PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=130130}
7,8 207 tys. ocen
7,8 10 1 207156
7,0 42 krytyków
American Gangster
powrót do forum filmu American Gangster

mógł w nim zagrać... młody Al Pacino. Powaga.

Nie, nie Michaela Corleone, to z oczywistych względów niemożliwe. Ale ścigającego go gliniarza. Typa jak z "Narkomanów" albo "Pieskiego popołudnia". Zresztą po co daleko szukać - "Serpico". Nie ma co ukrywać, film pamiętam słabo, ale kreację Pacino - jak najbardziej zapada w pamięć.

Crowe sprawdza się średnio. Nie do końca to jego wina - historia gliniarza jest znacznie mniej ciekawa niż jego przeciwnika. Tak, wiem ze to prawdziwa historia, ale losy gliniarza układają się według filmowego wzorca. Rozwód, uczciwość, spięcia z kolegami, ile razy to już widzieliśmy? I Russell nie jest w stanie nadać jakiegoś osobistego piętna facetowi. Pacino z tamtego okresu samą obecnością na ekranie by to wnosił. Ech, światy wirtualne.

Washington mi się bardzo podoba w tym filmie. Gra dokładnie tak jak należy. Podsumować jego bohatera można jednym słowem - determinacja. I inteligencja. Jest wiarygodny.

Może dało się pociągnąć bardziej wątek rasowy. Najbardziej niesamowite w tej historii jest to, ze gościu odniósł sukces nie wbrew temu, ze był czarny, tylko dlatego że był czarny. Z powodu koloru skóry długo go wszyscy lekceważyli, a potem już nie mogli.

Mocna siódemka z tendencją wzrostową. Gdyby jeszcze Pan Reżyser w kilku miejscach jasno określił czy robi solidne kino sensacyjne, czy epicki fresk...

divino

Niestety, właśnie w epickich freskach Scott jest najmocniejszy :)

ocenił(a) film na 9
kwadracik

Moim zdaniem gadasz głupotę. Pacino to bardzo dobry aktor mimo to Crowe wcale nie jest od niego gorszy. Pacino grał swoje najlepsze role jako ktoś bee i to jest jego żywioł. Dodatkowo Al jest świetny jako cwaniak, którego każdy się boi a to jednak inna rola i moim zdaniem wybór aktora bardzo dobry. Przecież nie każdy film gangsterski musi być z Pacino i Deniro(notabene mój ulubiony aktor).

ocenił(a) film na 7
marcus_007

właśnie nie. Pacino jest najbardziej znany z ról, w których grał kogoś bee. A może jednej - "Człowiek z blizną" ("Życia Carlita" nie widziałem). To nie znaczy, że to są jego najlepsze role. A już na pewno nie w przedziale 30-40 lat (a zwracam uwagę, ze nie piszę o "dzisiejszym" Pacino, tylko tym z lat 70.).

ocenił(a) film na 9
divino

Może. Ale nie zgadzam się z tym, że Crowe zagrał słabo. To dla niego dobra dobra rola i to udowodnił. Nie uważam, że film koniecznie byłby lepszy z Pacino.