Obejrzałem i okazał się wcale nie taki zły. Bawiłem się naprawdę dobrze. Wymaga to jednak pewnego przestawienia. Zwłaszcza od faceta. To my tu jesteśmy śmieszni z tą samczą rywalizacją.
Jednak najbardziej podobała mi się ta przyjaciółka głownej bohaterki.
A dialog:
-Co robisz, gdy nie wiesz co wybrać?
-Pytam Boba.
-Tego Boba?
-Tak, mojego tłustego i śmiesznego Boba. Ale to jest MÓJ tłuszcz i MOJA śmieszność.
Wymiękłem :)