Szmira jakich mało... Obejrzeliśmy z mężem, licząc na dobra rozrywkę - może wypuściliśmy powietrze głośniej nosem dwa razy i to tyle. Kupy i d**y się nie trzyma. Wątek z czarnym charakterem na ósmym planie. Ci agenci, którzy pomagali im poderwać laske i nikt nie miał z tym problemu, to nawet nie skomentuje... Rozróba w restauracji, bez interwencji policji, właściciela i jakiekolwiek reakcji z żadnej strony... Żenujące żarty - jak z agentem, który mówi, ze taśma się wciągnęła, na co jeden z głównych bohaterów, ze nie ma taśmy tylko dysk... Tragedia. To nawet nie jest jeden z tych lekkich mało ambitnych filmów, które można obejrzeć dla rozrywki i zapomnieć.