PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=36760}

Afera Thomasa Crowna

The Thomas Crown Affair
1968
6,8 4,1 tys. ocen
6,8 10 1 4074
5,9 9 krytyków
Afera Thomasa Crowna
powrót do forum filmu Afera Thomasa Crowna

Rimejki na ogół są tylko skokiem na kasę, próbującymi zarobić na marce oryginału. Nie mają tej jakości co pierwsza wersja. Jednak w tym przypadku zdecydowanie wygrywa wersja z Brosnanem. Ten film jest po prostu średni. Kiczowaty zabieg dzielenia ekranu na kilka komiksowych segmentów, niesamowicie irytujące piosenki wyśpiewywane przez kogoś kto chyba robotę dostał po znajomości i nudny kulejący scenariusz. Film jest krótki trwa zaledwie 1,5 godziny jednak nawet przy tak krótkim metrażu jest pełno kilkuminutowych zapychaczy typu Thomas Crown gra w golfa, Thomas Crown gra polo, Thomas Crown szybuje, Thomas Crown gra w szachy, Thomas Crown jeździ po plaży. Fabuły w tym filmie jest może na 5 stron a i tak jest dziurawa. Najpierw otrzymujemy niedorzeczny skok na bank w którym złodzieje kradną worki z pieniędzmi na którymś piętrze i wynoszą je przez pełny strażników hol na parterze do samochodu zaparkowanego przed bankiem. Potem agentka ot tak domyśla się aby pchnąć fabułę, że pieniądze muszą być w Szwajcarii a rabusie się nie znali. Potem agentka agencji ubezpieczeniowej kradnie samochód, porywa dziecko, informuje o tym policje i nie jest o nic oskarżona. Jeszcze później główny bohater napada na policjanta przed swoim domem aby chyba policja która nic na niego nie ma, coś jednak miała. Na koniec mamy powtórkę z napadu na ten sam bank według tego samego scenariusza z wynoszeniem worków pieniędzy przez główne drzwi. Wersja z 1999 jest lepsza niemal w każdym aspekcie. Ma lepsze tempo, lepszą ścieżkę dzwiękową, lepszy montaż, lepszą intrygę, sensowniejszy scenariusz i bardziej pomysłowe skoki. W starszej wersji broni się tylko Faye Dunaway w roli agentki. Jest bardzo wiarygodna jako fałszywa, wyrachowana modliszka i moim zdaniem wypadła lepiej od Rene Russo. Steve McQueen i Pierce Brosnan na remis.