Większość filmów Burtona ma u mnie 1/10, ale "Alicja w krainie czarów" to film, który w pale
się nie mieści. Okropny, ohydny i przede wszystkim słaby. Reżyser próbuje być oryginalny,
ale jedyne co mu wychodzi to kupa w dosłownym znaczeniu, napakował do jednego filmu
wszystkiego po trochu i wychodzi z tego to co wychodzi. Nie rozumiem jak można uważać
wybryki tego pana za filmy familijne? Puszczajcie to swoim dzieciom, a zobaczycie rezultaty.
Burton chyba hoduję swoją przyszłą armię, podobnie jak OJCIEC rydzyk.
A cóż tam było takiego okropnego i ohydnego? Oglądałam ten film z młodszymi kuzynkami i je bardziej zachwycił niż obrzydził :)
kto powiedzial ze to jest bajka dla takich bardzo malych dzieci (chociaz wedlug mnie jest)
jakie bajki ty bys chcial ogladac?
Prawdziwe bajki to reksio, bolek i lolek albo runcajs. Takie w których nie ma przemocy, a jest za to miejsce na takie emocje jak miłość czy przyjaźń.
Wybacz, ale te bajki już dawno "wyszły z mody", wątpię żeby dzisiejsze dzieciaki wychowane na komputerach, internecie i innych cudach XXI wieku chciały je oglądać, a jak ci się nie podobają filmy Burtona, to po co je oglądasz?
no wiesz co, nikt Ci nie zabrania oglądania "Bolka i Lolka", czy jak to nazwałeś "Runcajsa", tylko że chyba trochę Ci się mylą kategorie. Kreskówki, o których wspomniałeś są dla maluchów, "Alicji (...)" nie polecałabym dla dzieci poniżej 10. roku życia, a już na pewno nie dla przedszkolaków w ramach dobranocki. Więc owszem - Burton nie do wszystkich trafia, ale nie zgadzam się na porównywanie jego dzieł z klasyką bajek dla dzieci, bo to jednak zupełnie inny świat. A skoro świat Burtona Ci nie odpowiada, to na niego nie patrz. Masz cały szereg komedii romantycznych, czy disneyowskich seriali dla młodzieży, nie wymagających myślenia - może tam poszukaj czegoś dla siebie.
hahaha a gdzie w "reksiu" czy innych bajkach, które oglądali moi rodzice jest przyjaźń czy miłość? Jak dla mnie to bajki Disneya (oczywiście Walta Disneya, nie mylić z Disney Channel) dają dzieciom więcej do zrozumienia niż tępe nieme bajki. Weźmy np. taki "Król Lew", jest przemoc, jest śmierć... i według mnie to taka bajka powie dziecku, że nie wszystko jest takie wspaniałe, ale trzeba mieć nadzieję. Przecież żeby wygrać trzeba walczyć i według mnie wojna w "Alicji..." chwyta w napięciu, ale jednocześnie sprawia wrażenie, że i tak dobro zwycięży. Przecież nie ma scen krwawych, nie ma wulgaryzmów, więc nie rozumiem wypowiedzi typu "horror dla dzieci". Owszem spodziewałam się czegoś więcej, jednak i tak mogę przyznać, że "Alicję..." mogą obejrzeć młodsi i starsi widzowie.
Zdecydowanie nadużywacie słowa ,,horror". Ani ,,Koralina", ani ,,Alicja" nie należą do tego gatunku. To po prostu kino familijne.
Akurat porównanie koraliny i Alicji jest dobre bo oba bazują na tekstach, które tylko w teorii mogą nadawać sie dla dzieci.
Koralina (książka) jako jedyna wywołała u mnie skurcz wszystkich mięśni (a wile różnych horrorów czytałem), więc wg mnie jak najbardziej nie jest to książka dla dzieci (film już bardziej).
A kino Burtona wymaga myślenia i chyba u niektórych użytkowników tego serwisu nie jest to mocna strona.
Dlatego napisałem tylko w teorii. Gaiman ogółem dla dzieci sie nie nadaje (choć w wypadku Stardust film już jest dla dzieci typowo). A Koralina to cóż animacja sprawia nawet lepsze wrażenie niż książka:)
Co do Burtona to tak, wymaga myślenia, ale nie w tym wypadku. Jego Alicja jest po prostu słaba. Nie wykorzystuje tam potencjału historii, zamiast tego idzie na łatwizne korzysta z licencji disneya i widać w całym filmie ile tam Disneya a ile Burtona. Szkoda, bo Alicja chyba nigdy nie doczeka sie porządnej ekranizacji na jaką zasługuje.
Ale trzeba Burtonowi przyznać, że świat (jak to on) wykreował niesamowity (oprócz tego, że liczyłem na dużo mroczniejszą opowieść, bardziej w stylu Burtona).
