Większość filmów Burtona ma u mnie 1/10, ale "Alicja w krainie czarów" to film, który w pale
się nie mieści. Okropny, ohydny i przede wszystkim słaby. Reżyser próbuje być oryginalny,
ale jedyne co mu wychodzi to kupa w dosłownym znaczeniu, napakował do jednego filmu
wszystkiego po trochu i wychodzi z tego to co wychodzi. Nie rozumiem jak można uważać
wybryki tego pana za filmy familijne? Puszczajcie to swoim dzieciom, a zobaczycie rezultaty.
Burton chyba hoduję swoją przyszłą armię, podobnie jak OJCIEC rydzyk.
Problemem jest to, że ORYGINALNA (książkowa) Alicja jest doskonałą wersją na film dla dojrzałego widza. Dopiero później historia została zmieniona w zekranizowaną przez disney bajeczke. Problem w tym, że Burtonowi wyszedł film nie do końca dla dzieci, ale na pewno nie dla dorosłych.
I akurat nazwa nie ma tu znaczenia.
masz 100% racji. Osobiście dałam temu filmowi 1/10, bo to jest w ogóle totalne nieporozumienie. Ten film jest paskudny. Po jego obejrzeniu pozostał we mnie jakiś taki okropny niesmak. Kocham Johnnego Deppa nad życie, ale nawet on nie uratował tego filmu. Jedyny plus - fajne kostiumy, fajna charakteryzacja Kapelusznika oraz innych postaci. Reszta : PORAŻKA. Takie moje zdanie :)
nawet nie wiecie do jakich postaci porównywani są bohaterowie tego filmu i ile on tak de facto przekazuje ...
ile on przekazuje? i przede wszystkim co on ludziom pokazuje? Bo jak dla mnie to ten film owszem, pokazuje - JAKICH FILMÓW NIE POWINNO SIĘ ROBIĆ. Jakiś dziwaczny film, dziwaczne stwory, dziwaczna główna postać. Ten film w swojej dziwności przebił wszystkie najdziwniejsze filmy, które oglądałam.
no dobra. Ok. Jest porównywana. No ale nie zmienia to faktu, iż ten film jest koszmarnym gniotem. :)
Niestety trochę zawiodłam się na tym filmie. Słyszałam o nim różne opinie i w końcu, jako fanka Alicji, którą pamiętam z dzieciństwa (mianowicie bajka z 1951 roku) postanowiłam go obejrzeć. I szczerze mi jest smutno, ale niestety nie byłam w stanie 'załapać' tego klimatu :(. Uwielbiam filmy Burtona, bo gość ma wyobraźnie, ale w tym filmie przesadził. Widać, że chciał coś pokazać, ale wyszło to wszystko jakieś takie chaotyczne i pomieszane. A postacie mają naprawdę wielki potencjał. Może oprócz Alicji, bo ona to wyszła jakaś taka śmieszna i bardziej jakby była schizofreniczką niż dziewczyną z wielką wyobraźnią. Ale Kapelusznik, czy Biała czy Czerwona Królowa to na prawdę dobrze skonstruowane postacie, ale jakoś zupełnie nie wykorzystane. I brakło mi trochę fantazji i tej prawdziwej magii Alicji. Chociażby usprawiedliwienie Czerwonej Królowej, że była zła tylko dlatego, że miała dużą głowę i była zazdrosna. A nie mogła po prostu być zła, bo taka była? To przecież świat fantastyczny, więc nie wszystko musi mieć powód i skutek. I czy wszędzie musi występować wątek miłosny? Bo chciałabym zobaczyć choć jeden film, gdzie go nie ma....
No więc moja ocena to 7/10. Za dobrze skonstruowane postacie i ładnie zrobiony świat Krainy Czarów.
Akurat to, że Alicja sprawia wrażenie schizofreniczki to jeden z niewielu plusów filmu:) Szczególnie tu boli, że wiekszość osób wychodzi z porównania do bajki disneya (poniekąd słusznie bo na licencji tej bajki tworzył Burton czym sam uciął sobie skrzydła), ale niewiele osób zna oryginalną książkową wersje.