Wlasnie leci Aflie z Jude'm. Nie wciagnalem sie. Przyznam, ze jestem pod wplywem piszac
te slowa; wierze jednak ze nie uposledzi to diametralnie moich odczuc... Przeczytwaszy
Wasze posty nachodzi mnie jedna konkluzja. Dlaczgo nikt nie odwoluje sie do pierwowzoru
z Caine'm? Kochacie tak bardzo Law'a, ze odrzucacie koncept zestawiania go z Caine'm?
Przeciez to naturalne, porownywac z oryginalem.