Czytam te wszystkie opinie już po zobaczeniu tego filmu i doprawdy nie wiem co się w tym filmie może tak podobać. Stu-kilowa Baba lata w powietrzu z pistolecikiem niczym Bruce Lee, a rzezimieszki rodem ze "Strażnika Teksasu", odbijają się od niej jak muchy. Wszystko by się przykryło jakimś poczuciem humoru, ale tego nie ma. Tylko Statham w roli nieudacznika mnie bawił, reszta mrok. Cóż, gusta i guściki widocznie.