Ogólnie film całkiem fajny (oczywiście jeśli jest się nastawionym na komedię romantyczną
o amerykańskich agentach itd.). Jednak postać tej przyjaciółki (Trish) całkowicie mi zepsuła
seans... ;/ Była strasznie oderwana od reszty, wręcz obleśna. Tylko mnie zniesmaczyła.
Nie rozumiem, dlaczego w amerykańskich filmach pojawiają się takie postaci...
Generalnie żałowałam, że oglądałam film w kinie, bo na kompie przynajmniej mogłabym
przewinąć wybrane fragmenty (z tą przyjaciółką). W efekcie 6/10.