Ten film nie jest średni - to na pewno. On jest jednocześnie i dobry i zły. Dobry - bo ma bardzo ciekawy, oryginalny pomysł - coś między bajką dla dzieci a ponurą psychodeliczną baśnią dla dorosłych. Poza tym jest świetnie nakręcony - animacja jest przepiękna. Po trzecie - to tylko moje skromne zdanie - jest tu jedna z najlepszych scen jakie widziałem w kinie w tym roku - kiedy laleczki słuchają muzyki na gramofonie a z ognia wyłania się potwór. Mnie osobiście powaliło.
Niestety przy tym wszystkim, ten film popełnia jeden straszny grzech - w tej bajce nie ma puenty. Trochę tak jakby w "śpiącej królewnie" książę nie obudził jej pocałunkiem, albo we 'władcy pierścieni' Frodo nie wrzucił pierścionka do wulkanu (tych którzy nie widzieli, przepraszam za spoiler:)). "9" po prostu w którym momencie się kończy - ot tak, wyjaśnienie przyszło samo, nie wiadomo skąd.
To niby tylko jedna wada, ale jak wiemy to 'koniec wieńczy dzieło' - zwłaszcza w baśniach.
I dlatego tylko 6/10