są, nie twierdzę, że wszystko jest ideolo;). Mogli się szarpnąć na te pół godzinki dłużej żeby wyjaśnić co nieco. Ale co tam, pomimo niedociągnięć jestem raczej na tak. Też skończyłam, też już nie narzekam.Pozdrawiam:)
To jeszcze ja się wypowiem. Pan Acker zrobił ładny film - prawda. Pan
Acker stworzył historię z potencjałem - prawda. Pan Acker nie
wykorzystał potencjału - też prawda. A to co będzie dalej zawiera
SPOILER więc jak ktoś chce obejrzeć to nie czytać tylko pójść z jak
najgorszym nastawieniem do kina (wtedy będzie miłe zaskoczenie).
Zgoda co do kiepskich dialogów, no ale szmaciane lalki nie muszą umieć
dobrze mówić, w ogóle nie muszą umieć. Film ma eleganckie dwa główne
punkty zwrotne i książkową fabułę. Akurat to, że bohaterowie są
uśmiercani jest niezłe bo obawiałem się, że to kolejna historia z serii
"ojej kogoś porwali musimy wyruszyć by go uratować". No ale ok..
uśmiercani.. oni są właściwie "wysysani" bo lalka jako taka nie jest tam
przecież żywą istotą (nie ma funkcji życiowych, z tego co pamiętam gaz
maszyn też na nie nie działał- padał wtedy tekst "gaz zabił wszystko co
żywe"). I teraz będąc taką "żywą-nieżywą" przy każdym uderzeniu czy
upadku reszta robi coś w stylu "ojej! nie żyje", a później coś w stylu
potopowego "ojej! jeszcze dycha!", a przecież z przyszywania szmacianych
rąk "ot tak" jasno wynika, że laleczki nie da się zabić w sposób czysto
fizyczny. Dlaczego pan Acker nie wykorzystał potencjału wynikającego z
"nieśmiertelności" lalek? Dlaczego nie wykorzystał potencjału
drzemiącego w "wędrówce dusz"? Nie dało się wsadzić tego z powrotem do
worów (ciał martwych laleczek)? Przecież to pierwsze się nasuwa. A może
włożyć je w inne/lepsze ciała? No i jak już wspomniano. Martwa maszyna
uruchamiana po to, żeby zabić ją po tym jak zabije innych, dzięki czemu
dusze tych zabitych wędrują do chmur żeby spaść z deszczem zawierającym
cząsteczki życia. Bez sensu ;). Mam wrażenie że pan Acker liczył, że
widz nie zada sobie najprostszych pytań. Fabuły, w której różne odrębne
wątki wzięły się jakoby "gdzieś/kiedyś za czasów fuhrera" i są uosabiane
przez jakąś "przeraźliwie straszną i ogromną, zło czyniącą maszynę" nie
uważam też za historię trzymającą się kupy. Dziękuję.
W sumie nie ma sensu wymagać od takiego filmu aby wszystko trzymało się kupy. Ta animacja miała za zadanie: postraszyć, zachwycić graficznie, stworzyć bardzo posępny i klimatyczny świat z ciekawymi bohaterami. (drobny spoiler) I to się jej udało z nawiązką w postaci 2 całkiem zabawnych scen, o których już wspominali poprzednio komentujący: magnesowy high przypakowanej kukiełki i akcja z czerwoną peleryną. (duży spoiler) Co innego czerpanie pomysłów z innych filmów: końcówka 9ki jest prawie, że kopią zakończenia filmu Mortal Kombat z ulatującymi do góry duszami. Polecam moją krótką recenzję dzieła pana Ackera http://kinomania.wordpress.com/2009/09/28/9/