Ale oceniłem Alicję na 8/10 bo jak na kino familijne jest rewelacyjne, a jak na film Burtona dobre, więc mi 8 wyszła ze średniej :D
Co do Koraliny, to książka jest dla mnie dużo lepsza od animacji (która swoją drogą zła nie była), a Stardust uważam za jedną z najlepszych ekranizacji książki, jaką widziałem (wspaniale trzyma konwencję i w ogóle jest całkiem wierna [pomijając zakończenie, ale Hollywood nie lubi złych zakończeń])...
Ale ja nie twierdze, że Stardust jest złą ekranizacją. Zaledwie, że filmowy Stardust był w wiekszym stopniu dla młodszych niż książka.
szczerze mówiąc chciałbym, żeby burton poszedł z tym filmem bardziej w kierunku horroru (jak np w grze alice madness returns). Wtedy byłbym zachwycony, bo kraina czarów wg burtona jest niesamowita....
no :D szczególnie przypadł mi do gustu ten poziom w domu dla lalek... totalna psychoza... oby więcej takich gier
lol, no tam niezla schiza byla ;) troche jak te powykrecane z domu Andy'ego z Toy Stroy 1 ;p a nawet gorsze. O ile sama gra troche monotonna i malo broni/combosow to widoki sa sliczne (moj ulubiony poziom to gdy biegało sie po karcianych mostach w niebie). Narobilem grube kilkdziesiat screenow z gry:P
Były nawet plany stworzenia takiego filmu (tytuł roboczy Alice) ale nigdy nie wypaliło niestety. Obecnie mamy tylko Malice in Wonderland ale to już nieco inna konwencja.
Pod każdym twoim durnym wpisem będę wklejał link żeby ludzie mogli się o twojej głupocie dowiedzieć:
http://www.filmweb.pl/user/_mosquito_/blog/513402
Enjoy
jak patrze na to co piszesz ty i pare innych trolli to sam nie wiem czy plakac czy sie smiac
Każdy ma swoje zdanie ,według mnie ten film jest naprawdę bardzo ciekawy i fajny i myślę ,że bez żadnych wątpliwości można go nazwać familijnym !
Jeżeli wiekszość filmów Burtona oceniłeś na 1, to czemu dziwi cię że Alicja nie przypadła Ci do gustu? Lepiej puść sobie American Pie, albo Kac Vegas, bedziesz zadowolony i byćmoże mniej irytujący niż w tej chwili. Te filmy napewno są lepiej zrealizowane i niosą głębsze przesłanie panie yntelygent.
Exactly. Zgadzam się z Tobą. Nie gadajcie z tym niedorobionym czopem. Po jaką cholerę oglądasz jak ci się nie podoba?Jak nie rozumiesz filmu to się nie wypowiadaj. To jest arcydzieło, którego godzien oglądać nie jesteś. Włącz sobie jakiegoś pornosa i się zatkaj.
Alicja w Krainie Czarów i American Pie to ta sama liga, tyle że na tym drugim można się nieźle pośmiać
Mnie również film nie przypadł do gustu. Najgorszy był scenariusz, te ich teksty, ani śmieszne, ani mądre...(nie wiem, czy to wina fatalnego polskiego dubbingu, może w oryginale dialogi były inne??) Dziwiło mnie też to, ze Alicja przyjmowała wszystkie nowości jakoś tak bez emocji, jakby to była normalna kolej rzeczy... Gra Mii to porażka, myślałam, że skoro ją wybrali do tego filmu, to jest niezła, ale przez cały czas miała tę samą minę rozkapryszonego bachora. :( Reszta obsady także się nie popisała. No i wspomniany już polski dubbing, szczególnie głos głównej bohaterki, był zupełnie wyprany z emocji, brzmiał, jakby miała zaraz zemdleć... o.O Niestety, takie są moje odczucia po obejrzeniu ,,Alicji...". Szkoda.
Nie zgadzam się, oczywiście film nie jest może dla pięcio latków, ale przemoc nie dominuje aż tak bardzo. Kierując się twoją logiką to Mulan też nie jest bajką dla dzieci, jak się postarasz to i w Kubusi Puchatku znajdziesz rządze krwi. Film zasługuje na 8, oglądany z orginalnym dubbingiem jest genialny, na 7,5 z polskim podkłade, ale ja poprostu nie lubie Figury.
