I tyle. Mnie wciągnął bez reszty, czekałam całe 1,5h, aż coś się wyjaśni, jednak otwarte zakończenie mnie również w jakiś sposób satysfakcjonuje. Nie żałuję, że go obejrzałam, wręcz przeciwnie, dał mi wiele do myślenia i zapewnił rozrywkę. Co do licznych pytań o co chodzi- niech każdy sam zinterpretuje "Ani drgnij", skoro reżyser pozostawił nam wolną rękę to niech każdy puści wodze fantazji-> ufo, Bóg, Szatan, duchy, demony, eksperymenty rządowe, oni już nie żyli i byli w czyśćcu itd. itp.. Ja bardzo polecam.