z cyklu:
psylocyby
lecą
w
obieg,
organoleptyczny transgres zabójczej wyobraźni nowej generacji z najdalszych rubieży dimetylotryptaminowej ekstremy.
(albo za filtry i przysłony w kamerach robią siatkówki oka predatora)
kwaśny, psychoaktywny, termowizjonerski zaburzacz relacji czasowych i przestrzennych z pogranicza kina (akcji) i współczesnej galerii.
kosmiczne pulsacje stelarnych arterii.
od pierwszej sekundy do ostatniej płynie wściekły ściek chemiczny non stop kolor fluid telep pod czerwony ultra fiolet wprost spod najwyższego czakramu chyba albo się rozwielokrotnie napozawieszałem..
a tymczasem oczekujemy nieoczekiwanego i odlatujemy w nieznane.
bo ten statek kosmiczny wciąż nazywa się ziemia, prawda?
kierunek - cinematografia jutra.
akurat nie, ale tam pewnie też jest. gdybym wiedział, że będzie tak dobrze jak jest, zaczekałbym na wspólnotówkę aus der breslau.
Bardzo poprawnie! Ja przygotowywałem się na wypadek niezdążenia w procesie wklikiwania. Do zobaczenia w ciemnej sali. Być może. :*