Netflix stara się opowiadać o palących problemach, jednakże trzeba wziąć pod uwagę, że słuszność działań nie zawsze idzie w parze z jakością ostatecznego produktu. "Aż do kości" jest tego najlepszym przykładem. Słaby scenariusz, papierowi bohaterowi no i ta cała anoreksja, która jest przez twórczynię jedynie powierzchownie dotknięta. Więcej w mojej recenzji. Zapraszam :)
http://silver-screen-cinema.blogspot.hr/2017/08/az-do-kosci.html