Przybijam Ci wirtualną "piątkę". Jedynym filmem znośnym jest Edward Nożycoręki, ale też to nie jest jakiś przełomowy obraz , na którym będzie się uczyło przyszłych filmowców. Jako dzieciak widziałem bajkę z 1951, nie wiem po co to ruszać.Też jakoś nie rozumiem co ten Pan robi w rankingu przed Kubrickiem, Fincherem, Wellsem, Scorsese, Hitchcokiem Bergmanem, Tarkowskim, o Polańskim nie wspomnę (*gdzie jest w tym rankingu) - bo Ci panowie posunęli kino i ich obrazy dziś nazywa się klasyką, z Burtonem wątpię, żeby tak było. Aż dziwię się, że wielbicielki Burtona jeszcze nie minusują Kisiela. Dobranoc.
Może uznacie mnie za nienormalną, ale lubię filmy Tima Burtona. (nie wszystkie oczywiście). A jeśli chodzi o ten film... Nie był moim zdaniem zły. Podobał mi się. Mam na myśli głównie klimat. Ale zgodzę się z wami w kwestii tego "tańca" ;/
Uwielbiam filmy Burtona, ale ten był zwyczajnie średni. Nic specjalnego, zbyt disneyowskie. Zakończenie mi się nie podobało. Szczerze mówiąc, miałam zupełnie inne wyobrażenie o tym świecie, a po seansie miałam mieszane uczucia. Coś co było można zrobić bardzo dobrze, wyszło jako tako.
Mimo, żeś troll i trollingujesz to i tak się wypowiem.
Gdy obejrzałam ten film po raz pierwszy byłam wyprana z jakichkolwiek emocji. Zawiodłam się, bo oczekiwałam czegoś więcej. Potem kupiłam z jakąś gazetą i obejrzałam jeszcze raz. Wtedy dopiero go tak naprawdę zrozumiałam. Opowieść jest arcydziełem, które przeciętny człowiek nie zrozumie. Pochwalić należy również Panią Atwood za genialne kostiumy - jak zwykle.
Zauważcie też ludzie, że filmy/bajki Burtona nie są dla dzieci. Raczej dla młodzieży i dorosłych, którzy wierzą we wróżki - poetycko ujmując. Ten film, jak inne Burtonowskie produkcje należy obejrzeć co najmniej dwukrotnie, po prostu trzeba czuć ten klimat. I ten film TO NIE HORROR!
Fakt, Alicja nie jest najlepszą produkcją Tima, ale ten film po prostu trzeba zrozumieć. I jeszcze raz podkreślam, że to nie jest bajka dla dzieci, więc nie można tego filmu (i innych) krytykować wkładając "Alicję" na półkę zatytułowaną "bajki dla dzieciaków". Pozwolę tu sobie rozwinąć dalej tą myśl. Film ma głębię, która ukazuje się w momentach, których zwykły śmiertelnik po prostu nie zauważa, albo w najlepszym wypadku śmieszą go. Przykładem jest tutaj moment w powozie, gdy Alicja i jej matka jadą na bal/obiad/zaręczyny i po uwagach matki na temat braku pończoch i gorsetu oraz tego, co wypada, a co nie Alicja krótko odpowiada matce "żartem" (który nie ma śmieszyć) o noszeniu twarogu na głowie. Nawiążę jeszcze do "sześciu zupełnie niemożliwych rzeczy" - błahostka, ale widać tutaj ten swoisty Burtonowski klimat snów, marzeń, mrzonek. Żeby to zrozumieć trzeba mieć w sobie coś z szaleńca. Bo tylko wariaci są coś warci.
Według mnie film mógłby być z napisami, ale polskie studio uznało "Alicję" za bajkę dla dzieci. I tutaj leży błąd.
Ja uważam, że troche za szybko się to wszystko działo, za dużo było treści. Czasami nie nadążałam za wydarzeniami i nie ogarniałam o co chodzi. Według mnie trochę za ciężki jak dla dzieci. Po za tym całkiem fajny.
normalny film,ty lepiej byś pewnie zagrał,lub zrobił film,piszesz i nie wiadomo o co ci wogóle chodzi.
Wydaje mi się że często zapominamy iż nie da się jedną miarą ocenić całego filmu. Musimy pogodzić się z tym że nasze bajki odchodzą w nie pamięć i teraz przeciętne dziecko wyśmiało by bajkę "bolek i lolek " jak i resztę wymienioną przez Ciebie. Alicja w Krainie Czarów to zdecydowanie historia dla starszych dzieci nie tylko ekranizowana. A jeśli oceniać prace Burtona to zdecydowanie pokazał tu siebie, swój styl. I śmiało mogę powiedzieć że liczył się z tym że publika będzie starsza. Myślę że wręcz przekształcił tę historie tak by dorośli mogli znaleźć coś dla siebie i pójść do kina obejrzeć "bajkę". Może nie porwała mnie historia sama w sobie jako przygody zmodernizowanej Alicji i wolała bym gdyby ten film przyjął inna nazwę a nie książkową Alicje w krainie czarów może też uchroniło by to ten film przed tak ostrymi komentarzami. :)