bo ty pewnie myslalas ze beda calyc zas sie napierdzielac a to nie o to chodzi :P w filmach gangsterskich najwazniejsza jest gra aktorow i fabula :) fabula byla znakomita ale juz z gra aktorow bylo gorzej dlatego dalem 9/10 :) napewno nie jest to brylant typu Godfather albo Scarface ale dotrzymuje kroku.
hę? nie myślałam o tym, że będą się cały czas napierdzielać. Co to, to nie. Hmm, spodziewałam się po takich super, pięknych, aż cudownych recenzjach czegoś zdecydowanie lepszego :) tyle.
Hmmm , a zwróciłaś może uwagę na grę aktorską, muzykę , fabułę opartą na prawdziwych wydarzeniach ? Bardzo dobry film nakręcony w starym stylu , klimat ! Z pewnością mogę powiedzieć że najlepsza produkcją jaką oglądałem w tym roku . Pewnie liczyłaś na jakiś rozwinięty wątek miłosny i piękną końcówkę z heppy endem :)
Wiesz każdy ma inne gusta , na ten temat się nie dyskutuje , ale jeżeli nie rozumiemy filmu lub po prostu to nie jest nasz ulubiony gatunek , to raczej był bym za tym żeby się nie wypowiadać na ten temat , albo przynajmniej argumentować swoją wypowiedz , bo takie nie podobał mi się bo był nudny , podchodzi trochę pod gówniarskie wypowiedzi( bez urazy oczywiście )
Pewnie liczyłaś na jakiś rozwinięty wątek miłosny i piękną końcówkę z heppy endem :)
Oczywiście wątek miłosny niczym w serialu brazylijskim (tak tak..). Bez przesady, na wątki miłosne nie liczyłam, na piękne końcówki też nie ;)
Ach, bo on był dla mnie NUDNY.
"Obejrzałam do końca tylko po to żeby zobaczyć jak się skończy"... ostro, zazwyczaj po to sie oglada filmy... inteligentne..
dobry film, bez wątpienia. Podobał mi się, chłopaki dobrze zagrali ale np brakowało mi swoistej chemii między nimi, a o relacjach denzela z żona Miss nie wspomnę, nie ma tu wogóle namiętności, miłości no nie wiem czego jeszcze...chyba po prostu chemii. wiem ze nie o miłości jest to film...trochę mało rozwinięty był watek śledztwa Russela Crowe'a i sytuacji w jakiej znaleźli się nowojorscy dilerzy po wprowadzeniu na rynek blue magic:) ten temat bardzo istotny dla filmu potraktowano trochę po macoszemu.
kopytka :]
Oj,oj,oj,ludzie czy wy w ogole nie rozumiecie, ze ten film niczym nie powala na kolana???
I co z tego ze Ridley Scott,i co z tego ze Washington, i co z tego ze Crowe, he???
Dotychczasowa slawa i dorobek tych osob nie sprawi, by film ten stal sie kunsztem.
Przy tym filmie to nawet niskobudzetowe produkcje z " nieznajomymi pionkami w grze" wypadaja lepiej.
Ot co :]
Pozdrawiam milosnikow i przeciwnikow, Ahoj!