To bez wątpienia najlepszy film Carreya i chyba najbardziej śmieszny (po nim jest "Maska" i "Głupi i głupszy"). Oglądając go pierwszy raz nie mogłem powstrzymać śmiechu. Jim Carrey gra rewelacyjnie, jest po prostu stworzony do tej roli (podobnie jak do wielu innych, między innymi do roli Andy'ego Kaufmana). Dużo śmiechu, bardzo bobre aktorstwo, muzyka i jeszcze lepszy Carrey.